Dzięki Polfie możemy stać się regionalnym graczem

Dennis Gartsylov, prezes Arterium Corporation, mówi Rzeczpospolitej o powodach, dla których chce kupić Polfę Warszawa

Publikacja: 18.03.2011 07:05

Skąd zainteresowanie Polfą?

Arterium od kilku lat bardzo aktywnie się rozwija, jak przystało na firmę założoną w 2005 r. W naszej strategii założyliśmy, że nie będziemy koncentrować się wyłącznie na rynku ukraińskim i innych krajach Wspólnoty Niepodległych Państw, ale zaczniemy eksportować nasze leki także do innych krajów regionu.  Choć 70 proc. naszej sprzedaży trafia na rynek ukraiński, to w ubiegłym roku staliśmy się największym  głównego eksporterem wśród ukraińskich firm farmaceutycznych. Obecnie sprzedajemy nasze produkty farmaceutyczne w 12 krajach, głównie w krajach WNP. Jednak rozpoczęliśmy też pilotażowy projekt sprzedaży kilku naszych leków w Czechach. Przekonaliśmy się, że w tym regionie Europy tkwi wciąż duży potencjał i warto tu zainwestować. Polfa Warszawa to dla nas duża szansa, by wejść na rynki środkowoeuropejskie. Podoba nam się to, że firma ma silne korzenie na polskim rynku farmaceutycznym. Było to widać podczas wizyty w fabryce. Polfa ma bardzo wysokie  standardy produkcji, wytwarza leki dla różnych grup pacjentów. Jednak mimo, że Polfa jest bardzo dobrze znana w krajach dawnego Związku Radzieckiego, nie rozwija się tam aktywnie. Dlatego widzimy ogromne możliwości synergii - na przykład pomiędzy siłą naszych kanałów dystrybucji a dobrą percepcją marki Polfa na tych rynkach.

Skąd weźmiecie środki na inwestycje?

Nasi inwestorzy i udziałowcy będą skłonni finansować przejęcie, wiedząc, że mamy szansę dzięki temu wyrosnąć na regionalnego gracza. Moglibyśmy również skorzystać z finansowania zewnętrznego, ale na razie za wcześnie mówić o szczegółach. Naszym głównym udziałowcem jest Finance and Credit Group, której właściciel jest również udziałowcem Ferrexpo, pierwszej firmy ukraińskiej notowanej na londyńskiej giełdzie.  To też pokazuje siłę kapitału grupy, której jesteśmy częścią. Pozostali udziałowcy to różne podmioty, od ukraińskich i międzynarodowych firm po osoby prywatne. Arterium Group nie jest spółką publiczną. Jednak z łatwością mogę sobie wyobrazić scenariusz, w którym Arterium wraz wraz z Polfą Warszawa byłyby obecne na GPW. To płynny rynek, na którym niewiele jest spółek farmaceutycznych i gdzie notowane są już z powodzeniem ukraińskie firmy. Nasze wstępne rozmowy wskazują, że taka kombinacja byłaby przyjęta z zainteresowaniem przez inwestorów. Oczywiście za wcześnie mówić o terminach - wejście na parkiet to środek, nie cel sam w sobie.

Czemu nie złożyliście oferty na Polfę Warszawa przy pierwszym podejściu do jej prywatyzacji, w ubiegłym roku?

Ubiegły rok był trudny dla większości graczy ze względu na kryzys finansowy. Nie wiadomo było do końca, jakie będą jego konsekwencje.

Tyle, że branża farmaceutyczna jako jedna z nielicznych opiera się recesji i warto wtedy korzystać z możliwości przejęć.

Dziś możemy to powiedzieć, ale podczas kryzysu wszyscy się wstrzymują z inwestycjami. W tym czasie koncentrowaliśmy się na rozwoju biznesu na dotychczasowych rynkach i dzięki temu, mimo kryzysu, zanotowaliśmy znaczący wzrost sprzedaży i zysku.

