Mirosław Gronicki: Rynki finansowe oczekują decyzji

Dwugłos: 100 dni rządu w gospodarce. Jeśli rząd ugnie się pod żądaniami podwyżek płac, może to spowodować reakcję Rady Polityki Pieniężnej, która będzie musiała podnosić stopy procentowe

Aktualizacja: 21.02.2008 07:30 Publikacja: 21.02.2008 01:35

Mirosław Gronicki: Rynki finansowe oczekują decyzji

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Jak rynki finansowe oceniają rząd, jakie decyzje tej ekipy były z punktu inwestorów najważniejsze?

Mirosław Gronicki: Na początku oczekiwania były duże. Złoty się wzmocnił, a ceny polskich aktywów wzrosły. Niestety, zawirowania na światowych rynkach finansowych dotknęły boleśnie także polskie rynki finansowe. Na razie jedynie złoty jeszcze się trzyma, ale przecena aktywów była spora. Do tego dochodzą jeszcze: wzrost niepewności co do skuteczności polityki gospodarczej prowadzonej przez rząd. Jeśli polityka budżetowa nadal będzie ekspansywna, wówczas możemy się spodziewać zaostrzenia polityki monetarnej. I to jest najważniejszy problem dla rynków. Interwencje werbalne bez skutecznych działań będą odbierane negatywnie. Jeśli jednak resorty gospodarcze będą współdziałały w ograniczaniu nadmiernego popytu, wówczas odbiór takich sygnałów będzie pozytywny. Niestety, do tej pory rynki nie są zbyt przychylne, a miernik ich nieprzychylności, jakim jest spread (różnica) pomiędzy stopami rynkowymi w Polsce i Niemczech, niepokojąco rośnie.

Jak pan ocenia dotychczasowe działania podejmowane przez rząd?

Po pierwsze ocenianie polityki gospodarczej po 100 dniach rządów koalicji należy raczej do zajęć tych, co zajmują się PR niż do zadań analityków. Po drugie nie można odseparowywać działalności obecnego rządu od decyzji podejmowanych przez poprzedników. Na przykład budżet został przyjęty bez istotnych zmian. Po trzecie nie wprowadzono żadnych regulacji, które mogłyby zaszkodzić albo pomóc polskiej gospodarce. Generalnie polityka gospodarcza ta odziedziczona po poprzedniej ekipie i do tej pory prowadzona jest raczej nastawiona na ekspansję (co wynika choćby z przyjętego budżetu) niż na umacnianie fundamentów makroekonomicznych.

A priorytety na najbliższy czas?

Po pierwsze najbliższe decyzje rządu powinny zmierzać do poprawy działania instytucji i ulepszenie prawa. Po drugie systematycznie musi się zmniejszać rola państwa w gospodarce (np. prowadzone obecnie konkursy do rad nadzorczych i zarządów spółek kontrolowanych przez agendy państwowe mogą na to pozwolić). Po trzecie wreszcie konieczne jest przyspieszenie prywatyzacji. Po czwarte rynek, ekonomiści i polska gospodarka oczekują opracowania spójnej koncepcji zarządzania sektorem budżetowym. Zaniechania poprzedników będą, niestety, wymuszały na obecnym rządzie odpowiednie dostosowania. Rząd nie powinien się cofać przed podejmowaniem nawet takich decyzji i posunięć, które boleśnie mogą odczuć popierający obecny rząd. Poprzednicy doszli do władzy, gdy gospodarka była na fali wznoszącej. Obecny rząd musi się liczyć z dużym prawdopodobieństwem spowolnienia gospodarczego i osłabienia fundamentów makroekonomicznych (wyższa inflacja, wyższy deficyt na rachunku bieżącym, problemy w sektorze finansów publicznych).

Rz: Jak rynki finansowe oceniają rząd, jakie decyzje tej ekipy były z punktu inwestorów najważniejsze?

Mirosław Gronicki: Na początku oczekiwania były duże. Złoty się wzmocnił, a ceny polskich aktywów wzrosły. Niestety, zawirowania na światowych rynkach finansowych dotknęły boleśnie także polskie rynki finansowe. Na razie jedynie złoty jeszcze się trzyma, ale przecena aktywów była spora. Do tego dochodzą jeszcze: wzrost niepewności co do skuteczności polityki gospodarczej prowadzonej przez rząd. Jeśli polityka budżetowa nadal będzie ekspansywna, wówczas możemy się spodziewać zaostrzenia polityki monetarnej. I to jest najważniejszy problem dla rynków. Interwencje werbalne bez skutecznych działań będą odbierane negatywnie. Jeśli jednak resorty gospodarcze będą współdziałały w ograniczaniu nadmiernego popytu, wówczas odbiór takich sygnałów będzie pozytywny. Niestety, do tej pory rynki nie są zbyt przychylne, a miernik ich nieprzychylności, jakim jest spread (różnica) pomiędzy stopami rynkowymi w Polsce i Niemczech, niepokojąco rośnie.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację