[b]Grzegorz Siemionczyk: Podobno nabywca waszego polskiego oddziału, Polbanku, został już wybrany. Czy mógłby pan zdradzić, kto to będzie? Wymienia się w tym kontekście włoską Intesę Sanpaolo i austriackiego Raiffeisena.[/b]
Giorgio Pradelli: Nie mogę tego komentować. Mogę jedynie potwierdzić, że proces wyboru nabywcy jest w toku i oczekujemy, że zostanie zakończony w najbliższych tygodniach.
[b]GS: Dlaczego Eurobank zdecydował się na sprzedaż swojego biznesu w Polsce? Czy bardziej zaważyła konieczność dostosowania się do wymogów kapitałowych Bazylei III czy kryzys fiskalny w Grecji?[/b]
GP: Do decyzji tej skłoniły nas spektakularne perspektywy wzrostu Polbanku. W 2006 r. zaczynaliśmy od zera, bo widzieliśmy na polskim rynku okazje inwestycyjne. Po czterech latach staliśmy się szóstym bankiem detalicznym w kraju. Teraz wkraczamy w drugą fazę rozwoju. Wierzymy, że w ciągu kolejnych trzech-czterech lat możemy podwoić portfel kredytów do 10 mld euro. W tym celu jednak potrzebujemy partnera strategicznego i możliwości wykorzystania szans, jakie daje szybkie tempo rozwoju polskiej gospodarki. Dlatego w lipcu ub.r. zaczęliśmy go szukać.
[b]GS: Więc Eurobank nie zamierza się całkowicie wycofać z Polbanku?[/b]