Planujecie inne kierunki dalszego rozwoju oprócz Polski?

Prócz generykow, mamy też leki oryginalne, które są rozpoznawalne i świetnie sprzedawane na rynkach, w Rosji, Kazachstanie, Uzbekistanie i na Białorusi. Analizując strukturę popytu czy wydatków na ochronę zdrowia w innych krajach  jesteśmy przekonani że mogą one znaleźć odbiorców na rozwijających się rynkach, z dużą populacją. Jednym z naszych długoterminowych celów jest rejestracja tych leków w Chinach. Dlatego gdybyśmy przejęli Polfę, byłoby nam łatwiej moglibyśmy wprowadzać je wspólnie między innymi na ten rynek. Zakładamy, że w przypadku Chin, ten proces zajmie od 3 do 5 lat i będzie wymagał współpracy z lokalnym partnerem. Zaczęliśmy już przygotowywać rejestrację na tamtym rynku: zawarliśmy umowę na rejestrację i dystrybucję tych leków, a w 2010 r. przeprowadziliśmy, jako pierwsza ukraińska firma, testy kliniczne jednego z naszych głównych leków zgodnie z międzynarodowymi standardami.

Jakie inwestycje planujecie w Polfie po jej ewentualnym przejęciu?

Doszliśmy do szczytu naszych możliwości produkcyjnych, a w Polfie ciągle widać pod tym względem potencjał. Mamy 135 leków w naszym portfolio. Wszystko zależy od tego czy udałoby się zarejestrować nasze leki na polskim rynku. Niektóre leki moglibyśmy wytwarzać w Polsce. Mamy już zresztą doświadczenie w optymalizacji produkcji - gdy połączyliśmy dwie spółki na Ukrainie, przenieśliśmy produkcję niektórych leków.

Polfa Warszawa ma bardzo silne związki zawodowe i długoletnią umowę społeczną. Nie jest to dla was barierą?

Nie, bo mamy doświadczenia ze związkami zawodowymi - funkcjonują w obu naszych firmach, negocjowaliśmy również zakładowe układy zbiorowe. Myślę, że ze względu na podobieństwo kulturowe będzie nam łatwiej niż innym inwestorom porozumieć się z pracownikami.

Skąd zainteresowanie Polfą?

Arterium od kilku lat bardzo aktywnie się rozwija, jak przystało na firmę założoną w 2005 r. W naszej strategii założyliśmy, że nie będziemy koncentrować się wyłącznie na rynku ukraińskim i innych krajach Wspólnoty Niepodległych Państw, ale zaczniemy eksportować nasze leki także do innych krajów regionu.  Choć 70 proc. naszej sprzedaży trafia na rynek ukraiński, to w ubiegłym roku staliśmy się największym  głównego eksporterem wśród ukraińskich firm farmaceutycznych. Obecnie sprzedajemy nasze produkty farmaceutyczne w 12 krajach, głównie w krajach WNP. Jednak rozpoczęliśmy też pilotażowy projekt sprzedaży kilku naszych leków w Czechach. Przekonaliśmy się, że w tym regionie Europy tkwi wciąż duży potencjał i warto tu zainwestować. Polfa Warszawa to dla nas duża szansa, by wejść na rynki środkowoeuropejskie. Podoba nam się to, że firma ma silne korzenie na polskim rynku farmaceutycznym. Było to widać podczas wizyty w fabryce. Polfa ma bardzo wysokie  standardy produkcji, wytwarza leki dla różnych grup pacjentów. Jednak mimo, że Polfa jest bardzo dobrze znana w krajach dawnego Związku Radzieckiego, nie rozwija się tam aktywnie. Dlatego widzimy ogromne możliwości synergii - na przykład pomiędzy siłą naszych kanałów dystrybucji a dobrą percepcją marki Polfa na tych rynkach.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację