Bankrut nie musi przegrać

Prawo restrukturyzacyjne daje dłużnikowi sposoby ułatwiające ratowanie przedsiębiorstwa. Wierzyciel dostaje szansę odzyskania większej części wierzytelności niż przy likwidacji firmy.

Publikacja: 09.10.2014 08:36

Mariusz Haładyj

Mariusz Haładyj

Foto: Rzeczpospolita/Dariusz Iwański

Jakie działania podejmuje przedsiębiorca, kiedy pojawiają się u niego problemy finansowe? Zwykle decyduje się na nowy kredyt, wikła się w procesy o niezapłacone faktury lub próbuje porozumieć się z częścią wierzycieli. Niestety, niewielu podejmuje się procesu restrukturyzacji. ?Ujawnienie informacji o złej kondycji firmy nie tylko jest źle widziane, ale może skutkować złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości i w konsekwencji jej likwidacją. Projekt prawa restrukturyzacyjnego przyjęty przez Radę Ministrów 9 września br. wychodzi naprzeciw tym trudnościom, dając przedsiębiorcom realną szansę na opanowanie problemów finansowych przy zachowaniu firmy. Restrukturyzacja będzie sprawniejsza i tańsza – podobnie upadłość.

Prawo restrukturyzacyjne jest wynikiem ekonomicznej refleksji, która czerpie z doświadczeń rynku, oczekiwań przedsiębiorców i stosowania prawa w sądach.

Przeciwdziałanie upadłości

Spółka z branży metalurgicznej na Podlasiu jest jedną z trzech największych firm na tym obszarze. Skupuje ubytki produkcyjne i złom, aby po przetworzeniu sprzedawać metalowe pręty do prostych konstrukcji w Niemczech, Szwecji oraz w Polsce. Nagły spadek popytu u jednego z odbiorców spowodował opóźnienie w zapłacie na rzecz kontrahentów spółki. Znalezienie nowych klientów nie powinno stanowić problemów, może jednak zająć kilka miesięcy.

W obecnym stanie prawnym przedsiębiorca stara się renegocjować kontrakty z poszczególnymi klientami, próbuje odroczyć terminy płatności oraz zabezpieczyć zapłatę wierzytelności na swoim majątku. Niestety, mniejsi dostawcy, którzy nie dostają zabezpieczenia, grożą złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości. Firma spłaca te zobowiązania, popada w dalsze zadłużenie.

Ostatecznie po trzech miesiącach złożono wniosek o ogłoszenie upadłości. Mało który kontrahent zgadza się na opcję układową. Upadłość to upadłość – widać firma nie działała uczciwie – przecież wybiórczo zaspokajała wierzycieli. Po trzech latach spółka została zlikwidowana, a majątek sprzedano za 60–70 proc. wartości. Większość wierzycieli dostała po 20 proc. należnych im pieniędzy. W pierwszej kolejności byli to wierzyciele publicznoprawni, bank i pracownicy. Na skutek zwolnień bezrobocie w regionie wzrosło o 2 proc.

Kontrahentów z Niemiec i Szwecji przejęła firma z Czech.

Nowe prawo restrukturyzacyjne nie wyeliminuje takich scenariuszy, daje jednak realne instrumenty do przeciwdziałania takim sytuacjom. Jeżeli spółka znajdzie się w ciężkiej sytuacji finansowej, będzie mogła zaproponować swoim kontrahentom rozwiązania układowe jeszcze przed złożeniem wniosku do sądu. Dzięki temu część wierzycieli w zamian za odroczenie płatności będzie mogła uzyskać zabezpieczenie na majątku, inni – w zamian za umorzenie części lub całości zobowiązania – staną się udziałowcami.

Spółka z udziałem profesjonalnego podmiotu – nadzorcy układu – będzie opracowywała układ, negocjowała jego treść i potem zbierała od wierzycieli głosy na piśmie. Dokumenty trafią do sądu dopiero po zebraniu potrzebnej do zawarcia układu większości. Zostanie zatem wyeliminowany z procesu sądowego cały proces związany z otwieraniem postępowania, tworzeniem spisu wierzytelności, a nawet samym aktem głosowania. Negocjacje układu odbędą się niemal w całości poza sądem. Jedynie decyzję o zatwierdzeniu układu podejmie sąd.

