Gotówka na czarną godzinę

Firmy na świecie mają olbrzymie i stale rosnące zasoby gotówki w kasie. Gromadzą je od lat i wcale się nie spieszą z wydawaniem. W USA udział gotówki w aktywach firm jest najwyższy do 1959 r.

Publikacja: 13.12.2010 01:20

Gotówka na czarną godzinę

Foto: bloomberg.com

Z opublikowanych w ubiegłym tygodniu przez Fed danych wynika, że w końcu września zasoby gotówki i płynnych aktywów, jakimi dysponowały amerykańskie firmy, warte były 1,93 bln dolarów. Udział gotówki w aktywach firm był najwyższy od 1959 roku. Z wyliczeń Agencji Reutera wynika, że zasoby gotówki i płynnych aktywów firm na całym świecie przekraczają 4,3 bln dolarów, zasoby zaś amerykańskich firm oszacowała na 1,3 bln dolarów. Tym samym – uwzględniając dane Fedu – można przypuszczać, że spółki na świecie mają niemal 5 bln dolarów.

Co z taką górą pieniędzy firmy zrobią? To pytanie stawiają sobie analitycy i inwestorzy. Odpowiedź nie jest oczywista.

Znaczna część przedsiębiorstw traktuje bowiem gotówkę jako bufor bezpieczeństwa na niepewne czasy. To efekt lekcji z przełomu XX i XXI wieku, gdy wiele spółek po pęknięciu internetowej bańki spekulacyjnej na gwałt musiało redukować długi i szukać oszczędności, by przetrwać. Dziś te same przedsiębiorstwa, choć mają pieniądze w kasie, gdy odczuwają skutki osłabienia koniunktury, nie wahają się ciąć zatrudnienie i zmniejszać dywidendę, ale nie chcą ograniczać zasobów gotówki. Dzięki takiej polityce wiele z nich przetrwało ostatni kryzys, w trakcie którego banki drastycznie ograniczyły kredytowanie gospodarki.

Taka postawa zarządów spółek boli wielu analityków, którzy twierdzą, że trzymanie pieniędzy na czarną godzinę sprawia, iż nie przynoszą one inwestorom odpowiednich zysków. W ich opinii, jeśli firma nie ma pomysłu, co zrobić z pieniędzmi, powinna wypłacić je inwestorom jako dywidendę lub skupić własne akcje.

Tę zasadę stosuje całkiem sporo polskich spółek. Ba, część z nich, chcąc wypłacać inwestorom oczekiwaną przez nich wysoką dywidendę, ogranicza inwestycje, a tym samym podcina korzenie rozwoju. I postawa naszych firm zapewne podoba się inwestorom. Z ankiety Bank of America Merrill Lynch przeprowadzonej wśród zarządzających aktywami na świecie wynika bowiem, że 43 proc. inwestorów instytucjonalnych uważa, iż gotówka z kas firm powinna trafić do akcjonariuszy, a tylko 12 proc. akceptuje przeznaczanie jej na wzmacnianie bilansu.

W ocenie części ekspertów olbrzymie zasoby finansowe mogą w 2011 roku zacząć efektywniej pracować i zostaną przeznaczone na przejęcia. Przyszłoroczna wartość fuzji może powrócić do poziomu z 2007 roku, czyli sprzed kryzysu. Aby tak się stało, zarządy firm muszą nabrać przekonania, że kryzys finansów publicznych, który dotyka kolejnych krajów strefy euro, został opanowany.

Z opublikowanych w ubiegłym tygodniu przez Fed danych wynika, że w końcu września zasoby gotówki i płynnych aktywów, jakimi dysponowały amerykańskie firmy, warte były 1,93 bln dolarów. Udział gotówki w aktywach firm był najwyższy od 1959 roku. Z wyliczeń Agencji Reutera wynika, że zasoby gotówki i płynnych aktywów firm na całym świecie przekraczają 4,3 bln dolarów, zasoby zaś amerykańskich firm oszacowała na 1,3 bln dolarów. Tym samym – uwzględniając dane Fedu – można przypuszczać, że spółki na świecie mają niemal 5 bln dolarów.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację