1.
Stan polskiej gospodarki wcale nie jest gorszy, niż oczekiwano w połowie ubiegłego roku, kiedy zakończył się poprzedni cykl obniżek stóp procentowych. Wedle prognoz NBP z tamtego okresu dynamika PKB w trzecim kwartale 2014 r. miała wynieść 2,6 proc., a w czwartym spowolnić do 2,4 proc. W najbardziej optymistycznym scenariuszu miała ukształtować się na poziomie 2,8 i 2,5 proc. Ten wówczas najbardziej optymistyczny scenariusz jest bardziej pesymistyczny niż przeciętna z obecnych szacunków analityków rynkowych. Oceniają oni wzrost PKB zarówno w trzecim, jak i w czwartym kwartale na 2,8 proc. Rozbieżności między tym, co prognozowano, i tym, co obserwujemy, są jeszcze większe w przypadku popytu krajowego. Jego dynamika miała wynieść 2,3 proc. w trzecim kwartale i 2,0 proc. w czwartym. Teraz ocenia się ją na 3,8 proc. w obu kwartałach.
2.
Istnieje duże ryzyko, że kiedy obniżki stóp procentowych zaczną działać, gospodarka będzie już przyspieszać. Wedle dostępnych prognoz PKB ma w przyszłym roku rosnąć nie wolniej niż w tym i wyraźnie szybciej niż w drugim półroczu 2014. O ile nie będzie się dalej pogarszać sytuacja za granicą, o tyle okres najsłabszego wzrostu polskiej gospodarki niedługo się skończy. Najpóźniej w drugim kwartale przyszłego roku jej wzrost powinien znowu przyspieszyć.
3.
Nawet gdyby spowolnienie dynamiki PKB okazało się głębsze i dłuższe, niż się przewiduje, to obniżkami stóp procentowych nie dałoby się temu zaradzić. Za przyhamowanie ożywienia odpowiadają wstrząsy w otoczeniu polskiej gospodarki. Obniżki stóp procentowych NBP nie rozwiążą problemów strefy euro ani nie zakończą konfliktu na Ukrainie. Nie ma też niepewności skłaniającej ludzi do odwlekania wydatków.
4.
Świat nie składa się wyłącznie ze strefy euro. W większości głównych gospodarek wschodzących, a także w części krajów wysoko rozwiniętych, które nie poniosły ciężkich strat w wyniku globalnego kryzysu, stopy procentowe są wyższe niż w Polsce. Co więcej, w perspektywie, która może być bliższa, niż całkiem niedawno sądzono, wzrosną one w Stanach Zjednoczonych, a więc w najważniejszej gospodarce świata. Perspektywa ta powinna silniej oddziaływać na przepływy kapitału i kurs złotego niż luzowanie polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny (EBC). Za taką oceną przemawia zarówno duże zaangażowanie amerykańskich inwestorów w Polsce, jak i słabość banków w strefie euro, która nie pozwala im zagospodarować w pełni płynności oferowanej przez EBC.
5.
Wielkości, poprzez które stopy procentowe oddziałują na popyt, nie są dzisiaj barierą dla jego wzrostu. Oprocentowanie kredytów nigdy nie było tak niskie. Banki akceptują rekordowo wysoki odsetek wniosków kredytowych (90 proc.). Wreszcie, dzięki słabości kursu, odsetek nieopłacalnego eksportu jest bliski historycznego minimum.