Nadal dostrzegamy możliwości rozwoju w Polsce

Zwolnimy 150 osób, ponieważ łączymy hurtownie i ograniczamy liczbę najtańszych alkoholi – mówi „Rz” prezes CEDC, producenta żubrówki i absolwenta

Publikacja: 17.03.2009 01:55

Nadal dostrzegamy możliwości rozwoju w Polsce

Foto: PARKIET, Andrzej Cynka And Andrzej Cynka

[b]Rz: Czy wyższa akcyza i kryzys gospodarczy mogą doprowadzić do załamania na polskim rynku wódki? Płyną sygnały, że w styczniu i lutym sprzedaż była o 20 – 30 proc. niższa niż przed rokiem.[/b]

William Carey: Jest za wcześnie, aby stwierdzić, co dokładnie się stanie z popytem na wódkę w tym roku. W grudniu 2008 r., tuż przed podwyżką akcyzy, wielu konsumentów zrobiło zapasy, aby nie kupować droższych produktów. Ponadto część marek nadal sprzedawana jest po cenie sprzed podwyżki podatku akcyzowego. Do tego trzeba wziąć pod uwagę zależności między popytem na wódkę a popytem na piwo. Podwyżka akcyzy na ten ostatni produkt weszła w życie 1 marca. Dlatego trzeba odczekać kilka miesięcy, aby wyciągnąć wnioski. Ale nie spodziewałbym się spadku sprzedaży o 20 – 30 proc.

[b]Część firm obawia się, że w kolejnych miesiącach popyt na wódkę będzie coraz mniejszy. Jakie są pana prognozy?[/b]

Wielkość sprzedaży utrzyma się na poziomie z ubiegłego roku. O 3 – 4 proc., głównie z powodu wzrostu cen, może się natomiast zwiększyć jej wartość. Jednak są segmenty rynku bardziej niż pozostałe narażone na spadek sprzedaży. Jednym z nich jest segment najdroższych wódek z importu. Należą do niego m.in. Finlandia i Absolut.

[b]W którym segmencie rynku ryzyko spadku popytu jest najmniejsze?[/b]

Najmniej narażony na zmniejszenie sprzedaży jest segment mainstream, czyli tzw. średnia półka cenowa. Może on okazać się największym zwycięzcą w czasach kryzysu. Nasza sprzedaż w tym segmencie wzrosła w Rosji w 2008 r.

[b]Dlatego CEDC zdecydowało się na redukcję zatrudnienia? [/b]

Ograniczenie zatrudnienia w Rosji nie ma związku z mniejszą sprzedażą. Uznaliśmy, że jego poziom jest za wysoki znacznie wcześniej. Zwolnimy 550 osób, czyli ok. 10 proc. zatrudnionych przez nas w tym kraju.

[b]Jaki jest powód zwolnień w Polsce?[/b]

W Polsce zmniejszymy liczbę pracowników o 150 osób. Tylko niewielka część zwolnień będzie dotyczyć produkcji. Większość związana jest z działem dystrybucji. Redukcja to efekt ograniczenia liczby najtańszych produktów, które mamy w swojej ofercie. Ponadto zdecydowaliśmy się na połączenie części naszych hurtowni w Białymstoku i w Łomży, a ostatnio także w Poznaniu. Powinniśmy zakończyć zwolnienia do końca marca.

[b]W zeszłym roku CEDC zostało największym producentem wódki. Jak bardzo związane jest to z umocnieniem pozycji firmy w Rosji?[/b]

W 2008 r. w Polsce, Rosji i na Węgrzech wyprodukowaliśmy łącznie ok. 272 mln litrów wódki. Dwie trzecie tej liczby przypada na rynek rosyjski, gdzie w ciągu roku nasze udziały zwiększyły się z 12, do 20 proc. Diageo, który jest wiceliderem, wytworzył w tym czasie ok. 270 mln litrów (na Smirnoffa – najpopularniejszą markę na świecie – przypadło 198 mln litrów). Najpopularniejszą oferowaną przez nas marką była rosyjska wódka Green Mark, którą można kupić głównie w Rosji, Kazachstanie i na Ukrainie. Jej sprzedaż wyniosła 126 mln litrów.

[b]Jakie cele stawia sobie CEDC? [/b]

Nadal dostrzegamy możliwości rozwoju w Polsce, mimo że są one mniejsze niż w Rosji. Sądzimy, że w ciągu półtora roku – dwóch lat nasze udziały mogą się tam zwiększyć do 25 – 30 proc. Rosyjski rynek wódki pod względem rozwoju przypomina Polskę sprzed sześciu, siedmiu lat. Nadal jest on bardzo rozdrobniony. Pięciu największych graczy ma w sumie udziały na poziomie 45 proc. W Polsce udziały te wynoszą, dla porównania, ok. 80 proc. Mocnej pozycji nie mają w Rosji międzynarodowi gracze, jak Diageo czy Pernod Ricard, którzy są obecni w Polsce. Smirnoff, uznawany za markę o rosyjskich korzeniach, nie jest w tym kraju popularny.

[b]Z jakimi zatem firmami rywalizujecie w Rosji?[/b]

Naszymi konkurentami są tam lokalni producenci, którzy często oprócz produkcji wódki działają także na innych rynkach, m.in. nieruchomości. Obecnie ze względu na sytuację ekonomiczną mają problemy z płynnością. Większość kredytów udzielanych przez rosyjskie banki ma bardzo krótki okres spłaty i trudno je renegocjować w czasie kryzysu.

[ramka][srodtytul]CV[/srodtytul]

43-letni William Carey jest założycielem i prezesem spółki Central European Distribution Corporation notowanej na giełdach w Nowym Jorku i Warszawie. Jej wartość rynkowa wyceniana jest na 1,3 mld zł. Należą do niej m.in. Polmos Białystok i Russian Alcohol. Carey do Polski trafił pod koniec lat 80., aby eksportować bydło do USA. Sprzedażą wódki zajmuje się od 1996 r.[/ramka]

[b]Rz: Czy wyższa akcyza i kryzys gospodarczy mogą doprowadzić do załamania na polskim rynku wódki? Płyną sygnały, że w styczniu i lutym sprzedaż była o 20 – 30 proc. niższa niż przed rokiem.[/b]

William Carey: Jest za wcześnie, aby stwierdzić, co dokładnie się stanie z popytem na wódkę w tym roku. W grudniu 2008 r., tuż przed podwyżką akcyzy, wielu konsumentów zrobiło zapasy, aby nie kupować droższych produktów. Ponadto część marek nadal sprzedawana jest po cenie sprzed podwyżki podatku akcyzowego. Do tego trzeba wziąć pod uwagę zależności między popytem na wódkę a popytem na piwo. Podwyżka akcyzy na ten ostatni produkt weszła w życie 1 marca. Dlatego trzeba odczekać kilka miesięcy, aby wyciągnąć wnioski. Ale nie spodziewałbym się spadku sprzedaży o 20 – 30 proc.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację