Na giełdowe zyski trzeba poczekać

- Surowce są pod szczególną obserwacją inwestorów, szczególnie po silnych zwyżkach w 2007 roku, a później dramatycznych spadkach - mówi Robertem Parkerem, wiceprezes Credit Suisse Asset Management w Londynie

Publikacja: 19.03.2009 02:52

Robert Parker jest dyrektorem zarządzającym Credit Suisse Asset Management w Londynie. Obecnie zajmu

Robert Parker jest dyrektorem zarządzającym Credit Suisse Asset Management w Londynie. Obecnie zajmuje stanowisko wiceprezesa ds. relacji z klientami. Jest również członkiem rady prezesów i komitetu inwestycyjnego Credit Suisse. Ukończył Wydział Ekonomii Uniwersytetu Cambridge.

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Wielu polskich analityków uważa, że sytuacja na warszawskiej giełdzie poprawi się w drugiej połowie obecnego roku. Jakie są pańskie oczekiwania, czy w tym roku możemy liczyć na mocne zwyżki?[/b]

[b]Robert Parker:[/b] Argumenty za kupnem akcji są znane. Są nimi przede wszystkim wysoki poziom środków pieniężnych u części instytucjonalnych inwestorów, niskie wyceny notowanych spółek, patrząc na nie przez takie wskaźniki jak cena/zysk. Dodatkowo polityka monetarna, niskie ceny surowców oraz sytuacja na rynku pieniężnym i rynku obligacji powinny sprzyjać teraz akcjom.

[b]Ale nie sprzyjają i nie przemawiają do inwestorów, również tych zagranicznych.[/b]

Trzeba pamiętać, że nawet jeśli rynki kapitałowe są bardzo przecenione, wszelkie trwałe odwrócenie trendu w obecnej sytuacji wymagać będzie trzech katalizatorów. Dowodów na poprawę danych makro-ekonomicznych, dowodów na to, że spadek zysków firm jest bliski dna, i jasności, że odpisy w sektorze bankowym i ubezpieczeniowym zostały zidentyfikowane, a ewentualne ryzyko nacjonalizacji tego typu podmiotów jest ograniczone. Istnieją argumenty, że te przesłanki zaczną być spełniane około połowy roku i w trzecim kwartale. Mimo to jest niewielka szansa, że w krótkim terminie okażą się one wsparciem dla rynku akcji. Wszelkie zwyżki w najbliższym czasie będą bardzo krótkotrwałe.

[b]Również dlatego, jak postrzegany jest region Europy Środkowo-wschodniej? Czy zagraniczni inwestorzy wciąż są na nie?[/b]

Dane makroekonomiczne nadal przedstawiają nam zły obraz, również badania dotyczące nastrojów w odniesieniu do regionu nie dają zachęcającej perspektywy. Wciąż kluczowa będzie konsumpcja, która może mieć negatywny wpływ na sytuację ekonomiczną. Popyt w państwach OECD spada. Powodem tego mogą być bezrobocie, które ma dalej rosnąć, i niewielki wzrost płac. Negatywna i niepokojąca jest również sytuacja eksporterów i producentów.

[b]Gdzie należy szukać oznak poprawy? Czy decydujące są teraz ceny surowców?[/b]

Tak. Surowce są pod szczególną obserwacją inwestorów, szczególnie po silnych zwyżkach w 2007 roku, a później dramatycznych spadkach. Z naszego punktu widzenia w szczególności ceny energii, w tym ropy naftowej, wydają się już stabilizować. Ale każda próba wyśrubowania ceny ropy w ciągu najbliższych trzech miesięcy będzie ograniczana przez dane o niewielkim popycie. 

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację