[b]Rz: Wielu polskich analityków uważa, że sytuacja na warszawskiej giełdzie poprawi się w drugiej połowie obecnego roku. Jakie są pańskie oczekiwania, czy w tym roku możemy liczyć na mocne zwyżki?[/b]
[b]Robert Parker:[/b] Argumenty za kupnem akcji są znane. Są nimi przede wszystkim wysoki poziom środków pieniężnych u części instytucjonalnych inwestorów, niskie wyceny notowanych spółek, patrząc na nie przez takie wskaźniki jak cena/zysk. Dodatkowo polityka monetarna, niskie ceny surowców oraz sytuacja na rynku pieniężnym i rynku obligacji powinny sprzyjać teraz akcjom.
[b]Ale nie sprzyjają i nie przemawiają do inwestorów, również tych zagranicznych.[/b]
Trzeba pamiętać, że nawet jeśli rynki kapitałowe są bardzo przecenione, wszelkie trwałe odwrócenie trendu w obecnej sytuacji wymagać będzie trzech katalizatorów. Dowodów na poprawę danych makro-ekonomicznych, dowodów na to, że spadek zysków firm jest bliski dna, i jasności, że odpisy w sektorze bankowym i ubezpieczeniowym zostały zidentyfikowane, a ewentualne ryzyko nacjonalizacji tego typu podmiotów jest ograniczone. Istnieją argumenty, że te przesłanki zaczną być spełniane około połowy roku i w trzecim kwartale. Mimo to jest niewielka szansa, że w krótkim terminie okażą się one wsparciem dla rynku akcji. Wszelkie zwyżki w najbliższym czasie będą bardzo krótkotrwałe.
[b]Również dlatego, jak postrzegany jest region Europy Środkowo-wschodniej? Czy zagraniczni inwestorzy wciąż są na nie?[/b]