Poważnych zagrożeń brak

Góra dwa, trzy banki mogą mieć kłopoty i zakończyć rok stratą – mówi prezes Banku Polskiej Spółdzielczości Zdzisław Kupczyk.

Publikacja: 20.03.2016 21:00

Poważnych zagrożeń brak

Foto: materiały prasowe

Rz: Podobno około 100 banków zrzeszonych w Grupie BPS nie chce przystąpić do nowej formy zrzeszenia, czyli Systemu Ochrony Instytucjonalnej (IPS). Co się stanie z tymi „wyłomowcami"?

Łącznie w Zrzeszeniu BPS jest 358 banków spółdzielczych, z czego 241 przystąpiło do systemu IPS, natomiast 117 banków z naszego zrzeszenia nie podjęło takiej decyzji. Część banków nie była na to przygotowana pod kątem decyzyjnym i formalnym. Ten proces jeszcze się toczy i kolejne banki będą wchodzić do nowo utworzonego systemu.

Na jakim etapie jest sam proces tworzenia IPS w Zrzeszeniu BPS?

System IPS już działa, powołana jest Spółdzielnia Systemu Ochrony Zrzeszenia BPS oraz jej zarząd, który tworzy obecnie struktury wewnętrzne, m.in. zespoły do spraw kontroli i audytu banków uczestników. Biorąc po uwagę krótki czas, jaki minął od uchwalenia ustawy, jesteśmy na zaawansowanym etapie.

Banki zrzeszone w BPS były dużo bardziej oporne wobec przystąpienia do IPS. Jak się udało przekonać grupę ponad 200 banków, żeby weszły do nowego systemu?

Ja nikogo nie namawiałem, ale starałem się prowokować do świadomych decyzji. Zabrało to dużo czasu, bo w Zrzeszeniu jest 358 banków, a każdy jest samodzielnym bytem, każdy ma swoje zdanie i inne doświadczenia oraz innych udziałowców. Paradoksalnie jednak IPS w sposób administracyjny przywraca ideę spółdzielczości, bo budujemy system samopomocy w sytuacjach szczególnych.

Ale część banków argumentuje, że to ogranicza ich niezależność...

Sądzę, że wynika to z niezrozumienia tej idei. Jeżeli banki argumentują, że wdrożenie IPS oznacza utratę samodzielności i ograniczenia podmiotowości, to stoi to w sprzeczności z zasadami, jakimi rządzi się IPS. Jeżeli chcemy działać transparentnie, ograniczać ryzyka i pomagać sobie wzajemnie, budować wspólny system gwarantowania płynności i wypłacalności, to mamy obowiązek poddać się kontroli i wiedzieć, z kim do tego wspólnego systemu przystępujemy. Banki zapominają, że mają ustawowy obowiązek zabezpieczenia płynności dla zrzeszenia pod realizację transakcji dla BS. Jeśli mamy prowadzić obsługę rozliczeń i móc występować do NBP o techniczny kredyt płynnościowy, to musimy mieć odpowiednią adekwatność kapitałową. IPS to kwintesencja spółdzielczości: wspólne działanie, wspólna odpowiedzialność i wspólna pomoc.

Co więc się stanie z ponad 100 bankami, które nie weszły do systemu? Będą funkcjonować poza BPS?

System Ochrony jest otwarty i jeśli banki zmienią zdanie i będą gotowe, mogą do niego przystąpić. Kolejnych siedem banków jest już przygotowanych do wejścia, a mamy sygnały, że rozważają to dalsze. Łącznie mamy złożonych 307 deklaracji o przystąpieniu do IPS, to oznacza, że ok. 50 banków będzie funkcjonować poza systemem. Muszą wybrać własną drogę i rozwiązywać swoje problemy we własnym zakresie. Nadal świadczymy pewne usługi dla tych banków na podstawie wcześniej zawartych umów, które obowiązują jeszcze przez 2,5 roku. Jednak nie będziemy im gwarantować płynności, bo to jest już domena IPS, a nie banku zrzeszającego.

Jak pan ocenia kondycję banków spółdzielczych w zrzeszeniu? Czy będą takie, które mogą zakończyć rok na minusie?

Sytuacja poszczególnych banków jest różna. Sądzę, że góra dwa, trzy mogą mieć kłopoty i zakończyć rok stratą. Nie zakładam jednak, by ujawniły się duże zagrożenia.

Rozumiem, że sytuacja podobna do tej w SK Banku się nie powtórzy?

Nie zakładam takiej sytuacji, a nawet wykluczam taką możliwość. Z informacji, które posiadamy, a monitorujemy zrzeszone banki, wynika, że nie ma żadnych poważnych zagrożeń. Głównym atutem systemu ochrony jest właśnie prewencja. Monitorowanie sytuacji całego systemu i poszczególnych banków, które go tworzą, oraz audyt pozwolą na wykrycie trudności, zanim przyjdzie konieczność udzielenia pomocy.

