Trudniej o dobre lokalizacje dla sklepów

Carlos Saraiva, członek zarządu Jeronimo Martins Dystrybucja

Publikacja: 26.05.2008 05:03

Carlos Saraiva, członek zarządu Jeronimo Martins Dystrybucja

Carlos Saraiva, członek zarządu Jeronimo Martins Dystrybucja

Foto: Rzeczpospolita, Raf Rafał Guz

Rz: Co czeka branżę w najbliższym czasie?

Carlos Saraiva:

Już teraz Polska jest jednym z najbardziej konkurencyjnych rynków w Europie. Jednak jest ciągle dużo miejsca i możliwości rozwoju dla różnych formatów sklepów. Ważne jest, abyśmy dostrzegli, iż udział nowoczesnego handlu w całym rynku w Polsce wynosi zaledwie 50 proc., podczas gdy w Czechach czy na Węgrzech jest to więcej niż 70 proc., a w większości krajów zachodniej Europy nawet ponad 80 proc. Jeśli Polska nie będzie wyjątkiem, to ten proces będzie zachodził także na rynku polskim.

Dane pokazują, że branża handlowa jest w dobrej kondycji. Czemu to zawdzięcza?

To zasługa dobrych wyników polskiej gospodarki, spadku bezrobocia oraz stałego wzrostu konsumpcji. Jeśli chodzi o naszą sieć, to także kwestia stałej strategii rozwoju. Otwieramy blisko 130 nowych sklepów każdego roku. Porównując nasycenie rynku formatem sklepów dyskontowych – jest ono dużo wyższe w znaczeniu demograficznym w krajach zachodniej Europy niż w Polsce.

Jakich jeszcze zmian na rynku można się spodziewać?

Najważniejszy trend, jaki obserwujemy w ostatnim czasie, to dynamiczna, trwająca od kilku lat konsolidacja, w której również bierzemy udział. Cały rynek jest także w fazie intensywnego rozwoju. Dostępnych lokalizacji pod nowe sklepy jest coraz mniej, a inni także chcą się rozwijać.

Realizujemy jednak przyjęte założenia biznesowe. Ważnym dla nas przedsięwzięciem było porozumienie z grupą Tengelmann w sprawie zakupu sklepów Plusa – to dla Biedronki blisko 210 nowych placówek handlowych. Czekamy jednakże na uzyskanie zgody stosownych władz – wówczas przejmiemy kontrolę nad spółką.

Konkurencja jest ogromna, ale na rynek wchodzą nowe firmy.

Faktycznie pojawił się bardzo poważny gracz w skali globalnej – niemiecka sieć Aldi, która otworzyła kilka sklepów. Nie odbieramy jednak tego faktu z niepokojem, bo trudno nawet porównywać etapy rozwoju obydwu firm w Polsce. My zaczynaliśmy w 1995 roku, czyli blisko 13 lat temu, i czas ten, który jest za nami, to etap bardzo intensywnego rozwoju. Koncept biznesowy Biedronki jest zdecydowanie odmienny od Aldiego – my postawiliśmy na polskich partnerów handlowych i wspólnie z nimi odnieśliśmy sukces. Ponadto ekspansja musi trwać, nie da się z dnia na dzień zostać liderem na rynku, trzeba na to lat i konsekwentnej strategii oraz wytrwałej codziennej pracy.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację