Czy polskie banki są innowacyjne i nowoczesne?
Po 2008 r. nowoczesność nabrała nowego wymiaru. Wiele osób zaczęło się obawiać bankowej innowacyjności i kreatywności. Niektórzy tym innowacjom przypięli łatkę winowajcy kryzysu finansowego. Głównie dotyczyło to instrumentów pochodnych czy papierów wartościowych, które były oparte na nieruchomościach. I okazuje się, że nasze banki przeszły ten kryzys lepiej, właśnie dlatego, że były mniej zaawansowane jeśli chodzi o rozwój oferty produktowej. W tym kontekście okazało się, że konserwatywne znaczy lepsze. Dziś chętniej mówi się zatem o innowacjach , które pomagają w rozwiązywaniu konkretnych problemów, z którymi spotyka się klient. Dominuje punkt widzenia klienta a nie banku. Pod tym względem jesteśmy jak wiodące rynki azjatyckie. Nie ustępujemy ani pod względem bankowości mobilnej, ani internetowej. Jesteśmy w światowej czołówce. Polski system bankowy jest więc nowoczesny, a zarazem konserwatywny. W tym drugim przypadku chodzi m.in. o system nadzoru czy też sposób zarządzania bankami.
A co jeśli te silne fundamenty za mocno ograniczają banki?
Wiele przepisów skonstruowanych jest tak, by hamować niezdrowy wzrost banków, ale jednocześnie nie ograniczać rozwoju bankowości, w tym, np. rozwoju nowych technologii. Mają za to wpływ na szybkość akcji kredytowej. Tutaj pojawia się wybór między bezpieczeństwem a szybkością.
Banki wiedzą kiedy ten wzrost odbywa się zbyt dużym kosztem?