Rz: Obniżenie i uproszczenie podatków miało uchronić nas przed skutkami spowolnienia gospodarczego. Obserwując dane makroekonomiczne, widzimy, że gospodarka już przyhamowuje, jednak rząd z reformami się nie spieszy. Czy nie jest już za późno na zmiany?
Andrzej Rzońca:
Nie jest za późno. Ale przynajmniej niektóre potrzebne ustawy powinny powstać do końca roku, a reformy – wejść w życie z początkiem 2009 roku. Wtedy udałoby się opóźnić spowolnienie gospodarcze, a przynajmniej spowodować, aby nie było ono zbyt gwałtowne i głębokie. Aby zmniejszyć ryzyko głębokiego spowolnienia, trzeba zostawić więcej pieniędzy w gestii przedsiębiorców i zachęcić ich do kontynuowania inwestycji.
Jakie są najpilniejsze zadania stojące przed rządem?
Przede wszystkim trzeba ograniczyć przywileje emerytalne, które dziś przysługują prawie 300 zawodom. Z końcem roku wygasa ustawa przedłużająca możliwość nabywania prawa do wcześniejszych emerytur i tak naprawdę najlepiej byłoby, gdyby już nic w jej miejsce się nie pojawiło.