Premier znów czaruje. Tym razem obietnicami antyinflacyjnymi. Apeluje więc do kolegów bankierów o podniesienie oprocentowania depozytów, bo te (to fakt) są na skandalicznie niskim poziomie. Banki mają dziś górę pieniędzy, ale nie chcą się nimi dzielić. Nie chcą wziąć na siebie choćby części kosztów walki z wysoką inflacją. Rozjazd między oprocentowaniem kredytów i depozytów jest dziś wręcz kosmiczny. I jeśli apele premiera nie pomogą, a banki same nie podniosą atrakcyjności depozytów, rząd ma to zrobić za nie arbitralnie.

Premier zapowiada też obligacje bardzo – jak twierdzi – atrakcyjne dla obywateli. Nowe papiery jednoroczne mają być punktem odniesienia dla rynku, a ich oprocentowanie ma być równe poziomowi stopy referencyjnej NBP, czyli obecnie 5,25 proc. Mateusz Morawiecki tłumaczy, że chodzi tu o to, żeby międzynarodowe korporacje finansowe nie były tymi, które korzystają najbardziej na inflacji. Z pozoru wygląda to atrakcyjnie. Ekonomiści studzą jednak ewentualny entuzjazm dla rządowej propozycji. – Inflacja to dziś 12,3 proc. – mówią krótko. Zwracają przy tym uwagę, że już dziś na rynku można znaleźć lepsze obligacje, takie których rentowność zbliża się do 7 proc. Jak zwykle więc więcej w słowach premiera RP obietnic niż rzeczywistego wsparcia.

Zamiast pohukiwać, pora wziąć się za twardą walkę z inflacją. Czas skończyć z pompowaniem wydatków i rozsypywaniem pieniędzy publicznych gdzie popadnie. Obniżanie podatków, kolejne emerytury to fajne pomysły, ale na dobre czasy. Te zdecydowanie już takie nie są. To trudne dla populistów, ale dziś jest pora na zaciskanie pasa. I to solidne. Rząd zafundował je sobie w dużej części na własne życzenie, bo tak kończy się nieroztropna (eufemizm) polityka finansowa państwa. Niestety, płacimy za nią wszyscy.

PS Premier zganił wczoraj Waszyngton i Brukselę za „uśpienie na władzę korporacji” i za to, że nie walczą o ich sprawiedliwe opodatkowanie i pozwalają uciekać do rajów podatkowych. Jego rząd zablokował w zeszłym miesiącu wewnątrzunijny kompromis w sprawie wprowadzenia minimalnej stawki CIT i przymuszenia korporacji do uczciwszego płacenia podatków.

Czytaj więcej

Co może zrobić rząd, by oszczędzanie się Polakom opłacało