Dłużnik, gdy już pożyczy pieniądze, często zwraca się przeciwko wierzycielowi, a wręcz dąży do jego unicestwienia – tak logikę zadłużania się państw przedstawia w książce „Zachód. 10 lat przed totalnym bankructwem” Jacques Attali, pierwszy prezes EBOR. Zadłużony po uszy u templariuszy król Francji Filip Piękny pozbył się długu wraz z wierzycielami – paląc na stosie ich mistrza Jakuba de Molaya. Historia ta w różnych wariantach powtarza się od stuleci i dotyczy też długów prywatnych.
W Polsce frankowicze upuszczają właśnie krwi bankom, bo zmiana kursu franka zamieniła idyllę taniego kredytu w koszmar. Gdy wraz ze stopami procentowymi NBP poszły w górę odsetki kredytów złotowych, do gardła bankom zaczynają rzucać się złotówkowicze. Generalnie banki mają w Polsce mocno pod górkę i wielu Polaków chętnie spaliłoby ich menedżerów na stosie, na szczęście w przenośni.
Tym większą ich irytację wzbudzą wieści, że banki liczą rekordowe zyski – w tym samym czasie, gdy przeciętny dłużnik ledwo wiąże koniec z końcem. Owe zyski biorą się głównie ze wzrostu oprocentowania kredytów, za którym już tak ochoczo nie podążają odsetki od lokat. A i w windowaniu prowizji banki osiągnęły maestrię, zwłaszcza po wprowadzeniu przez PiS podatku bankowego, po którym się odkuły.
Tę irytację mogą wykorzystać walczący o reelekcję politycy. Pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to np. wydłużenie wakacji kredytowych dla złotówkowiczów. Tylko pozornie darmowy prezent, bo w ostatecznym rozrachunku banki przerzucą jego koszt na posiadaczy kont i lokat.
Traktowanie instytucji finansowych jak dojnych krów może się polskiej gospodarce nie opłacić. Po pierwsze, to główne źródło zasilania jej w kapitał na rozwój – poprzez kredyt i leasing. W USA równoprawnym źródłem są giełda i fundusze. W Europie środek ciężkości przesunięty jest na mocno regulowane banki, a w Polsce to właściwie jedyne źródło. Giełda usycha przecież w efekcie nacjonalizacyjnej strategii rządzących i utrącenia OFE przez ich poprzedników. Prywatne krajowe fundusze niezbyt się u nas rozwinęły, a zasilanie przez państwo właśnie się kompromituje w wyniku afer z dotacjami dla krewnych i znajomych królika.