Wspólny rynek finansowy w Europie to cel, którego realizacji służyło wprowadzenie zasady jednolitego paszportu. Zasada ta oznacza, że bank mający siedzibę w jakimkolwiek kraju europejskim może prowadzić działalność w każdym innym, bez uzyskiwania zezwolenia.
Wystarczy, że bank założy oddział. Co do zasady oddział zagranicznego banku nie podlega lokalnemu nadzorowi – nadzoruje go nadzór właściwy dla centrali. Także lokalny system gwarancyjny nie gwarantuje zgromadzonych w nim depozytów. W przypadku bankructwa deponenci po swoje oszczędności muszą zwrócić się za granicę.
[srodtytul]Oblicza kryzysu[/srodtytul]
O tym, że ten mechanizm nie działa, zaświadczył kryzys związany z bankiem islandzkim Landsbanki, który w Wielkiej Brytanii i Holandii założył swoje zagraniczne oddziały. Islandia nie jest członkiem Unii Europejskiej, ale jako strona porozumienia o Europejskim Obszarze Gospodarczym, korzystająca z czterech podstawowych swobód wspólnego rynku, wdrożyła regulacje obowiązujące we Wspólnocie, w tym dyrektywę o systemach gwarantowania depozytów.
Oddziały islandzkiego banku okazały się niezwykle skuteczne w pozyskiwaniu depozytów poza granicami Islandii. Wykorzystywały do tego Internet, a lokata Icesave należała do najwyżej oprocentowanych na rynku. 300 tysięcy Brytyjczyków zdeponowało 5 mld euro. 125 tys. Holendrów powierzyło oddziałowi islandzkiego banku 1,7 mld euro. To był duży sukces rynkowy islandzkiego banku, który zbiegł się w czasie z jego bankructwem. I wtedy okazało się, że oszczędności Brytyjczyków i Holendrów w wysokości 6,7 mld euro gwarantuje islandzki fundusz gwarancyjny, w którym znajdowało się 50 mln euro.