Rosjanie w brytyjskim atomie

Zamiast zorganizować normalny przetarg na budowę nowej elektrowni atomowej, brytyjski rząd dopieszcza rosyjski koncern specjalnym traktowaniem. Dlaczego?

Publikacja: 07.09.2013 11:20

Rosjanie w brytyjskim atomie

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski KS Krzysztof Skłodowski

Rosatom podpisał memorandum z brytyjskim ministerstwem energetyki. Dostanie czas ma zapoznanie się z przepisami i partnerów, którzy pomogą przygotować projekt inwestycji, tak by dostać licencję na budowę.

To niezwykłe, w gospodarce wolnorynkowej, traktowanie Rosjan, stało się już na Wyspach normą, ale po raz pierwszy tyczy ogromnej, strategicznej dla bezpieczeństwa państwa inwestycji i wielkiego koncernu (240 tys. pracowników) o jeszcze większych ambicjach.

Nie ukrywał ich we wczorajszym wywiadzie wicedyrektor Rosatomu Kirił Komarow. Mówi o tym, że Rosatom chce być globalnym liderem energetyki atomowej, a prawdziwych konkurentów ma dwóch - francuski Areva i amerykański Westinghouse.

Taktyka Rosjan jest prosta: jeżeli nie stać cię na elektrownię, to my zbudujemy i wyposażymy ją za własne pieniądze. A potem będziemy nią zarządzać i odbierzemy sobie inwestycję w sprzedawanej energii.

Taki właśnie kontrakt na temat przyszłej ceny prądu, Rosjanie negocjują w Londynie. Jeżeli przy uruchomieniu cena będzie taka lub wyższa jak w kontrakcie, to po prostu zarabiać będą na sprzedaży. Ale jeżeli będzie niższa, to różnicę dopłaci brytyjski podatnik.

Zastanawiam się po co Brytyjczykom taki układ. Czy kraju, który mieni się drugą po niemieckiej najsilniejszą gospodarką w Unii, rzeczywiście nie stać na budowę elektrowni za własne pieniądze?

Sławetny koniunkturalizm i kunktatorstwo Albionu, którego np. nasz kraj wiele razy w historii doświadczył, może stanąć Brytyjczykom w gardle, w zderzeniu z rosyjskim niedźwiedziem.

Już dziś Kreml nazywa Wielką Brytanię lekceważąco „małą wyspą, z którą nikt się nie liczy" (wypowiedź rzecznika prezydenta Rosji ze szczytu G20, dotyczącą stanowiska w sprawie Syrii).

A Rosatom precyzyjnie realizuje swój globalny plan. Na podobnych zasadach buduje elektrownię w Turcji; na Białorusi; w Indiach. Zarządza elektrownią w Iranie. Do czeskiego Temelina dostarczy paliwo i wywiezie odpady; itd,itp.

Warto, by nasi energetyczni decydenci uważnie się temu przyglądali i wyciągnęli wnioski.

Rosatom podpisał memorandum z brytyjskim ministerstwem energetyki. Dostanie czas ma zapoznanie się z przepisami i partnerów, którzy pomogą przygotować projekt inwestycji, tak by dostać licencję na budowę.

To niezwykłe, w gospodarce wolnorynkowej, traktowanie Rosjan, stało się już na Wyspach normą, ale po raz pierwszy tyczy ogromnej, strategicznej dla bezpieczeństwa państwa inwestycji i wielkiego koncernu (240 tys. pracowników) o jeszcze większych ambicjach.

Pozostało 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację