Natomiast wystarczy zajrzeć do pierwszego lepszego raportu firm doradczych, by wiedzieć, że czynsz za wynajem pomieszczeń w budynku przy ul. Pięknej, tj. w biurowcu w centrum Warszawy, o wysokim standardzie, przygotowanym zgodnie z potrzebami najemcy, jest atrakcyjną stawką rynkową. Nie mamy też żadnych powiązań z kapitałem rosyjskim. Griffin Real Estate to firma założona przeze mnie w 2006 r., jest własnością partnerów spółki. Można to bez trudu sprawdzić w rejestrze sądowym. Natomiast podmiot, do którego należy biurowiec przy ul. Pięknej 20 jest częścią wspomnianego, globalnego funduszu, któremu doradzamy. Jeszcze raz: żadna z tych firm nie ma nic wspólnego z rosyjskim kapitałem.
Sprowadzamy do Polski kapitał zagraniczny – współpracujemy z tak uznanymi inwestorami instytucjonalnymi, jak Pimco i Oaktree z USA, z Redefine z RPA, z Abu Dhabi Investment Council i innymi, i żaden z nich nie ma nic wspólnego z Rosją. Nasz biznes opiera się na reputacji – to zagraniczni inwestorzy, ufając nam, lokują olbrzymie środki w przedsięwzięcia, które im rekomendujemy. Dzięki temu dziś zarządzamy aktywami w kilku obszarach sektora nieruchomości o wartości ponad 5 mld euro.
Prasowy humbug wikłający mnie i Griffina w tzw. „aferę KNF" został powtórzony w innych mediach i podchwycony przez polityków. Media systematycznie publikują już sprostowania. Od czynnych polityków i innych osób publicznych, które publicznie powielały kłamstwa na nasz temat, domagamy się publicznych sprostowań i przeprosin. Będziemy bardzo stanowczy w egzekwowaniu tej kwestii, bo reputacja jest kapitałem Griffina.
Niemal dokładnie rok temu pana reputacja została nadszarpnięta, kiedy został pan aresztowany pod zarzutem korupcyjnym. W czerwcu wyszedł pan z aresztu za poręczeniem majątkowym. W jakim kierunku zmierza ta sprawa?
Prokuratura postawiła mi jeden zarzut, na chwilę obecną śledztwo jest formalnie przedłużone do maja 2019 r. Oczywiście nie mogę i nie zamierzam naruszać tajemnicy śledztwa, ale zgodnie z publicznie dostępnymi informacjami, prokuratura zarzuciła mi, że w 2016 r., wraz z innymi osobami, miałem skorumpować senatora PiS Stanisława Koguta, aby ten użył swoich wpływów w celu umorzenia postępowania dotyczącego wpisania do rejestru zabytków dawnego hotelu Cracovia, na którego miejscu Echo planowało inwestycję. Korupcja miała – zdaniem prokuratury – polegać na wpłacie przez Echo 500 tys. zł na Fundację Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Stróżach, którą założył senator Kogut.
Zarzut jest dla mnie absurdalny i konsekwentnie nie przyznaję się do popełnienia jakiegokolwiek przestępstwa. Znam pana Koguta od dwunastu lat. Ja osobiście, Griffin, a także inne spółki powiązane osobowo lub kapitałowo z Griffinem, regularnie i jawnie wspieraliśmy Fundację w Stróżach – tak jak kilka innych podmiotów w tym fundacje edukacyjne i artystyczne – bo robiła dobrą, potrzebną społecznie robotę: hospicjum, stadion dla niepełnosprawnych, centrum dla osób ze stwardnieniem rozsianym itd. Nasze darowizny jak i wpłaty Echo Investment były jawne i obdarowane fundacje same o nich publicznie informowały.