Aktualizacja: 26.04.2025 11:26 Publikacja: 12.12.2024 05:26
Foto: Bloomberg
Jeśli patrzeć na powszechnie znane mierniki gospodarcze – PKB, bezrobocie, płace, inflację – w sumie nie ma się czego specjalnie czepiać. Szału nie ma, ale żadnej katastrofy też nie. Kiedy rok temu rząd przejmował władzę, ostatni odczyt PKB z trzeciego kwartału 2023 pokazywał symboliczny wzrost o 0,5 proc. (po dwóch poprzednich kwartałach, w ciągu których PKB spadał). Dziś ostatnie dane GUS pokazują wzrost o 2,7 proc., a więc całkiem znośny. Bezrobocie jest niemal dokładnie takie samo jak przed rokiem, a więc bardzo niskie (rejestrowane wynosi około 5 proc., co przy poprawnym pomiarze statystycznym oznacza mniej niż 3 proc.). Ze wzrostu dochodów ludzie powinni być raczej zadowoleni – płace rosną w tempie ponad 11 proc., a emerytury w tempie 14 proc., niewiele wolniej niż przed rokiem, przy znacznie niższej inflacji. No właśnie, więc na koniec inflacja: dziś wynosi 4,6 proc., przed rokiem była o 2 pkt proc. wyższa. Czyli wszystko w porządku?
Jak to się stało, że biedny jeszcze niedawno kraj znalazł się przed Polską, Węgrami, Chorwacją i Grecją pod wzgl...
Żyjemy coraz dłużej, więc w wieku 40–50 lat powinniśmy pomyśleć, co będziemy robić w kolejnych dziesięcioleciach...
Hasło zerwania z naiwną globalizacją i postawienia na repolonizację nie sprawi, że premierowi Tuskowi uda się ws...
Polska potrzebuje więcej beztroskiego uśmiechu, a zapewnić go powinni kandydaci.
Nawet jeśli perspektywa pokoju na Ukrainie wydaje się wciąż dość odległa, to powinniśmy zawczasu przygotować róż...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas