Z opublikowanych w ubiegłym tygodniu przez Fed danych wynika, że w końcu września zasoby gotówki i płynnych aktywów, jakimi dysponowały amerykańskie firmy, warte były 1,93 bln dolarów. Udział gotówki w aktywach firm był najwyższy od 1959 roku. Z wyliczeń Agencji Reutera wynika, że zasoby gotówki i płynnych aktywów firm na całym świecie przekraczają 4,3 bln dolarów, zasoby zaś amerykańskich firm oszacowała na 1,3 bln dolarów. Tym samym – uwzględniając dane Fedu – można przypuszczać, że spółki na świecie mają niemal 5 bln dolarów.
Co z taką górą pieniędzy firmy zrobią? To pytanie stawiają sobie analitycy i inwestorzy. Odpowiedź nie jest oczywista.
Znaczna część przedsiębiorstw traktuje bowiem gotówkę jako bufor bezpieczeństwa na niepewne czasy. To efekt lekcji z przełomu XX i XXI wieku, gdy wiele spółek po pęknięciu internetowej bańki spekulacyjnej na gwałt musiało redukować długi i szukać oszczędności, by przetrwać. Dziś te same przedsiębiorstwa, choć mają pieniądze w kasie, gdy odczuwają skutki osłabienia koniunktury, nie wahają się ciąć zatrudnienie i zmniejszać dywidendę, ale nie chcą ograniczać zasobów gotówki. Dzięki takiej polityce wiele z nich przetrwało ostatni kryzys, w trakcie którego banki drastycznie ograniczyły kredytowanie gospodarki.
Taka postawa zarządów spółek boli wielu analityków, którzy twierdzą, że trzymanie pieniędzy na czarną godzinę sprawia, iż nie przynoszą one inwestorom odpowiednich zysków. W ich opinii, jeśli firma nie ma pomysłu, co zrobić z pieniędzmi, powinna wypłacić je inwestorom jako dywidendę lub skupić własne akcje.
Tę zasadę stosuje całkiem sporo polskich spółek. Ba, część z nich, chcąc wypłacać inwestorom oczekiwaną przez nich wysoką dywidendę, ogranicza inwestycje, a tym samym podcina korzenie rozwoju. I postawa naszych firm zapewne podoba się inwestorom. Z ankiety Bank of America Merrill Lynch przeprowadzonej wśród zarządzających aktywami na świecie wynika bowiem, że 43 proc. inwestorów instytucjonalnych uważa, iż gotówka z kas firm powinna trafić do akcjonariuszy, a tylko 12 proc. akceptuje przeznaczanie jej na wzmacnianie bilansu.