Calomiris: Europa nie rozwiązuje swoich problemów

Francuski system bankowy budzi podejrzenia – mówi Charles W. Calomiris, profesor finansów z z Columbia University Graduate School of Business.

Publikacja: 09.10.2013 11:00

Calomiris: Europa nie rozwiązuje swoich problemów

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Rz: Minęło pięć lat od upadku banku Lehman Brothers. Czy uważa pan, że system finansowy Zachodu jest bezpieczniejszy niż wtedy?

Charles W. Calomiris

: Tak, jest nieco bezpieczniejszy. Niedawno pojawiła się analiza, w której grupa profesorów finansów stara się odpowiedzieć na to pytanie, wykorzystując modele badawcze. I z ich modeli wynika, że system finansowy USA jest teraz o wiele mniej wrażliwy na wstrząsy niż we wrześniu 2008 r. Pamiętajmy, że na jesieni 2008 r. system bankowy musiał mierzyć się nie tylko z szokiem po upadku Lehmana. Lehman był tylko zapałką w składzie prochu. Głównym problemem była postrzegana przez rynek słabość systemu bankowego. Jest rzeczą niewłaściwą mówić, że świat wpadł w kłopoty, gdy banki się załamały. Było nieco inaczej. Od 2006 r. wiele wielkich banków, np. Citigroup, stopniowo traciło swoją wartość rynkową. Do końca 2007 r. była ona w przypadku niektórych z nich mniejsza nawet o 30 proc. W 2008 r. banki te doszły więc do punktu grożącego ich wypłacalności. Gdy Lehman upadł, wiele banków było już postrzeganych jako zbyt słabe, by utrzymać się na rynku. Ryzyko związane z robieniem z nimi interesów było już bardzo duże, a upadek Lehmana dodatkowo popchnął wszystkich ku krawędzi. Gdyby banki utrzymały swoją siłę, gdyby w 2006 i 2007 r. zdobyły więcej kapitału, nie mielibyśmy kryzysu finansowego. To pozwala nam zrozumieć, że od 2008 r. zrobiono w USA wiele, by naprawić sytuację. Wciąż jednak można zadać wiele ciekawych pytań dotyczących kondycji innych systemów bankowych, np. francuskiego.

Dlaczego akurat francuski system bankowy budzi pańskie wątpliwości?

Jako profesor finansów obserwuję to, jak rynek postrzega te banki. Zachowanie ich akcji jak i duża niechęć uczestników rynku do kupowania nawet ich krótkoterminowego długu sugerują, że instytucje te mogą mieć sporo nierozpoznanych strat. Nie mam żadnych wewnętrznych informacji mówiących, gdzie te straty są i jak duże, ale problem leży w rynkowym zaufaniu. Jeżeli go brakuje, trzeba podjąć działania przywracające zaufanie, a nie udawać, że nic się nie dzieje. Francuski rząd mówi: „Rynki są w błędzie, a z naszymi bankami jest wszystko w porządku". Pięć lat po upadku Lehmana powinni albo naprawić problem, albo przekonująco wyjaśnić, że banki są w dobrej kondycji. Zamiast tego mamy do czynienia z ekstremalnym utajnieniem. Tajna jest nawet skala transakcji finansowych tych banków z rządem. Takie podejście ma związek ze słabością fiskalną i niechęcią do ponoszenia kosztów pomocy dla banków.

Co powinien więc zrobić francuski rząd, by uniknąć eskalacji kryzysu w systemie bankowym?

Francuski rząd nieustannie interweniował, „dokarmiając" banki, ale tym, co musi on zrobić, jest ich rekapitalizacja. Taki krok wymaga jednak woli politycznej i powinien być powiązany z szerszymi reformami fiskalnymi. W długim terminie Francuzi muszą pokazać zdolności przywódcze, jakie wymagane są od państw będących rdzeniem strefy euro, a jak dotąd nie mamy na to dowodów. Sprawa ta dotyka również Europejskiego Banku Centralny, który będzie musiał przeprowadzić testy wytrzymałościowe banków. Poprzednie testy były kpiną i skandalem. Jaka będzie kolejna tura, zobaczymy. Czy EBC z przyczyn politycznych wybieli wszystko, bo np. Francja to ważny członek unii walutowej? Czy też zacznie zachowywać się jak sędzia piłkarski i każe Francuzom naprawić problem lub przedstawić wiarygodne dowody, że został on naprawiony. Lubię porównywać nieprawdopodobną niesprawiedliwość, jakiej doświadczył Cypr z traktowaniem Francji. Jeśli jesteś małym krajem, zostajesz poddany niesamowicie rygorystycznej dyscyplinie. Jeśli jesteś dużym krajem z rdzenia strefy euro, wszystko uchodzi ci na sucho.

Widzieliśmy już, jak Niemcom i Francji udawało się unikać kar za fiskalne zaniedbania...

Absolutnie tak! Jeśli Unia Europejska chce rozwiązać swoje problemy, powinna to robić poważnie. Nie można mieć unii bankowej bez scentralizowanej struktury. Ta struktura musi mieć możliwość interwencji, a nie można mieć możliwości interweniowania bez zasobów fiskalnych i odpowiedzialności związanej z sięganiem po te zasoby. By EBC odgrywał centralną rolę w unii bankowej, potrzebne jest duże porozumienie fiskalne dotyczące interwencji i dzielenia strat. Musi się wreszcie pojawić przekonanie, że siła danego kraju nie gra roli wewnątrz struktur UE i strefy euro. Obecnie nie mamy jednak jakiejkolwiek koordynacji w kwestiach takich jak np. dzielenie strat w związku z interwencjami w unii bankowej. Nie rozumiem więc, w jaki sposób unia bankowa będzie działać. Dużo większym problemem jest jednak brak woli politycznej, by ustalić wiarygodne procedury. Gdyby duże kraje z centrum strefy euro podchodziły w wiarygodny i transparentny sposób do kwestii fiskalnych oraz swoich systemów bankowych, państwa te byłyby uprawnione do mówienia o tym, że „potrzeba jest więcej Europy". Teraz jednak mówią dużo o Europie, a robią zupełnie coś innego.

Czy sądzi pan, że kryzys w strefie euro znowu da o sobie znać?

Jak dotąd decydenci w Europie bardziej skupiają się na spychaniu problemów w przyszłość niż na ich rozwiązywaniu. Nie wygrają jednak z arytmetyką. Dalekie od rozwiązania są przecież takie kwestie jak zadłużenie Grecji i straty, jakie na greckim długu być może będzie musiał ponieść MFW i EBC. Dalekie od rozwiązania są problemy fiskalne Francji czy Belgii, problemy francuskich banków czy też kwestia tego, że unia bankowa nie jest powiązana z mechanizmem fiskalnym. Jak długo można to spychać dalej? Nie sądzę, by można to było robić zbyt długo.

CV

Charles W. Calomiris – profesor Columbia University Graduate School of Business oraz Research Associate amerykańskiego Narodowego Biura Badań Ekonomicznych (NBER), a w przeszłości m.in. współpracownik think tanku Council on Foreign Relations oraz członek komisji doradzającej rządowi USA w sprawie reformy MFW.

Rz: Minęło pięć lat od upadku banku Lehman Brothers. Czy uważa pan, że system finansowy Zachodu jest bezpieczniejszy niż wtedy?

Charles W. Calomiris

Pozostało 98% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację