Będziemy swiatową potęgą

Jacek Levernes, członek zarządu Hewlett Packard Europe, prezes Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych w Polsce (ABSL)

Publikacja: 10.03.2013 23:20

Będziemy swiatową potęgą

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Rz: Co nam da ściągnięcie do Polski obsługi funduszy inwestycyjnych?

Jacek Levernes:

To jeden ze stosunkowo łatwych sposobów, by w kraju powstało kolejne 100 tys. nowych miejsc pracy w ciągu zaledwie 3–5 lat. W dodatku nie potrzeba tu dokonywać skomplikowanych zmian ustawowych. Wystarczą modyfikacje obowiązujących procedur. Zwłaszcza że nie będzie to miało jakichkolwiek negatywnych skutków czy to dla gospodarki kraju, czy samych obywateli.

Mówi się, że branży usług pomaga kryzys, bo firmy tną koszty i szukają taniego outsourcingu. Powinniśmy się więc spieszyć?

Sektor usług biznesowych w Polsce będzie dalej wykorzystywał kryzys. W Europie jesteśmy już niekwestionowanym liderem pod względem rozwoju branży. Zakładamy, że będzie ona rosła o 15–20 proc. rocznie, jeśli chodzi o liczbę zatrudnionych. Nie jest wykluczone, że gdy sytuacja w Europie się poprawi, dynamika ulegnie zmniejszeniu. Ale w przypadku ściągania funduszy nie chodzi tylko o przyspieszenie rozwoju branży, ale o jej restrukturyzację. To będzie nowe otwarcie, pojawią się stanowiska pracy innego rodzaju, wymagające większych kompetencji. Wejdziemy na wyższy poziom rozwoju sektora.

Na usługach biznesowych korzystają głównie wielkie miasta, jak Wrocław, Kraków czy Warszawa. Czy możliwe jest, by branża rozwijała się także w mniejszych ośrodkach?

Oczywiście, że tak. Uruchomienia centrów back office można spodziewać się w takich miastach jak Lublin czy Rzeszów, może Szczecin. Im szybszy będzie wzrost branży w jej największych ośrodkach, tym większe będzie ciśnienie, by szukać nowych miejsc. Powody będą czysto pragmatyczne – chodzi bowiem o pieniądze. Tam, gdzie usługi jeszcze się nie rozwinęły, koszty zatrudnienia mogą być niższe nawet o 25 proc.

Czy w ściąganiu funduszy inwestycyjnych może nam przeszkadzać konkurencja  innych państw naszego regionu?

To jest kluczowy problem. Ten kraj z regionu Europy Środkowo-Wschodniej, który najszybciej zrozumie rangę tego typu inwestycji, najwięcej zyska. Będziemy konkurować przede wszystkim z Czechami i Węgrami. Ale najważniejsze to być pierwszym. Mamy ku temu podstawy, bo są już u nas globalne firmy zajmujące się obsługą funduszy. Jeśli tylko zmienimy regulacje i procedury na bardziej przyjazne, efekty będzie można zobaczyć w krótkim czasie, prawdopodobnie już w ciągu pół roku.

Jak doprowadzić do zmian?

Chcemy w gronie ekspertów spotkać się z przedstawicielami Komisji Nadzoru Finansowego, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Pracy. Ważna będzie otwartość na zmiany, na nowe pomysły. Tym bardziej że rośnie bezrobocie.

Niektórym fundusze mogą się źle kojarzyć.

Szalenie ważne jest, by percepcja społeczeństwa i urzędników była pozytywna. Że nie chodzi tu o sprowadzanie 50 firm typu Amber Gold. Chodzi o możliwość obsługiwania funduszy, które już istnieją, które na poziomie europejskim i światowym są w pełni wiarygodne.

Rz: Co nam da ściągnięcie do Polski obsługi funduszy inwestycyjnych?

Jacek Levernes:

Pozostało 97% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację