Zawsze elegancki, roześmiany i zadowolony z siebie. W ciągu 15 lat zrealizował ponad 100 projektów. Jednym z kolejnych miał być 200-metrowy apartamentowiec Złota 44, planowany w miejscu centrum handlowego City Center w Warszawie. Odkąd ogłosił ten plan, dużo częściej pojawiał się w Polsce. Teraz dobra passa się odwróciła.
Warszawski projekt jest faktycznie imponujący – szklany żagiel, nowy symbol stolicy – takie opinie przeważały. – Nie będą to superluksusowe mieszkania, ale apartamenty o wysokim standardzie. Wielu młodych ludzi będzie na nie stać – mówił. Lekko mijał się z prawdą – 1 mkw. miał kosztować według nieoficjalnych informacji 7 – 10 tys. euro, a dwupoziomowe mieszkania na najwyższych piętrach nawet 10 tys. euro za mkw.
Choć plany były imponujące, z budową od początku były problemy. Przeciągały się procedury, protestowali mieszkańcy stojącego obok bloku, których wieżowiec miał odciąć od światła. Orco miało części zaproponować wykup mieszkań, wyremontować dach i umocnić konstrukcję budynku. Budowa w końcu ruszyła, ale po zrealizowaniu części prac tempo znacznie spadło.
To niejedyny problem, z jakim zmaga się Jean-Francois Ott, i trudno prognozować, czy mimo tak dużego doświadczenia będzie w stanie przeprowadzić firmę przez zawirowania. Jest świetnie wykształcony, skończył ekonomię w renomowanym Instytucie Nauk Politycznych, biegle mówi po francusku, angielsku i niemiecku. Przez półtora roku pracował w Korei Południowej dla francuskiej grupy Framatome. W 1991 r. miał zaledwie 26 lat, gdy został jednym z założycieli Orco.
Dla firmy kupił pierwszy biurowiec w Pradze, potem otworzył filie w kolejnych miastach. W 2000 r. wprowadził firmę na giełdę w Paryżu, trzy lata później przejął IPB Real, lidera na rynku mieszkaniowym klasy średniej w Czechach. W 2005 Orco weszło na giełdę w Pradze, umocniło też pozycję na rynku niemieckim, przejmując Viterra Development. Później spółka zadebiutowała na parkietach w Warszawie i Budapeszcie.