Przedsiębiorstwa mają szansę na wyższe limity

- Trzeba wykorzystać to, że udało się wygrać spór - podkreśla Przemysław Rosiak, KPMG Dobkowski, doradca UKIE w sporze z Brukselą

Publikacja: 24.09.2009 06:03

Przedsiębiorstwa mają szansę na wyższe limity

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Co teraz zrobi Komisja Europejska z naszym krajowym planem rozdziału uprawnień do emisji (KPRU)?[/b]

Przemysław Rosiak: Komisja musi ponownie ocenić KPRU z 2006 r., biorąc pod uwagę wskazania sądu pierwszej instancji. Limity do emisji CO2 mogą być wyższe dla Polski, choć prawdopodobnie nie tyle, ile się domagaliśmy – czyli 284 mln ton. Zapewne uzyskamy kilka do kilkunastu mln ton powyżej obecnego limitu rocznego 208,5 mln ton.

[b]Co powinny zrobić firmy, którym zabrakło teraz uprawnień?[/b]

Trzeba wykorzystać to, że udało się wygrać spór. Polska ma mocniejszą pozycję w negocjacjach z KE niż dotychczas. W grę wchodzą uprawnienia dla zakładów także w dalszej perspektywie, po 2012 roku.

[b]Komisja miałaby się zgodzić na wyższe limity dla Polski?[/b]

Jest bardzo prawdopodobne, że odwoła się od wyroku sądu, bo jest on dla Komisji bardzo niekorzystny. Problem tkwi w tym, że dyrektywa dotycząca praw do emisji nie dawała tyle uprawnień, ile sobie KE przypisała. Po odwołaniu do Trybunału Sprawiedliwości sprawa potrwa jeszcze rok, półtora. W tym czasie obecny KPRU będzie obowiązywał.

[b]Czy Polska powinna, biorąc przykład z wyroku o CO2, wkraczać na drogę sadową w innych sporach, np.: o pomoc dla stoczni?[/b]

Każdą sprawę trzeba rozpatrywać odrębnie, powinno się dobrze wybierać, co się skarży. Jeśli ma się mocne argumenty, jak w przypadku limitów CO2, warto wybrać drogę sadową. Wniosek polskiego rządu poparły też firmy prywatne i ich skargi pomogły Polsce wygrać.

[b]Rz: Co teraz zrobi Komisja Europejska z naszym krajowym planem rozdziału uprawnień do emisji (KPRU)?[/b]

Przemysław Rosiak: Komisja musi ponownie ocenić KPRU z 2006 r., biorąc pod uwagę wskazania sądu pierwszej instancji. Limity do emisji CO2 mogą być wyższe dla Polski, choć prawdopodobnie nie tyle, ile się domagaliśmy – czyli 284 mln ton. Zapewne uzyskamy kilka do kilkunastu mln ton powyżej obecnego limitu rocznego 208,5 mln ton.

Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem