PeGaZ to wielka szansa dla polskiej zbrojeniówki

Polska Grupa Zbrojeniowa (PeGaZ) ma pozwolić, ?by polski sektor obronny był w stanie walczyć o zlecenia wartego 130 mld zł programu modernizacji naszej armii – przekonuje przedstawiciel Boston Consulting Group.

Publikacja: 11.03.2014 04:53

Jacek Libucha, partner w międzynarodowej firmie doradztwa strategicznego The Boston Consulting Group

Jacek Libucha, partner w międzynarodowej firmie doradztwa strategicznego The Boston Consulting Group

Foto: materiały prasowe

Red

Wydarzenia ostatnich dni dobitnie pokazują, że Polska potrzebuje spójnego systemu bezpieczeństwa, w którym ważną rolę odgrywał będzie sprawny i efektywny przemysł zbrojeniowy. Integracja sektora obronnego i powołanie Polskiej Grupy Zbrojeniowej może takie zaplecze zapewnić.

Tuzin na początek

Polska Grupa Zbrojeniowa (PeGaZ) będzie w pierwszym etapie konglomeratem 12 spółek z państwowego sektora obronnego, na czele z Wojskowymi Zakładami Mechanicznymi w Siemianowicach oraz Hutą Stalowa Wola. To dopiero pierwszy krok, bo docelowo w PeGaZie ma się znaleźć większość zbrojeniowych spółek nadzorowanych przez ARP oraz spółek Polskiego Holdingu Obronnego.

Takie scalenie ma pozwolić na to, by polski sektor obronny był w stanie na równych zasadach walczyć o zlecenia w ramach wartego 130 mld zł programu modernizacji naszej armii. Na razie przewaga jest po stronie zachodnich koncernów – i nie chodzi wyłącznie o wyniki finansowe, ale przede wszystkim o technologie i zintegrowanie biznesu. W walce o zlecenia zbrojeniowe polskie spółki nie stoją jeszcze na straconej pozycji – produkujemy np. dobre radary, niezłe transportery.

Zagrożeń jest wiele

PeGaZ to obecnie kilkadziesiąt spółek z odrębnymi władzami. Każda z firm jest znaczącym, czasem najważniejszym, pracodawcą w regionie. W odpowiedzi na działania integracyjne odezwie się wiele sił odśrodkowych zmierzających do utrwalenia status quo lub spowolnienia procesu łączenia.

Walka o władzę i wpływy rozgrywała się podczas każdego z projektów integracji firm, w jakich uczestniczyłem. Moje doświadczenia w The Boston Consulting Group pokazują, że warunkiem sukcesu jest szybkie sprecyzowanie celów. Lista priorytetów to punkt wyjścia do zaprojektowania struktury nowo powstającej firmy w taki sposób, żeby wzmacniała pożądane zachowania i eliminowała dezintegracyjne.

Jak powinna wyglądać lista priorytetów Grupy? Mamy do czynienia z kilkoma nadrzędnymi, nie zawsze wzajemnie wspierającymi się, celami.

Czas na plan

Które z celów będą miały priorytetowe znaczenie dla właścicieli Grupy? PeGaZ powinien zacząć działać już w połowie roku. Ważne, żeby do tego momentu powstały konsekwentne reguły gry, spójne z wyznaczonymi priorytetami. Jeśli tak będzie, sektor zbrojeniowy stanie się nie tylko zapleczem modernizacji polskiej armii, ale również zyska potencjał do opracowywania nowych rozwiązań, zarówno na potrzeby wojskowe, jak i na rynek cywilny.

A jeśli spójnych reguł gry zabraknie? Pozostaniemy w rzeczywistości, w której branża zbrojeniowa jest skłócona, firmy konkurują, brakuje zaplecza badań. Taka branża nie da nam poczucia bezpieczeństwa.

Jacek Libucha

– partner w międzynarodowej firmie doradztwa strategicznego The Boston Consulting Group, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej we Wrocławiu oraz Akademii Obrony Wybrzeża w Stanach Zjednoczonych.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację