Od podatków wara!

To miał być liberalny rząd. Promujący przedsiębiorczość, likwidujący bariery gospodarcze, upraszczający procedury i ograniczający lub likwidujący daniny na rzecz państwa - pisze Paweł Jabłoński

Publikacja: 29.06.2009 23:00

Rząd, który szedł do wyborów z podatkiem liniowym na ustach, a jedynym poważniejszym problemem miało być tylko ustalenie najodpowiedniejszej stawki.

I cóż ów rząd zwojował, by obniżyć podatki i zreformować finanse państwa? Bardzo niewiele. Koncepcja podatku liniowego padła najszybciej. Wystarczyło, że prezydent zapowiedział, iż stosownej ustawy nie podpisze. Wybory minęły, pomysł zamieciono pod dywan. I w kwestii podatków to tyle. Zarówno dwie stawki podatkowe, jak i obniżenie składki rentowej to decyzje poprzedników. Na plus można zapisać jedynie ograniczenie emerytur pomostowych, ale ta jedna ustawa ani nie uratuje budżetu, ani znacząco nie poprawi stanu finansów państwa w dłuższej perspektywie. Nie dotknięto żadnych kluczowych kwestii, choćby reformy KRUS, opodatkowania rolników, likwidacji rozlicznych budżetowych przybudówek. Mimo zapowiedzi także prywatyzacja ani drgnęła.

Nie dość na tym. W obliczu kryzysu rząd powinien pompować w gospodarkę unijne dotacje, którymi dałoby się załatać finansowe ubytki na wielu frontach. Tym bardziej że Komisja Europejska zgodziła się, by przyspieszyć wydawanie tych środków. Ba, zapisano to nawet w polskim programie antykryzysowym.

W efekcie nie dość, że nie zwiększono przewidzianej na ten rok puli 16,8 mld zł, to jeszcze ich wydawanie idzie jak po grudzie – do końca czerwca udało się zagospodarować ok. 4 mld zł. Jak tak dalej pójdzie, to nie wykorzystamy w całości nawet tej kwoty. A przecież pieniądze dobrze wydane na inwestycje nie tylko dają miejsca pracy, ale także przynoszą podatki, które płacą firmy i ich pracownicy.

W tej sytuacji najłatwiej jest bezradnie powiedzieć: "Trzeba podnieść podatki". A my, "Rzeczpospolita", mówimy: od podatków wara. Jako redakcja będziemy wspierać słuszne, nawet najtrudniejsze, reformy. Bo ruchy fiskalne to jedynie doraźne działania. Polska oczekuje od rządu, który szedł do wyborów z liberalnymi hasłami, zupełnie innych działań.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/jablonski/2009/06/29/od-podatkow-wara/]blog.rp.pl/jablonski[/link]

Rząd, który szedł do wyborów z podatkiem liniowym na ustach, a jedynym poważniejszym problemem miało być tylko ustalenie najodpowiedniejszej stawki.

I cóż ów rząd zwojował, by obniżyć podatki i zreformować finanse państwa? Bardzo niewiele. Koncepcja podatku liniowego padła najszybciej. Wystarczyło, że prezydent zapowiedział, iż stosownej ustawy nie podpisze. Wybory minęły, pomysł zamieciono pod dywan. I w kwestii podatków to tyle. Zarówno dwie stawki podatkowe, jak i obniżenie składki rentowej to decyzje poprzedników. Na plus można zapisać jedynie ograniczenie emerytur pomostowych, ale ta jedna ustawa ani nie uratuje budżetu, ani znacząco nie poprawi stanu finansów państwa w dłuższej perspektywie. Nie dotknięto żadnych kluczowych kwestii, choćby reformy KRUS, opodatkowania rolników, likwidacji rozlicznych budżetowych przybudówek. Mimo zapowiedzi także prywatyzacja ani drgnęła.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację