Reklama

Marek Domagalski: Liczą się orzeczenia TK, mniej ich publikacja

Publikacja orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego (TK) w dobie internetu to praktycznie kwestia techniczna, ale nie publikując ich, premier i szef RCL narażają się na zarzut niedopełnienia obowiązków.

Publikacja: 01.10.2025 05:20

Nie publikując orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, premier i szef RCL narażają się na zarzut niedope

Nie publikując orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, premier i szef RCL narażają się na zarzut niedopełnienia obowiązków.

Foto: Adobe Stock

Co ważniejsze, wyroki TK i tak żyją swoim życiem od chwili ogłoszenia, co potwierdził właśnie sam Trybunał Konstytucyjny.

Od ponad roku za rządów obecnej władzy i przywracania praworządności („jak ona ją rozumie”), Rządowe Centrum Legislacji, podlegające premierowi, nie opublikowało ponad 40 orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, powołując się na uchwałę Sejmu w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego z lat 2015–2023. Uderza to naturalnie w wiele osób, którym te orzeczenia pozwalają dochodzić ich praw, jak w pewnego mężczyznę z Zamojszczyzny, którego sąd skazał za jazdę pod wpływem alkoholu na dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na podstawie art. 42 § 3 kodeksu karnego. Tymczasem 4 czerwca 2024 r. TK orzekł, że przepis ten w zakresie owego dożywotniego zakazu jest niekonstytucyjny. Tego wyroku jednak nie opublikowano w Dzienniku Ustaw.

Czytaj więcej

Co dalej z publikacją orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego? Jest wyrok TK

Rozpatrując apelację owego mężczyzny, Sąd Okręgowy zwrócił się do TK z pytaniem o konstytucyjność dwóch przepisów ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych, wskazując, że pozwalają one w praktyce władzy wykonawczej na pozakonstytucyjny nadzór nad działalnością orzeczniczą władzy sądowniczej, w tym TK. A ten orzekł, że ogłoszenie wyroku TK w dzienniku promulgacyjnym ma charakter jedynie czynności technicznej, już bowiem w momencie publicznego ogłoszenia wyroku TK przepisy uznane za niezgodne z konstytucją tracą przymiot domniemania konstytucyjności, a organy państwa zobowiązane są do powstrzymania się od stosowania niekonstytucyjnych regulacji.

Niepublikowanie wyroków TK. Kto stworzył precedens?

Owszem, na początku sporów o TK i niedopuszczanie do orzekania w TK niektórych sędziów powołanych większością PiS ówczesny premier z ramienia tej partii odmawiał przez pewien czas publikowania wyroków TK, ale było to dziesięć lat temu, a teraz ta metoda ma zablokować w ogóle TK i jego orzeczenia.

Reklama
Reklama

Wątpię w jej skuteczność. Trzeba bowiem pamiętać, że państwo to nie tylko urzędnicy, ale także opinia publiczna i obywatele, a do nich docierają naturalnie wydawane przez TK wyroki, także te formalnie niepublikowane, zwłaszcza gdy konkretne osoby mają na nich coś zyskać. Dobrze, że TK o tym przypomniał. Broniąc swoich kompetencji, broni także praw obywateli.

Czytaj więcej

Czy Trybunał Konstytucyjny będzie sam publikował swoje wyroki? Próba odblokowania TK

Co ważniejsze, wyroki TK i tak żyją swoim życiem od chwili ogłoszenia, co potwierdził właśnie sam Trybunał Konstytucyjny.

Od ponad roku za rządów obecnej władzy i przywracania praworządności („jak ona ją rozumie”), Rządowe Centrum Legislacji, podlegające premierowi, nie opublikowało ponad 40 orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, powołując się na uchwałę Sejmu w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego z lat 2015–2023. Uderza to naturalnie w wiele osób, którym te orzeczenia pozwalają dochodzić ich praw, jak w pewnego mężczyznę z Zamojszczyzny, którego sąd skazał za jazdę pod wpływem alkoholu na dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na podstawie art. 42 § 3 kodeksu karnego. Tymczasem 4 czerwca 2024 r. TK orzekł, że przepis ten w zakresie owego dożywotniego zakazu jest niekonstytucyjny. Tego wyroku jednak nie opublikowano w Dzienniku Ustaw.

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Studia w wersji neo
Rzecz o prawie
Prawnicy coraz chętniej korzystają z narzędzi sztucznej inteligencji
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wołam ciebie ja, brzoza
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Czy istnienie Trybunału Stanu ma sens
Rzecz o prawie
Jarosław Gwizdak: Gaudeamus igitur tak bardzo!
Rzecz o prawie
Konrad Kaczyński: Między „szantażem” a wymogiem zielonej transformacji
Rzecz o prawie
Joanna Raglewska, Janusz Raglewski: Przepadek pojazdu pijanego kierowcy czy nawiązka?
Rzecz o prawie
Przemysław Leśniak: Co łączy obecny kryzys bezpieczeństwa z konfliktem politycznym?
Reklama
Reklama