Wydarzenie gazecie umknęło, więc dziś nadrabia robiąc z tego czołówkę, poczynając od słów: „Można już wysyłać e-PIT-y. Sprawdziliśmy. To banalnie proste". Oczywiście. Wystarczyło przeczytać wczorajszą „Rzeczpospolitą", „Gazetę Wyborczą" czy „Gazetę Prawną".
Lepiej późno niż wcale. Tyle, że nawet nadganiać trzeba umiejętnie lub przynajmniej przeczytać to, co inni napisali. Tekst "Dziennika" zaczyna się od słów: "Od dziś moźna wysłać PIT przez Internet". To nieprawda. Wysłać można od dawna. Trzeba mieć jednak do tego kwalifikowany podpis elektroniczny. Nawet, gdybyśmy uznali, że to po prostu uproszczenie i chodzi o możliwość wysyłania PIT-ów bez podpisu, to powyższe zdanie wciąż pozostaje nieprawdziwe. Nie można jeszcze wysyłać PIT-ów bez podpisu elektronicznego, bo nie ma odpowiedniego rozporządzenia, a resort finansów dopiero w tym tygodniu będzie rozbudowywał system e-deklaracje o wspomnianą możliwość.
Jakby tego było mało zdaniem „Dziennika" z podatkowej nowości będzie mogło skorzystać 15 mln Polaków. Problem w tym, że na tyle szacuje się liczbę internautów w Polsce. Razem z dziećmi.
Platforma Obywatelska ma już pomysł „jak zablokować podróże prezydenta na szczyty" – pisze „Dziennik". Jej posłowie stworzyli już rodzaj ustawy kompetencyjnej, która utrudni głowie państwa towarzyszenie premierowi. Widzę jeden problem – jeśli to ustawa to i tak musi ją podpisać prezydent. Członkowie Trybunału Konstytucyjnego już mogą przygotowywać togi. I to na dłuższy czas, bo prezydent, słusznie zresztą, zniewagi nie odpuści. Jak zwykle zresztą. Proponuje obu Panom rozwiązania kompromisowe:
a) niech jeżdżą na zmiany. Wtedy odpowiedni harmonogram powinni ustalić Panowie Nowak i Kownacki, bo prezydent z premierem mogliby mieć z tym problem,