Jeżeli spółka chciałaby zataić informacje o swoich wierzycielach, sąd może odmówić zatwierdzenia układu, a jeśli dowie się później o takim zatajeniu – uchylić go. Pominięci wierzyciele i tak będą mogli, bo nie byli objęci układem, prowadzić normalną egzekucję. To bowiem w interesie dłużnika jest porozumieć się z wszystkimi swoimi kontrahentami.

A co, jeśli takie rozwiązanie nie będzie możliwe? Prawo restrukturyzacyjne przewiduje zawieranie układów częściowych z określoną grupą wierzycieli.

Przedsiębiorca w upadłości nie cieszy się zaufaniem kontrahentów. Słowo „bankrut" zazwyczaj powoduje natychmiastowe odstępowanie od umów i spiralę długów

Zazwyczaj to banki i inni wierzyciele finansowi, wraz ze swoim zapleczem doradczym i analitycznym, będą zainteresowani zmianą warunków umowy, np. odroczeniem płatności, zawieszeniem naliczania odsetek, zapewnieniem dodatkowego finansowania. Kredytobiorca to podstawowy, wieloletni klient, dlatego nikomu nie zależy na likwidacji jego majątku.

Przedsiębiorca w upadłości nie cieszy się zaufaniem swoich kontrahentów. Słowo „bankrut" zazwyczaj powoduje natychmiastowe odstępowanie od umów i spiralę długów pogłębiającą stan niewypłacalności. Do dziś jednak tylko procedura upadłościowa dawała możliwość realnej restrukturyzacji zobowiązań, majątku i zatrudnienia, ponieważ procedura naprawcza jest instytucją jedynie na papierze. Nowa regulacja pozwala skorzystać z tych instrumentów w postępowaniu sanacyjnym bez ogłaszania upadłości i bez udziału syndyka. Zatem za zgodą wierzycieli to sam dłużnik będzie mógł nie tylko zawrzeć i realizować z wierzycielami układ, ale dokonać istotnych zmian w strukturze swojej firmy, pod nadzorem sądu, ale przy wykorzystaniu instrumentów przewidzianych tylko w prawie restrukturyzacyjnym.

Pamiętajmy, że każde otwarte postępowanie restrukturyzacyjne, które zakończy się fiaskiem, bo np. wierzyciele nie porozumieją się, dłużnik nie wykona układu albo zwyczajnie oszuka swoich kontrahentów – otworzy drogę do złożenia uproszczonego wniosku o ogłoszenie upadłości.

Wierzyciele będą musieli wykonać minimum formalności w postaci złożenia prostego wniosku, zagwarantowana będzie ciągłość postępowań. Sąd upadłościowy otrzyma możliwość korzystania z dokumentów zgromadzonych w postępowaniu restrukturyzacyjnym, a cały majątek zostanie zabezpieczony do czasu wprowadzenia syndyka.

Nowy instrument?– likwidacja

A co, jeśli restrukturyzacja nie będzie w ogóle wchodziła w grę?

Notowana na giełdzie spółka akcyjna z branży komputerowej jest potentatem w tworzeniu i obsłudze programów do obsługi kas fiskalnych i terminali. W  Polsce zatrudnia kilka tysięcy osób, głównie programistów, posiada cenne licencje na programy komputerowe. Wejście na polski rynek zagranicznej firmy z tej branży spowodowało stopniowy spadek obrotów. W efekcie zarząd spółki składa wniosek o ogłoszenie upadłości. Nie udało się zamknąć transakcji sprzedaży firmy polskiemu inwestorowi. Po ogłoszeniu upadłości zagraniczni kontrahenci powypowiadali umowy, inwestor wycofał się z negocjacji. Spółka w tydzień po ogłoszeniu upadłości straciła kilkadziesiąt milionów, mimo że jeszcze parę dni wcześniej rynkowa wycena akcji tego nie zapowiadała.

