Chocholi taniec w górnictwie

- Wszystko zależy od tego, jakie będą ceny węgla i jak nasze górnictwo będzie się potrafiło znaleźć na konkurencyjnym rynku. Można przypuszczać, że import będzie coraz większy - mówi Janusz Steinhoff, były minister gospodarki

Publikacja: 19.01.2009 00:33

Chocholi taniec w górnictwie

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]RZ: Jak zapowiada się sytuacja górnictwa w tym roku?[/b]

[b]Janusz Steinhoff:[/b] Wszystko zależy od tego, jakie będą ceny węgla i jak nasze górnictwo będzie się potrafiło znaleźć na konkurencyjnym rynku. Można przypuszczać, że import będzie coraz większy. Bo naszym kopalniom trudno konkurować z górnictwem odkrywkowym czy podmiotami, które mają zakłady o zupełnie innych warunkach geologicznych. U nas koszty wydobycia rosną, bo schodzimy coraz niżej i wydobywamy surowiec w bardzo trudnych warunkach. I żadne zaklinanie problemu nie pomoże. Dlatego źle odbieram informacje, z których wynika, że brakuje nam węgla, bo w latach 90. zamknęliśmy kopalnie. To absurd. Rząd Jerzego Buzka uratował polskie górnictwo, bo likwidacja 20 kopalń i redukcja zatrudnienia o 100 tys. ludzi pozwoliła je urentownić. Polska działa na otwartym rynku. Nie można myśleć kategoriami rodem z poprzedniego systemu: „my musimy mieć swój węgiel”.

[b]A nie jest tak, że rządy zaniedbały inwestycje w górnictwie?[/b]

Gdy słyszę takie opinie, zawsze powtarzam: to nie rząd podejmuje decyzje o inwestycji w takiej czy innej kopalni. To musi wynikać z rachunku ekonomicznego i decyzji menedżerów. Rządy, które wzięły na siebie ciężar restrukturyzacji tej branży, nie dopuściły do sytuacji, z którą dziś mamy do czynienia w stoczniach. Bo gdyby w nich przeprowadzono restrukturyzację dziesięć lat temu, to nie byłyby w sytuacji bankruta. Tam, tak jak w górnictwie, pojawia się problem pakietu socjalnego. Ale tak robi każda firma na świecie redukująca zatrudnienie.

[b]Jak ocenia pan decyzję resortu skarbu o zmianie kształtu grupy węglowo-koksowej na bazie JSW, z której ostatecznie wyłączona zostanie wałbrzyska koksownia Victoria? Duża grupa miała być przeciwwagą dla Zdzieszowic Mittala, które mają ok. 50 proc. udziału w rynku. [/b]

[wyimek]Rząd powinien skonsolidować górnictwo z energetyką i prywatyzować duże podmioty jako całość[/wyimek]

To posunięcie oceniam jak najgorzej. To skandal. Rzadko uciekam się do mocnych słów w polityce, ale teraz to już nic nie rozumiem. To pokazuje, że nikt się nie przejmuje programami, które kiedyś były zaakceptowane – i to nie tylko przez rząd, ale i przez górników, co łatwe nie jest. A ta koncepcja była ekonomicznie uzasadniona, podobała się i spółkom górniczym, i związkowcom. Taką grupę trzeba zbudować – to możliwe do zrobienia w pół roku, a de facto trwa już sześć lat. Jak można mówić tyle czasu o projekcie, którego nie ma się zamiaru realizować? Dlaczego z tej grupy ma być wyłączony Wałbrzych? To nie jest ekonomicznie w żaden sposób uzasadnione. Przecież trzeba sprzedawać wyrób finalny. Inaczej mówiąc: JSW i koksownie powinny być jednym liczącym się graczem na rynku europejskim. To jest dowód na niesprawność administracji i na jej nieodpowiedzialność.

[b]Ale według MPS to właśnie względy ekonomiczne decydują o zmianie, bo Victoria samodzielnie ma większe szanse na pozyskanie środków na inwestycje, na które według MSP potrzebuje ok. 700 mln zł, niż w grupie.[/b]

A czy JSW zabrałaby zysk Victorii? Nie. Pojawił się argument, że Victoria jest wiodącym producentem koksu odlewniczego i sobie poradzi. To żaden argument. Ta fuzja powinna dać efekt synergii i dlatego należy ją przeprowadzić. Przypomina mi się sytuacja z polskim hutnictwem – skonsolidowaliśmy je o osiem lat za późno, co jednak otworzyło drogę do prywatyzacji. Miałem okazję zaczynać ten proces, ale w rządzie nie było mi łatwo, bo np. resort finansów był temu przeciwny.

[b]Czy Bogdanka i Katowicki Holding Węglowy w tym roku zadebiutują na giełdzie? Czy to dobry moment na debiut?[/b]

To kompletny błąd. Przez siedem lat mówiło się o prywatyzacji kopalń, wycofywano się, zaczynano od początku. To chocholi taniec. Wsłuchując się w wypowiedzi rządzących, nie jestem przekonany, czy obecny rząd – a życzę mu jak najlepiej – ma jakiś pomysł na górnictwo.

[b]Co rząd powinien zrobić z branżą?[/b]

Skonsolidować górnictwo z energetyką i prywatyzować duże podmioty jako całość. Doświadczenia Południowego Koncernu Energetycznego i Południowego Koncernu Węglowego są dobre. Przestrzegałbym jednak przed przywiązywaniem się do prywatyzacji przez giełdę.

—rozmawiała

[b]RZ: Jak zapowiada się sytuacja górnictwa w tym roku?[/b]

[b]Janusz Steinhoff:[/b] Wszystko zależy od tego, jakie będą ceny węgla i jak nasze górnictwo będzie się potrafiło znaleźć na konkurencyjnym rynku. Można przypuszczać, że import będzie coraz większy. Bo naszym kopalniom trudno konkurować z górnictwem odkrywkowym czy podmiotami, które mają zakłady o zupełnie innych warunkach geologicznych. U nas koszty wydobycia rosną, bo schodzimy coraz niżej i wydobywamy surowiec w bardzo trudnych warunkach. I żadne zaklinanie problemu nie pomoże. Dlatego źle odbieram informacje, z których wynika, że brakuje nam węgla, bo w latach 90. zamknęliśmy kopalnie. To absurd. Rząd Jerzego Buzka uratował polskie górnictwo, bo likwidacja 20 kopalń i redukcja zatrudnienia o 100 tys. ludzi pozwoliła je urentownić. Polska działa na otwartym rynku. Nie można myśleć kategoriami rodem z poprzedniego systemu: „my musimy mieć swój węgiel”.

Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne