Reklama

Co z tym atomem?

Budować czy nie budować? Jeszcze kilka dni temu pytanie to, zadawane w kontekście pierwszej polskiej elektrowni atomowej, wydawało się retoryczne.

Aktualizacja: 16.03.2011 03:43 Publikacja: 16.03.2011 03:42

Decyzje zapadły, lokalizacja jest wybierana, a potencjalni dostawcy technologii organizują już konferencje prasowe, na których zachwalają korzyści płynące z obdarzenia zainteresowaniem ich oferty. Trzęsienie ziemi i tsunami w Japonii, które spowodowały realne zagrożenie skażeniem radioaktywnym, mogą jednak tę sytuację zmienić.

 

Od razu uaktywniło się lobby przeciwników atomu, któremu z równym wigorem odpowiadają jego zwolennicy. Efekty starcia różnych poglądów można było zobaczyć kilka dni temu na antenie TVN 24, kiedy szanowani profesorowie i uznani eksperci zaczęli w złości kwestionować swoje kompetencje i obrzucać się inwektywami. A to dopiero początek. Polaryzacja społeczeństwa na tle rozwoju atomu może osiągnąć trudne do przewidzenia rozmiary.

 

Dla rządu, którego największym zmartwieniem wydaje się dbanie (warto podkreślić – skuteczne) o odpowiednią wysokość słupków poparcia, wytłumaczenie Polakom konieczności budowy elektrowni jądrowej może się okazać zbyt dużym wyzwaniem. Czy widoczna w ostatnich latach skłonność do unikania kontrowersyjnych tematów i trudnych reform skłoni więc Donalda Tuska do rezygnacji z atomowych ambicji? Na razie nic na to nie wskazuje.

Reklama
Reklama

Póki co konkretne decyzje podejmują inni. Rosjanie ustalili wczoraj z Białorusią warunki budowy siłowni jądrowej w okolicy Grodna. Byłaby to już 43. elektrownia atomowa działająca w bezpośrednim sąsiedztwie Polski. Ewentualna awaria może być równie groźna po polskiej, jak po niemieckiej czy czeskiej stronie granicy. Tylko kto to wytłumaczy Polakom?

W efekcie tragedii w Japonii polski atom może się niespodziewanie stać jednym z ważnych tematów nadchodzącej kampanii wyborczej. Nie wróży to niestety dobrze racjonalności decyzji, które zostaną ostatecznie podjęte.

Decyzje zapadły, lokalizacja jest wybierana, a potencjalni dostawcy technologii organizują już konferencje prasowe, na których zachwalają korzyści płynące z obdarzenia zainteresowaniem ich oferty. Trzęsienie ziemi i tsunami w Japonii, które spowodowały realne zagrożenie skażeniem radioaktywnym, mogą jednak tę sytuację zmienić.

Od razu uaktywniło się lobby przeciwników atomu, któremu z równym wigorem odpowiadają jego zwolennicy. Efekty starcia różnych poglądów można było zobaczyć kilka dni temu na antenie TVN 24, kiedy szanowani profesorowie i uznani eksperci zaczęli w złości kwestionować swoje kompetencje i obrzucać się inwektywami. A to dopiero początek. Polaryzacja społeczeństwa na tle rozwoju atomu może osiągnąć trudne do przewidzenia rozmiary.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Budżetowa hulaj dusza, ale piekło jest
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Opinie Ekonomiczne
Aleksandra Ptak-Iglewska: Biznes celowo gra z kaucjami
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Grawitacji nie ma!
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zbrojenia? Konkurencja, głupcze
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Opinie Ekonomiczne
Henryk Zimakowski: Kiedy LOT odzyska samofinansowanie?
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama