Przyczyn niekontrolowanej migracji do krajów Europy Zachodniej należy upatrywać w konstrukcji kapitalizmu jako ustroju gospodarczego, który potrzebuje bezustannego wzrostu populacji do ciągłego rozwoju. Drugim aspektem jest system ubezpieczeń społecznych. Polska ma dokładnie ten sam problem — spadek populacji oraz niewydolność Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w wypłacie świadczeń.
Przykład ubezpieczeń społecznych pokazuje, jak działa system. Model, który znamy z Polski, wymyślił Otto von Bismarck, żelazny kanclerz Niemiec, pod koniec XIX wieku. Bismarckowi brakowało pieniędzy na budowę infrastruktury i przemysłu oraz na zasypywanie dziury budżetowej państwa. Dlatego stworzył system ubezpieczeń społecznych, który miał finansować ubezpieczenia wypadkowe, chorobowe oraz emerytury. System zaczął działać dopiero po jedenastu latach od wprowadzenia ustawy, a ponieważ emerytury miały być wypłacane po 65. roku życia, którego wówczas prawie nikt nie dożywał, pieniądze ze składek zasilały państwo. Aby wypłacać świadczenia, pieniądze pobierano od młodszego, aktualnie pracującego pokolenia i wypłacano je pokoleniu na emeryturze. Pokolenia młodsze i pracujące były liczniejsze, a liczono na to, że każde kolejne pokolenie będzie większe od poprzedniego. Dzięki takiej konstrukcji nie tylko można było wypłacać świadczenia, ale państwo mogło uszczknąć z tego systemu sporo dla siebie.