[b]RZ: Dlaczego nie znalazł się pan wśród tych byłych ministrów finansów, których w ubiegłym tygodniu zaprosił do siebie prezydent Lech Kaczyński? [/b]
Mirosław Gronicki: Ja nie jestem politykiem, ale osobą prywatną. Tym samym żalu nie czuję.
[b] GUS ogłosił w piątek, że polski produkt krajowy brutto zwiększył się w I kwartale o 0,8 proc. Czy ten całkiem niezły poziom zaskoczył pana? [/b]
Wynik, którego oczekiwałem, mieścił się w przedziale od minus 1 do plus 1 proc., nie jestem więc zaskoczony. Dane kwartalne stanowią zawsze wielką niewiadomą, bo w tym okresie można statystycznie zaobserwować tylko część rzeczywistych zdarzeń. Np. jeśli weźmiemy pod uwagę nakłady inwestycyjne, to z danych możemy wywnioskować tylko 50 proc. rzeczywistych zdarzeń, reszta to zgrubne szacunki pracowników GUS. W ten sposób można otrzymywać najróżniejsze wyniki. Ważniejsze, czy widać jakąś tendencję – w tym wypadku widać wyraźne spowolnienie. Jeszcze inna ciekawostka. Warto porównać dane z poprzedniego spowolnienia (2001 – 2002). Wtedy w I kw. 2001 r. PKB wzrósł o 2,4 proc. (teraz 0,8 proc.), inwestycje o 1,6 proc. (1,2 proc), a zapasy zmniejszyły się o prawie 3 mld zł (minus 4,1 mld zł).
W skali roku PKB wzrósł wówczas o 1,2 proc, inwestycje zmniejszyły się o 9,7 proc.