Ale wycena obligacji niektórych banków wskazuje na to, że inwestorzy się niepokoją o ich sytuację finansową. Tak jest np. w przypadku Podkarpackiego Banku Spółdzielczego z Sanoka...

W świetle informacji i dokumentów, które posiadamy, twierdzenie, że bank może być w słabej sytuacji finansowej na podstawie wyceny obligacji jest nieuprawnione. Dane na to nie wskazują. Natomiast bank jest jeszcze przed publikacją swojego raportu rocznego. Obecnie trwa tam rutynowa inspekcja Komisji Nadzoru Finansowego i jej wyniki będą dodatkowym sprawdzianem sytuacji.

Wracając do upadłości SK Banku. Według UKNF monitoring sytuacji tego banku był, delikatnie mówiąc, słaby i bank zrzeszający nie wywiązał się z funkcji kontrolnych, co doprowadziło do fatalnej sytuacji i w konsekwencji bankructwa...

Bank zrzeszający tak naprawdę nie posiadał szczególnych instrumentów do wykonywania funkcji nadzorczych nad poszczególnymi bankami spółdzielczymi. Dlatego że w praktyce oznacza to, że my powinniśmy kontrolować swoich właścicieli.

Taka jest konstrukcja funkcjonowania sektora...

Ale z niej wynikają konkretne implikacje. Jeżeli ustawowo nadane byłyby takie uprawnienia bankowi zrzeszającemu, to faktycznie byłby to nadzór nad bankami zrzeszonymi, ale taki system jest zagwarantowany dopiero w formule IPS. W przypadku SK Banku, to co do nas należało, czyli analiza dokumentów i informacji przekazywanych nam przez bank, zostało wykonane, ale nie wynikały z nich te zagrożenia, które się później zmaterializowały. My też byliśmy zaskoczeni faktyczną sytuacją. Warto podkreślić, że bank zrzeszający może wykonywać kontrolę na zlecenie banku spółdzielczego i dopiero wówczas nasze służby przeprowadzają tam audyt. Podkreślam, audyt może być przeprowadzony na podstawie umowy między bankiem zrzeszającym i zrzeszonym. Wcześniej musimy zapytać dany bank o zgodę.

A jak było w przypadku SK Banku?

SK Bank nie podpisał z nami umowy, na podstawie której moglibyśmy przeprowadzić w nim audyt.

Ale jeśli są wątpliwości co do wiarygodności przekazywanych danych, zrzeszenie mogło się zgłosić do KNF, ale tego nie zrobiło...

Moglibyśmy tak zrobić, ale z dokumentów nie wynikały wątpliwości czy podejrzenia. A domniemanie prawdy jest wartością nadrzędną, zwłaszcza w przypadku instytucji zaufania publicznego, jaką jest bank.

To oznacza, że nadzór zrzeszenia był tak naprawdę iluzoryczny...

Jeżeli otrzymujemy raport roczny i biegły potwierdza, że dane zostały sprawdzone i nie ma wobec nich zastrzeżeń, to ja nie mam powodu, by w to nie wierzyć. Dopiero nowa ustawa reguluje te kwestie, oddaje instrumenty kontrolne w ręce zewnętrznego podmiotu, czyli IPS. Banki, które utworzą IPS będą wiedziały wzajemnie o sobie więcej, niż jeśli będą poza systemem włącznie z tym, że władze IPS mogą wystąpić do nadzorcy o zawieszenie organów zarządzających bankiem.

Na jakim etapie jest program naprawczy Banku BPS?

Program naprawczy, który został przyjęty w ub.r. jest rozpisany na pięć lat, realizujemy go zgodnie z założeniem. Celem jest osiągnięcie na koniec 2019 r. wskaźników kapitałowych i poprawa jakości portfela kredytowego do poziomu zalecanego przez KNF, co ważne bez eskalowania nadmiernej dynamiki akcji kredytowej.

CV

Zdzisław Kupczyk w Banku BPS pracuje od jego powstania, czyli od 2002 r., od 2013 r. wiceprezes, a od stycznia 2015 prezes Banku Polskiej Spółdzielczości. Przed rozpoczęciem kariery w bankowości pracował w administracji państwowej i gospodarczej. Ukończył studia na Wydziale Prawa i Administracji na Uniwersytecie Łódzkim, studia podyplomowe w Wyższej Szkole Bankowości we Wrocławiu oraz na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu.

Rz: Podobno około 100 banków zrzeszonych w Grupie BPS nie chce przystąpić do nowej formy zrzeszenia, czyli Systemu Ochrony Instytucjonalnej (IPS). Co się stanie z tymi „wyłomowcami"?

Łącznie w Zrzeszeniu BPS jest 358 banków spółdzielczych, z czego 241 przystąpiło do systemu IPS, natomiast 117 banków z naszego zrzeszenia nie podjęło takiej decyzji. Część banków nie była na to przygotowana pod kątem decyzyjnym i formalnym. Ten proces jeszcze się toczy i kolejne banki będą wchodzić do nowo utworzonego systemu.

Pozostało 93% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację