Czas bankowych bonusów już minął

O żądaniach polskich banków, kursie złotego i korekcie założeń budżetowych na przyszły rok - mówi wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska

Publikacja: 31.10.2008 02:53

Czas bankowych bonusów już minął

Foto: Rzeczpospolita, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]Rz: Rząd przyjął ustawę o wsparciu instytucji finansowych. Myśli pani, że ktoś się zgłosi po te gwarancje?[/b]

[b]Katarzyna Zajdel-Kurowska:[/b] Na razie się nikt nie zgłosił. Może też dlatego, że ten instrument dopiero został przyjęty przez Radę Ministrów. Trwają obecnie prace nad aktami wykonawczymi, które uruchomią proces gwarancyjny.

[b]Ale jest sondowany, jak może działać?[/b]

Nie. Co nie dziwi, bo mamy przeczucie, że jest to potrzeba bardziej wymiaru psychologicznego niż realnego. Wszystkie polskie banki według danych Komisji Nadzoru Finansowego są wypłacalne. Ale chcemy być przygotowani na wszystko.

[b]Ktoś z nich już dzwonił?[/b]

Nikt.

[b]Dlaczego nie będzie pełnych gwarancji dla pożyczek na rynku międzybankowym? Świat finansów nie kryje rozczarowania i mówi: działania rządu są pozorne, bo coś zrobił, ale nie to, co jest potrzebne. [/b]

Absolutnie się z taką opinią nie zgadzam. Po pierwsze – taka jest rekomendacja Rady Europejskiej, że wszelka pomoc będzie adresowana tylko do banków wypłacalnych. Gdybyśmy zrobili inaczej, mogłoby to skończyć się oskarżeniami KE jak w przypadku stoczni. Po drugie – trzeba pamiętać, że wszyscy jesteśmy podatnikami. Załóżmy, że udzielamy gwarancji z założeniem, że instytucja, która te gwarancje otrzymuje, jest niewypłacalna. To oznacza, że stawiamy gwarancje od razu w stan wymagalności. A to prowadzi do zwiększenia zadłużenia państwa i w przyszłości większych obciążeń fiskalnych dla wszystkich obywateli.

[b]Bankowcy w Polsce mają postawę roszczeniową wobec państwa?[/b]

Powiem szczerze, że jestem nie tyle rozczarowana, co zaskoczona pewnymi pomysłami, np. obniżką podatków.

[b]Sektor chce za dużo?[/b]

Powiedzmy tak – kiedy zaczynamy rozmowy o sprawach bardziej delikatnych, na przykład o rekapitalizacji banków, o pewnych regulacjach w zakresie ograniczania wypłat dywidendy i bonusów, zmniejszania pensji zarządom banków, które skorzystają z pomocy finansowanej ze środków publicznych, to ton ich wypowiedzi ulega zmianie.

[b]A były takie argumenty ze strony rządowej?[/b]

Tak. Ostatnie spotkanie członków Komitetu Stabilności Finansowej ze Związkiem Banków Polskich i prezesami największych instytucji finansowych okazało się dla tych ostatnich zimnym prysznicem.

My graliśmy fair, mówiąc: „Szanowni Państwo, ta pomoc nie jest za darmo. My jesteśmy od tego, żeby wam pomagać i zrobimy wszystko, żeby przeciwdziałać skutkom kryzysu”. Ale nie łudźmy się, nie ma nic za darmo.

[b]Bankowcy byli oburzeni tym, że to nie będzie za darmo?[/b]

Może nie oburzeni. Ale nie spodziewali się tego.

[b]Powiedziała pani: „Nie będzie fundowania wakacji na Karaibach czy wyjazdów na narty do Szwajcarii”?[/b]

Nie, aż takich argumentów nie trzeba u nas używać.

[b]MFW pożycza pieniądze Węgrom, Ukrainie. Wyobraża Pani sobie taką sytuację, że Polsce również?[/b]

Do tej pory w ogóle o czymś takim nie dyskutowaliśmy. Polska jest w zupełnie innej sytuacji. Jesteśmy jedynym krajem w UE o tak wysokim wzroście gospodarczym. Mamy zbilansowaną gospodarkę. Nie mamy żadnych problemów makroekonomicznych i fiskalnych.

[b]Ale tydzień temu inwestorzy otrzymali raport J.P. Morgan, w którym jest prognoza, że polska waluta może bardzo mocno odczuć skutki kryzysu finansowego i może się okazać, że będziemy potrzebowali pomocy MFW. [/b]

Wiarygodność banków inwestycyjnych istotnie zmalała w świetle wydarzeń na amerykańskim rynku.

[b]Czyli ten raport jest niewiarygodny?[/b]

Ten raport oparty jest na nieprawdziwych danych.

[b]To mogła być próba ataku spekulacyjnego na polską walutę?[/b]

Nie chciałabym iść aż tak daleko, bo oczywiście nie mam na to dowodów. Ale powinny to zbadać odpowiednie instytucje nadzorcze. Uruchomimy wszelkie możliwe kanały poprzez polski nadzór, aby tę sprawę przynajmniej wyjaśnić. Są przypadki znane w historii finansów, że pewne zmowy miały miejsce. Ale cieszy mnie, że rynek zupełnie zignorował ten raport.

[b]Mapa drogowa do strefy euro to właśnie sposób na zmianę postrzegania Polski?[/b] W czasie, kiedy była przygotowywana, ten aspekt miał mniejsze znaczenie.

[b]Ale teraz staje się jednym z ważniejszych.[/b]

Gdy premier zadeklarował w Krynicy przyjęcie wspólnej waluty, nikomu się nie śniło, że dojdzie do upadłości Lehman Brothers i do kryzysu w Europie. Wydarzenia te odbiły się echem na rynku polskim, który ucierpiał również dlatego, że Polska jest wciąż postrzegana jako kraj z grupy emerging markets. Wejście Polski do euro, podobnie jak Słowacji, powinno zmienić to postrzeganie.

[b]Co powinno być na bilonie polskiego euro?[/b]

To mogłoby być tematem referendum, albo… jakiegoś audiotele.

[b]A zyski dla Skarbu Państwa…[/b]

Wtedy tak, ale tylko z konkursu.

[b]Terminy wpisane do mapy nie są zbyt ciasne? [/b]

Faktem jest, że harmonogram jest bardzo ambitny, ale realny. Najbardziej etapy dotyczące wejścia do systemu ERM2 oraz samego wprowadzenia euro do obiegu.  

[b]Jeżeli do momentu wejścia do systemu ERM2, czyli do połowy 2009 roku, nie będzie zgody w sprawie zmiany konstytucji, powinniśmy się zastanowić, czy w ogóle wchodzić do tego systemu?[/b]

Tak. Ta opinia jest podzielana i przez ministra finansów i przez prezesa NBP. Z punktu widzenia stabilności finansowej i z punktu widzenia sytuacji gospodarczej jest istotne, żeby konstytucja została zmieniona albo choćby osiągnięty został stosowny kompromis.  

[b]Jeżeli nie będzie nawet tego drugiego? [/b]

Myślę, że wejście do przedsionka strefy euro automatycznie się przesunie. Weźmy bowiem pod uwagę, co działo się ze złotym w czasie ostatnich miesięcy. Wpierw niewiarygodna skala aprecjacji, a potem gwałtowne osłabienie waluty. Będąc w systemie ERM2, nie możemy sobie pozwolić na tego typu zmienność kursową. 

[b]Bo szybko pozbylibyśmy się naszych rezerw dewizowych? [/b]

Tak, to prawda. Ryzyko stabilności finansowej, czyli ryzyko kursowe, byłoby wtedy niewspółmiernie większe niż w chwili obecnej, gdy mamy kurs płynny i bardzo wysokie rezerwy.  

[b]Czy w związku z kryzysem i spowolnieniem polskiej gospodarki tegoroczna wersja planu konwergencji będzie skorygowana w porównaniu do założeń budżetowych? [/b]

Obecnie pracujemy nad najnowszą prognozą wskaźników makroekonomicznych. Ale z rewizją chcemy poczekać na prognozy Komisji Europejskiej dotyczące Polski, które zostaną podane na początku listopada. Analizujemy również prognozy i założenia wszystkich liczących się ośrodków analitycznych i instytucji międzynarodowych. Ostateczną decyzję o ewentualnej rewizji podejmiemy wtedy, kiedy będziemy mieć pewność, że jest ona odzwierciedleniem realnych skutków kryzysu na tempo wzrostu.

[b]I wtedy przemeblowanie przyszłorocznego budżetu?[/b]

Niekoniecznie. Zmiana założeń oznaczałaby konieczność autopoprawki budżetu i ponowną weryfikacje wzrostu wydatków. To zrobimy w ostateczności. Będziemy natomiast bardziej zdyscyplinowani w realizacji przyszłorocznego budżetu. Jeśli to nie wystarczy, dokonamy zamrożenia wydatków.

[ramka][b]Katarzyna Zajdel-Kurowska o 8:40 gościem [link=http://www.radiopin.pl/biznes]Radia PiN[/link] [/b][/ramka]

[ramka]Poprzedni rozmówcy „Rzeczpospolitej” i Radia PiN:

[b]Marzą się pani lotne brygady UKE?[/b]

Nie. Ale są takie sytuacje, że bez takiej lotnej brygady, która po prostu znajdzie dowody na celowe antykonkurencyjne działania operatora, nic się nie da zrobić

([b]Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej[/b] ([link=http://www.rp.pl/artykul/132583,199476_Zrobilam_wszystko__wiosna_bede_mogla_odejsc_.html]„Rz”, 3 października 2008[/link])

[b]Chowa pan liberalizm do kieszeni?[/b]

Nie chowam, ale adaptuję go do współczesnej sytuacji, która narastała w tempie, jakiego klasycy liberalizmu nie byli w stanie przewidzieć

[b]Dariusz Filar, członek Rady Polityki Pieniężnej[/b] ([link=http://www.rp.pl/artykul/132583,206001_Na_razie_jestesmy__w_oku_cyklonu_.html]„Rz”, 17 października 2008[/link])[/ramka]

[b]Rz: Rząd przyjął ustawę o wsparciu instytucji finansowych. Myśli pani, że ktoś się zgłosi po te gwarancje?[/b]

[b]Katarzyna Zajdel-Kurowska:[/b] Na razie się nikt nie zgłosił. Może też dlatego, że ten instrument dopiero został przyjęty przez Radę Ministrów. Trwają obecnie prace nad aktami wykonawczymi, które uruchomią proces gwarancyjny.

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację