USA mają nadal duży potencjał

Tak naprawdę to, czego dzisiaj potrzebuje amerykańska gospodarka, to delikatnej stymulacji zarówno ze strony polityki fiskalnej, jak i pieniężnej - mówi Gilles Moec, główny ekonomista Bank of America

Publikacja: 04.11.2008 01:09

Gilles Moec, główny ekonomista Bank of America

Gilles Moec, główny ekonomista Bank of America

Foto: Archiwum

[b]Rz: Jakiej polityki gospodarczej potrzebują dzisiaj Stany Zjednoczone?[/b]

[b]Gilles Moec:[/b] W polityce pieniężnej niewiele dzisiaj można zrobić. Może jeszcze można nieznacznie obniżyć stopy procentowe, ale w tym przypadku pole manewru jest naprawdę bardzo małe. Więcej można zrobić po stronie polityki fiskalnej. Tu może być nerwowo, a to co się wydarzy, zależy od wyników wyborów. Zwycięstwo demokratów spowoduje szybkie pojawienie się pakietu zmian i to już nawet w styczniu przyszłego roku.

Zwycięstwo McCaina nie przyniesie tak szybkiej zmiany, ale z pewnością będzie on się starał zwiększyć oszczędności, ograniczając nieco popyt. Tak naprawdę to, czego dzisiaj potrzebuje amerykańska gospodarka, to delikatnej stymulacji zarówno ze strony polityki fiskalnej, jak i pieniężnej.

[b]Wiele osób nie bardzo rozumie dzisiejszą siłę dolara. Czy dolar pozostanie tak silny, jak jest aktualnie?[/b]

Dolar nie jest wyjątkowo silny, choć z pewnością znacznie silniejszy niż jeszcze miesiąc temu. Prawdę mówiąc, uczciwy kurs euro do dolara powinien być dzisiaj na poziomie 1,1 – 1,15 dolara za euro. Więc przy dzisiejszym kursie 1,27 dolara za euro mamy do czynienia z niedowartościowaniem waluty amerykańskiej. W przypadku kursów walutowych liczy się także potencjał przyszłego wzrostu gospodarczego i jeśli w tej chwili spojrzymy na Stany Zjednoczone i Unię Europejską, to właśnie Stany mają nadal silniejszy trend wzrostowy gospodarki niż Europa. Z punktu widzenia długofalowych inwestycji potencjał amerykańskiej gospodarki jest znacząco wyższy. To wszystko przemawia za umocnieniem się dolara.

[b]Ekonomiści uważają, że dla przyspieszenia wzrostu gospodarczego Amerykanie powinni użyć swej przewagi innowacyjnej i przestać eksportować najbardziej rozwinięte technologie za granicę. Jaka jest pana opinia na ten temat?[/b]

Produkcja w samych Stanach Zjednoczonych już zaczęła rosnąć w ubiegłym roku, dotyczy to zwłaszcza produktów wytwarzanych na własny rynek. To w jakiś sposób wyrównuje ubytki spowodowane spadkiem eksportu. Ale właśnie ze względu na tę innowacyjność gospodarki USA jest wielu chętnych, aby inwestować w tym kraju, bo wówczas innowacyjna staje się cała firma. [b]Czy świat bardzo ucierpi z powodu turbulencji w gospodarce amerykańskiej?[/b]

Najbardziej ucierpią kraje Azji, które swój eksport dostosowywały pod amerykański popyt, i nie zastąpi tego popyt wewnętrzny. W niektórych z nich eksport do Stanów Zjednoczonych wynosi po 8 proc. PKB, w przypadku Europy jest to tylko 2 proc. PKB. W sytuacji, kiedy Stany rzeczywiście wpadłyby w recesję, cały basen Pacyfiku będzie miał kłopoty. Zresztą pierwsze oznaki takich problemów są już odczuwalne.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Fundusze Europejskie stawiają na transport intermodalny