RZ: Czy bankowi centralnemu brakuje drugiego wiceprezesa? Od trzech miesięcy premier blokuje nominację Witolda Kozińskiego.
Andrzej Wojtyna:
Jeśli sytuacja gospodarcza jest stabilna, to czasem można odnieść złudne wrażenie, że w ogóle dane stanowisko jest niepotrzebne, a później tego żałować. Ale sytuacja nie jest dobra, jeśli w poważnej instytucji pojawia się tego typu stan zawieszenia. To nie jest przecież tydzień czy dwa. Wygląda na to, że będziemy ten okres liczyć w miesiącach. Ale tę sytuację należy rozpatrywać w połączeniu z dużo poważniejszą kwestią, jaką są relacje między konstytucyjnymi organami Narodowego Banku Polskiego. Dlatego wolałbym, żeby nie było blokowania sprawy bez podawania poważniejszych przyczyn, tylko żeby było powiedziane: „dopóki nie są jasne relacje między organami NBP (zarządem, prezesem i RPP), dopóty sprawa jest zawieszona”. Nas niepokoi to, że w krótkim czasie z banku odeszli obydwaj wiceprezesi, wybitni specjaliści. Zresztą zwracaliśmy się z tym problemem do marszałków Sejmu, Senatu oraz do prezydenta.
W liście do nich napisali państwo, że ograniczanie przez prezesa NBP kompetencji wiceprezesów jest prawdopodobnie niezgodne z prawem i utrudnia pracę RPP. Nie otrzymali państwo odpowiedzi na list?
Nie otrzymaliśmy odpowiedzi, i to jest przykre. Ja rozumiem natłok pracy, ale jeśli jedna poważna instytucja zwraca się do innych poważnych instytucji, to nawet negatywna odpowiedź jest lepsza niż brak odpowiedzi. Jeśli członkowie Rady Polityki Pieniężnej zwracają się o arbitraż do władz państwowych, to powinny one nadać tok sprawie. Pierwszym krokiem było zaproszenie na spotkanie przez marszałka Senatu. Ale potem coś z tego kroku miało wynikać. Jeśli nic z tego nie wynika, to sytuacja jest dwuznaczna. Nie chodzi tu bowiem o naszą radę, bo do końca naszej kadencji Trybunał Konstytucyjny mógłby nie zdążyć rozstrzygnąć tej kwestii. Chodzi raczej o to, by oczyścić przedpole następnej Radzie Polityki Pieniężnej. Chodzi o to, żeby były jasne relacje między wiceprezesami, prezesem, radą i zarządem. Zadaniem wiceprezesów powinno być syntetyzowanie wiedzy podległych im departamentów. Po to wiceprezesi mają możliwość uczestniczenia w naszych posiedzeniach, żeby dzielić się tą wiedzą. Ja bardzo ceniłem sobie w przeszłości ostre dyskusje, często różniliśmy się w poglądach z poprzednimi wiceprezesami, ale tak widziałem ich rolę na posiedzeniach rady.