Gdy mówimy o kapitale, na myśl przychodzą przede wszystkim pieniądze, które często są potrzebne do osiągnięcia sukcesu firmy lub osobistego. To kapitał finansowy. Jednak od kapitału finansowego o wiele ważniejszy jest inny rodzaj kapitału, który często określa się mianem kapitału intelektualnego. Pod tym pojęciem ukrywa się wiedza i relacje, które ma dana osoba, firma, uczelnia, miasto lub nawet kraj. Jeżeli ktoś lub dana firma ma olbrzymią wiedzę, dobre pomysły i świetne relacje z ważnymi interesariuszami, to może skutecznie realizować swoje plany życiowe lub biznesowe, bo pieniądze na realizację tych planów zawsze znajdzie. Pieniędzy na realizację dobrych pomysłów jest na świecie w bród, ostatnio banki centralne wydrukowały kilka bilionów dolarów, euro i funtów, które leżą zamrożone w postaci lokat uplasowanych przez banki komercyjne w bankach centralnych.

Jak skutecznie budować kapitał intelektualny w firmie? Przede wszystkim trzeba pamiętać, że wiedza szybko się starzeje i trzeba ją nieustannie uzupełniać. W dobie internetu i mobilnych aplikacji co chwilę pojawiają się nowe technologie, które mogą stanowić zagrożenie albo stworzyć nowe możliwości. Co więcej, trudno takie technologie rozwijać wewnątrz firm, bo nawet duże korporacje nie mają wystarczających możliwości inwestowania w badania i rozwój. Dlatego kluczową umiejętnością jest obserwacja otoczenia i nawiązywania korzystnej współpracy z innymi firmami. Na przykład firma eLeader z Lublina nie ma własnej technologii rozpoznawania skomplikowanych obrazów, ale dzięki współpracy z inną polską firmą – Lab4Motion – stworzyła unikalny system rozpoznawania towarów na półkach w supermarketach, dzięki czemu nawet 20-krotnie można przyspieszyć pracę sieci handlowców. Nie trzeba liczyć towarów, wystarczy zrobić zdjęcie smartfonem, a system błyskawicznie sam wszystko policzy i przeanalizuje.

Silnie rozwinięty kapitał relacji pozwala na osiąganie celów biznesowych dużo szybciej, przy mniejszych kosztach. Wiele polskich firm próbuje wejść ze swoimi towarami na rynki zagraniczne. Często zużywają wiele czasu, energii i pieniędzy na analizę rynków zagranicznych, uczenie się tych rynków, na wyważanie drzwi, które już dawno zostały otwarte przez inne polskie firmy. Warto podjąć współpracę, żeby skuteczniej, razem, budować pozycję polskich firm za granicą. Taką inicjatywę podjął np. think tank Poland Go Global, który wspiera polskie spółki w ekspansji zagranicznej, inicjując wymianę wiedzy i doświadczeń między firmami.  Znane przysłowie mówi: „I Herkules dupa, kiedy ludzi kupa". Warto o tym pamiętać, gdy planuje się rozwój swojej firmy na rynkach zagranicznych.

Krzysztof Rybiński