Odzieżowa królowa

Szefowa rady Columbia Sportswear. Koncern 70 lat temu zaczął budować jej ojciec, ale to ona od prawie 40 lat niepodzielnie nim rządzi. Jej firma ruszyła na podbój polskiego rynku

Publikacja: 02.04.2009 04:45

Gertrude Boyle, szef rady Columbia Sportswear

Gertrude Boyle, szef rady Columbia Sportswear

Foto: AFP

W USA znana jest z działalności charytatywnej – na aukcję na rzecz dziecięcych olimpiad specjalnych przekazała z prywatnej biblioteki 600 książek, które wylicytowano za 10 tys. dol. Choć ma 84 lata, w dalszym ciągu decyduje o kierunkach rozwoju odzieżowego koncernu, którego 71 proc. kontroluje rodzina Boyle’ów.

Gertrude Boyle jest w środowisku biznesowym jedną z najbardziej znanych i utytuowanych kobiet. W rodzinnym Oregonie zasiada w radach kilkunastu organizacji społecznych, jak miejski balet czy muzeum nauki. Nazywana w firmie także „matką Boyle” głównie znana jest jednak z pracy w Columbia Sportswear, którego radą nadzorczą kieruje od 1983 r. Choć ma doskonałą opinię, jest kilka rys na wizerunku. W 2000 r. „Seattle Times” napisał, że wraz z synem zarabiała dziesiątki tys. dol. na wynajmowaniu budynków swojej firmie, o czym nie wiedzieli pozostali akcjonariusze .

Firmę w 1938 r. założył jej ojciec. Zaczynał od produkcji czapek i kapeluszy. Już jako nastolatka pomagała w jej prowadzeniu. Ojciec postanowił jednak, że w jej przypadku ważniejsza jest nauka niż praca. W 1947 r. ukończyła na Uniwersytecie w Arizonie socjologię – w trakcie studiów poznała swego przyszłego męża Neala, którego poślubiła rok później. Jednak to właśnie małżonek skupił się na rozwijaniu rodzinnego biznesu i w1964 r., po śmierci założyciela, przejął jego stery.

Jak przyznaje w wywiadach Gertrude Boyle, sama nie sądziła, że jej życie tak szybko wywróci się do góry nogami. Po sześciu latach szefowania, w 1970 r., jej mąż zmarł w wyniku ataku serca w wieku zaledwie 47 lat. Ktoś musiał zająć jego miejsce. Syn Timothy był jeszcze za młody, dlatego Gertrude sama zajęła stanowisko prezesa. Nie dość, że wychowywała trójkę dzieci, to jeszcze porwała się na prowadzenie firmy. Szybko zobaczyła, że jej sytuacja wygląda gorzej, niż to sobie wyobrażała. Z synem, który od 1971 r. z nią pracował, rok później postanowili sprzedać biznes.

Oferty, jakie dostali, były jednak bardzo niskie – najwyższa opiewała na 1,4 mln dol. – Za takie pieniądze wolę sama prowadzić firmę – mówiła później w wywiadach. Firma długo balansowała na krawędzi bankructwa, jednak już w 1984 r. osiągnęła 12,9 mln dol. przychodów, by w ciągu kolejnych dziesięciu lat skoczyć do 1,1 mld dol. Boyle pilnowała nowych kolekcji i wprowadzania na rynek kolejnych marek. Dzięki niej firma stała się największym producentem odzieży sportowej na świecie oraz największym sprzedawcą ubrań narciarskich w USA.

Choć firma zajmowała jej masę czasu, nie rezygnowała z działalności na rzecz rodzinnego Portland, gdzie spędziła całe życie. Gdy skończyła 74 lata, otrzymała nawet honorowy doktorat tamtejszego uniwersytetu. Nawet dzisiaj nie wspomina o emeryturze.

W USA znana jest z działalności charytatywnej – na aukcję na rzecz dziecięcych olimpiad specjalnych przekazała z prywatnej biblioteki 600 książek, które wylicytowano za 10 tys. dol. Choć ma 84 lata, w dalszym ciągu decyduje o kierunkach rozwoju odzieżowego koncernu, którego 71 proc. kontroluje rodzina Boyle’ów.

Gertrude Boyle jest w środowisku biznesowym jedną z najbardziej znanych i utytuowanych kobiet. W rodzinnym Oregonie zasiada w radach kilkunastu organizacji społecznych, jak miejski balet czy muzeum nauki. Nazywana w firmie także „matką Boyle” głównie znana jest jednak z pracy w Columbia Sportswear, którego radą nadzorczą kieruje od 1983 r. Choć ma doskonałą opinię, jest kilka rys na wizerunku. W 2000 r. „Seattle Times” napisał, że wraz z synem zarabiała dziesiątki tys. dol. na wynajmowaniu budynków swojej firmie, o czym nie wiedzieli pozostali akcjonariusze .

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację