Osiem powodów, by nie windować podatków

Zwolennicy większego opodatkowania najbogatszych odwołują się do poczucia sprawiedliwości społecznej, ale ignorują ryzyko utraty korzyści społecznych i gospodarczych.

Publikacja: 06.07.2021 21:00

Osiem powodów, by nie windować podatków

Foto: Adobe Stock

Częstym postulatem osób dalekich od liberalnych poglądów jest domaganie się podnoszenia stóp opodatkowania najbogatszych. Widzi się w tym sposób na zmniejszenie zróżnicowania dochodów według naiwnej tezy, że mniejsze dochody bogatych poprawią los biednych i przyczyni się to do zmniejszenia niesprawiedliwości społecznej.

Należy rozpatrywać osobno właścicieli kapitału, którzy w zdecydowanej większości angażują swoje środki w działalność gospodarczą, i dobrze opłacanych specjalistów. Na listach rankingowych najbogatszych osób większością są właściciele przedsiębiorstw.

Moim zdaniem więcej argumentów przemawia przeciw podnoszeniu stóp opodatkowania najbogatszych, a ściślej osób uzyskujących wysokie i bardzo wysokie dochody.

1. Najbogatsi dają pracę wielu ludziom i w ten sposób bezpośrednio i pośrednio zwiększają popyt, a tym samym przyczyniają się do rozwoju gospodarczego. Prywatni przedsiębiorcy, podejmując działalność gospodarczą, wkładają w nią własne środki finansowe, ryzykując ich utratę w przypadku niepowodzenia. Na ich wysokie dochody można patrzeć, jak na premię za podjęte ryzyko. Prywatni przedsiębiorcy dają pracę ludziom, a ci płacą podatki i z jednej strony dostarczają na rynek produkty lub usługi, a z drugiej sami kreują popyt konsumpcyjny na dobra i usługi. Zwiększanie stóp podatkowych, czyli pozostawianie w dyspozycji przedsiębiorców mniejszych środków finansowych, prowadzi do ograniczania rozmiarów inwestycji, czyli do zmniejszenia wspomnianych wyżej korzyści społecznych. Z kolei najlepiej zarabiający profesjonaliści, przy mniejszych dochodach do dyspozycji, zmniejszając swoją konsumpcję, przyczyniają się do mniejszego popytu na rynku, co z kolei prowadzi do utraty miejsc pracy.

2. Najbogatsi przedsiębiorcy i najlepiej zarabiający profesjonaliści zwykle powiększają swoje oszczędności. Mogą je lokować w różny sposób przynoszący korzyści gospodarce lub społeczeństwu: zakup nieruchomości, papierów wartościowych lub dzieł sztuki. Jeżeli oszczędności te nie zostaną wydane (lokaty bankowe, gotówka w domu), automatycznie powiększają one możliwości kredytowania przez system bankowy rozwoju gospodarczego. Wynika to z powiązań między zmiennymi makroekonomicznymi.

3. Ludzie osiągający wysokie dochody są wzorcem do naśladowania dla nowych pokoleń. Naśladowanie ich przykładów sprzyja silnej motywacji do zdobywania wysokich kwalifikacji, także do studiów na prestiżowych uczelniach krajowych i zagranicznych, do studiów podyplomowych, np. MBA. Podwyższanie stóp podatkowych dla najbogatszych może zniechęcić do podejmowania takiego wysiłku.

4. W gospodarkach otwartych, kiedy w jakimś kraju pojawiają się mniej korzystne warunki prowadzenia interesów, przedsiębiorcy i najlepsi profesjonaliści mogą się przenieść do innego kraju, w którym jest bardziej przyjazne nastawienie do osób o wysokich dochodach. Z podobnych pobudek może też nastąpić mniejszy napływ takich osób z innych krajów. Kiedy w trakcie kampanii wyborczej do parlamentu w 2019 r. rząd ogłosił, że rozważa zniesienie zasady niepobierania składek za zabezpieczenie społeczne po osiągnięciu przez podatnika 30-krotności średniego wynagrodzenia w gospodarce, dało się słyszeć głosy o zagrożeniu odpływu profesjonalistów z kraju.

Składki na zabezpieczenie społeczne są parapodatkiem, który w przypadku osiągających najwyższe dochody stwarza dwa realne zagrożenia. Pierwszym są niższe dochody netto, drugim – zagrożenie niższych wypłat przyszłych emerytur proporcjonalnie do zgromadzonego kapitału ze składek ubezpieczeniowych. W Polsce nadal wypłaty emerytur uzależnione są od wysokości zbieranych na bieżąco składek. Sytuacja demograficzna, w której liczba emerytów rośnie w wyniku starzenia się społeczeństwa i zmniejsza się liczba osób w wieku produkcyjnym, może doprowadzić do załamania się systemu emerytalnego i wprowadzenia ograniczeń w wypłatach emerytur. Wtedy zaś najbardziej zagrożone będą wypłaty najwyższych emerytur.

5. Przy podwyższaniu stawek podatkowych ludzie o najwyższych dochodach mają duże możliwości obrony przed ich utratą. Polega to najczęściej na wykorzystywaniu do maksimum wszelkich ulg i zwolnień podatkowych. Ekonomista amerykański Arthur Laffer w trakcie spotkania z grupą posłów do Sejmu w 2015 r. stwierdził, że zamożni Amerykanie zatrudniają prawników, którzy są w stanie radykalnie obniżyć wysokość ich efektywnych podatków. W Polsce obroną przed wysokim opodatkowaniem jest zmiana statusu z pracownika najemnego na jednoosobową działalność gospodarczą świadczącą usługi dla dotychczasowego pracodawcy.

6. Obniżanie podatków dla najbogatszych może prowadzić do zwiększenia wpływów do budżetu z podatków od takich osób. Laffer twierdzi, że za prezydenta Reagana w USA obniżenie stóp podatkowych dla najbogatszych poniżej 30 proc. skutkowało zwiększonymi wpływami do budżetu. Najbogatszym Amerykanom bardziej opłacało się płacić obniżone podatki, niż opłacać drogich prawników i konsultantów. Decydenci podchodzą z nieufnością do oczekiwań większych wpływów budżetowych przy niższych stopach oprocentowania, jednak prawidłowość taka potwierdziła się w rozmaitych krajach.

7. Ludzie najbogatsi bardzo często wspierają działania charytatywne, finansują fundacje i inicjatywy społeczne, wyręczając w tym państwo. Wyższe stopy podatkowe ograniczą ich możliwości i skłonność do wspierania działalności charytatywnej.

8. Istnieje powszechna opinia, że osoby prywatne potrafią lepiej niż budżet państwa wykorzystać pozostające w ich dyspozycji środki finansowe. Jeżeli takie rozumowanie jest prawdziwe, to pozostawienie większych środków w prywatnych rękach może się przyczynić do bardziej racjonalnego wydawania nadwyżek.

Autor jest prezesem Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych. Były prezes GUS i wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Artykuł pochodzi z książki „Dlaczego jedni są bogaci a inni nie" Wydawnictwa Nieoczywistego

Częstym postulatem osób dalekich od liberalnych poglądów jest domaganie się podnoszenia stóp opodatkowania najbogatszych. Widzi się w tym sposób na zmniejszenie zróżnicowania dochodów według naiwnej tezy, że mniejsze dochody bogatych poprawią los biednych i przyczyni się to do zmniejszenia niesprawiedliwości społecznej.

Należy rozpatrywać osobno właścicieli kapitału, którzy w zdecydowanej większości angażują swoje środki w działalność gospodarczą, i dobrze opłacanych specjalistów. Na listach rankingowych najbogatszych osób większością są właściciele przedsiębiorstw.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację