Wejście do ekskluzywnego klubu posiadacza liczącej się na świecie waluty – jakim jest strefa euro – niewątpliwie przynosi korzyści dla wstępującego kraju. Ostatnie wydarzenia na rynkach finansowych weryfikują katalog korzyści zarówno na plus, jak i na minus. Czym są te korzyści i jak będzie je odczuwać przeciętny Polak?
[srodtytul]Zniknie ryzyko kursowe, ale nie przy kredytach we frankach[/srodtytul]
Korzyści z wejścia do strefy euro można podzielić na dwie kategorie – bezpośrednie i pośrednie, czyli odczuwalne zaraz po wejściu do strefy wspólnej waluty (bezpośrednie) oraz odczuwalne dopiero w perspektywie średnio- i długoterminowej (pośrednie).
Skupmy się na tych pierwszych, czyli bezpośrednich. Według raportu na temat pełnego uczestnictwa Rzeczypospolitej Polskiej w trzecim etapie Unii Gospodarczej i Walutowej – przygotowanego przez NBP – do bezpośrednich korzyści dla Polski z przystąpienia do strefy euro należy zaliczyć: redukcję ryzyka kursowego, redukcję kosztów transakcyjnych, spadek nominalnych stóp procentowych oraz zwiększenie się przejrzystości cen.
Ryzyko kursowe dotyczy niepewności, po ile będziemy kupowali walutę zagraniczną w przyszłości. Po przyjęciu euro wszyscy, którzy nabywają lub sprzedają euro, jednego dnia pozbyliby się ryzyka kursowego. Eksporterzy, importerzy, firmy i osoby płacące czynsz w euro, kupujący wakacje zagraniczne łatwiej mogliby planować swoje zakupy czy przepływy finansowe.