Istotnym i nowym instrumentem restrukturyzacji w postępowaniu upadłościowym jest możliwość sprzedaży przedsiębiorstwa lub jego części w trybie przygotowanej likwidacji. Wraz z wnioskiem o ogłoszenie upadłości dłużnik może przedłożyć projekt umowy sprzedaży przedsiębiorstwa wraz z opisem i oszacowaniem majątku firmy, sporządzonym przez biegłego, i wskazaniem zainteresowanego nabywcy. Wraz z ogłoszeniem upadłości zawierana jest umowa sprzedaży całego przedsiębiorstwa – wolnego od długów i zobowiązań masy upadłości.

Przedsiębiorstwo zmienia właściciela, nie traci jednak na wartości. Dzięki temu nie jest poddawane wieloletniej procedurze likwidacji, nie zwalnia też pracowników. Cena, uiszczana natychmiast po sprzedaży, przeznaczana jest na zaspokojenie wierzycieli. W efekcie kontrahenci nie muszą oczekiwać na spieniężenie majątku upadłej firmy oraz nie ponoszą kosztów wieloletniej likwidacji majątku.

Sąd uwzględni wniosek o zatwierdzenie warunków sprzedaży w tym trybie tylko pod jednym warunkiem: zapłacona lub zabezpieczona cena sprzedaży musi być wyższa od kwoty możliwej do uzyskania w postępowaniu upadłościowym przy likwidacji na zasadach ogólnych oraz pomniejszona o koszty postępowania, które należałoby ponieść w związku z likwidacją w takim trybie.

Jest to prosta i ekonomicznie uzasadniona kalkulacja.

Rozwiązania ?gotowe do użytku

Motywacyjny system wynagrodzenia syndyków, zrównanie wierzycieli publicznoprawnych i prywatnych w zakresie kolejności zaspokajania, wyeliminowanie „papierowego" obiegu dokumentów, system obwieszczeń i publikacji przez internet oraz usprawnienie procesu odzyskiwania nielegalnie wyprowadzonego z firm majątku to tylko wycinek spisu zmian zawartych w projekcie przygotowanym przez zespół ekspertów ministra sprawiedliwości i ministra gospodarki, m.in. sędziów, syndyków, pełnomocników profesjonalnych i ekonomistów.

Prawo restrukturyzacyjne jest wynikiem ekonomicznej refleksji, która czerpie z doświadczeń rynku, oczekiwań przedsiębiorców i doświadczeń stosowania prawa na salach sądowych.

Restrukturyzacja i upadłość są elementami koniunktury gospodarczej. Żaden przedsiębiorca nie otwiera firmy z myślą o zwalnianiu pracowników, stracie zainwestowanego kapitału czy renomy tworzonej firmy. Prawo restrukturyzacyjne daje dłużnikowi mechanizmy ułatwiające realną szansę ratowania firmy przy zachowaniu kapitału, zatrudnienia i możliwości prowadzenia działalności gospodarczej.

Wierzyciel z kolei dostaje możliwość odzyskania większej części wierzytelności niż w wyniku likwidacji firmy. Strony mogą też kontynuować swoje relacje gospodarcze.

Mariusz Haładyj jest podsekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki.

aMaciej Geromin to sekretarz zespołu ministra sprawiedliwości ds. nowelizacji Prawa upadłościowego i naprawczego.

Jakie działania podejmuje przedsiębiorca, kiedy pojawiają się u niego problemy finansowe? Zwykle decyduje się na nowy kredyt, wikła się w procesy o niezapłacone faktury lub próbuje porozumieć się z częścią wierzycieli. Niestety, niewielu podejmuje się procesu restrukturyzacji. ?Ujawnienie informacji o złej kondycji firmy nie tylko jest źle widziane, ale może skutkować złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości i w konsekwencji jej likwidacją. Projekt prawa restrukturyzacyjnego przyjęty przez Radę Ministrów 9 września br. wychodzi naprzeciw tym trudnościom, dając przedsiębiorcom realną szansę na opanowanie problemów finansowych przy zachowaniu firmy. Restrukturyzacja będzie sprawniejsza i tańsza – podobnie upadłość.

Pozostało 93% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację