Rz: W Sejmie trwają prace nad ustawą o opakowaniach wprowadzanych na rynek przez przedsiębiorstwa. Teraz za pudełka, butelki, kartony firmy płacą stawki 15 razy niższe niż w innych krajach.
Tadeusz Arkit: Proponujemy w ustawie opakowaniowej rozwiązania, które mają poprawić cały system. Musi być zwiększona odpowiedzialność producenta wprowadzającego opakowania na rynek. Chcemy wprowadzić audyty, czy firmy rzeczywiście realizują założone poziomy odzysku. Chcemy zlikwidować szarą strefę handlu kwitami, które dziś kosztują bardzo tanio. W papierach wychodzi, że sytuacja jest bardzo dobra, a firmy odzyskują mnóstwo opakowań. Ale rzeczywistość jest inna, wygląda źle. Mamy jednak partnerów do współpracy, bo wiele organizacji odzysku, przedsiębiorców jest zainteresowanych, by poprawić sytuację. Łączy je to, że chcą zlikwidować szarą strefę. Nie są zainteresowani kombinacją. To między innymi od nich wyszła propozycja, by zwiększyć kapitał założycielski dla organizacji odzysku.
A opłaty? Czy te wnoszone przez firmy wzrosną, tak by przedsiębiorstwa uczestniczyły w budowaniu nowego systemu?
Opłaty produktowe powinny być zdecydowanie wyższe, by ktoś w ogóle zaczął myśleć, że zaczyna tworzyć system zbiórki, bo nie opłaca mu się płacić. Myślę, że opłaty – zarówno za składowanie, jak i produktowe – wzrosną. Firmy muszą kalkulować, że opłaca im się zapłacić za stworzenie systemu odzysku wspólnie z innymi firmami w drodze porozumienia. W przypadku opakowań wielokrotnego użytku, np. butelki po piwie, firma oprócz tego, że nie płaci opłaty produktowej, to jeszcze odzyskuje stare opakowania i nie zapłaci za nowe. Kosztuje to więc mniej.
Jednak w podkomisji przepadł pomysł, by stworzyć system kaucji, który zachęcałby obywateli do odnoszenia pustych opakowań, ale oznaczałby także koszty po stronie producentów.