Magazyn Forbes opublikował coroczny ranking 200 najbogatszych ludzi w Rosji. O kryzysie już zapomnieli. Ich majątki w ciągu roku zwiększyły się do 499 mld dol., z czego na pierwszą setkę przypada aż 423 mld dol.
Liczba miliarderów powiększyła się prawie dwa razy z 62 do 101. Rosyjscy krezusi to towarzystwo czysto męskie. Na liście jest tylko jedna kobieta — Jelena Baturina - 1,1 mld dol., (biznes deweloperski, żona byłego mera Moskwy Łużkowa, teraz na emigracji w Londynie).
Listę otwiera stalowy magnat z Lipiecka Władimir Lisin (54 lata) z majątkiem 24 mld dol. Właściciel Lipieckiego Kombinatu Metalurgicznego to postać nietuzinkowa. Jest przewodniczącym Europejskiej Konfederacji Strzeleckiej; właścicielem największej w Rosji strzelnicy (Lisia Nora pod Moskwą); miłośnikiem cygar i kolekcjonerem jedynym w swoim rodzaju. Ma największą na świecie (i chyba jedyną) kolekcję wyrobów żeliwnych produkowanych w uralskich zakładach w mieście Kasli od 1749 r.
Drugim bogaczem Rosji jest też właściciel koncernu metalurgicznego (Siewerstal - lider pod względem produkcji stali w Rosji wytwarzający rocznie 17 mln t surowca) Aleksiej Mordaszow (45 lat) z majątkiem na poziomie 18,5 mld. Mordaszow ma też 15 proc. akcji turystycznego potentata TUI.
Trzecią lokatę już od kilki lat okupuje Michaił Prochorow (45) -18 mld dol. To wciąż najbogatszy kawaler Rosji, miłośnik koszykówki (właściciel klubu NBA New Jersey Nets); współwłaściciel rosyjskiego lidera wydobycia złota Polus Zołoto, Norylskiego Niklu.