Gdzie były komisarz Unii może pracować

Komisja Europejska sprecyzuje reguły dotyczące konfliktu interesów mające zastosowanie do jej dawnych członków, którzy podejmują pracę w sektorze prywatnym

Publikacja: 13.10.2010 19:38

Komisja Europejska sprecyzuje reguły dotyczące konfliktu interesów mające zastosowanie do jej dawnych członków, którzy podejmują prace w sektorze prywatnym. Ograniczy też odprawy.

- Obecny system jest absolutnie niezadowalający — stwierdził pod warunkiem zachowania jego anonimowości jeden z pracowników władz Unii związany z rozmowami o zmianie unijnego kodeksu postępowania w tej dziedzinie. — Musimy być absolutnie pewni, że nie dochodzi do konfliktu interesów. To z kolei oznacza, że trzeba zdefiniować w surowszy sposób, co jest takim konfliktem — dodał.

Kwestia pojawiła się po zmuszeniu przez komisję ds. etyki dawnego komisarza ds. jednolitego rynku wewnętrznego, Irlandczyka Charlie McCreevy do rezygnacji z pracy w kierownictwie jednego z brytyjskich banków inwestycyjnych. Pojawiły się bowiem obawy, że w nowej pracy mógłby wykorzystywać wiedzę nabytą w czasach, gdy pomagał Brukseli w podejmowaniu decyzji, jak zrestrukturyzować konkurencję na brytyjskim rynku bankowym po udzieleniu mu ogromnej pomocy publicznej.

Eurodeputowani i przedstawiciele różnych organizacji nadal wytykają mimo wszystko Komisji, że była zbyt pobłażliwa wobec innych byłych komisarzy, np. Maltańczyka Joe Borga czy Niemca Günthera Verheugena, którzy podjęli pracę w rozległej i lukratywnej branży lobbystów.

Drugą stroną problemu są pieniądze, jakie Unia — finansowana głównie przez 27 krajów — wypłaca swym dawnym dygnitarzom.

Niemieckie środki przekazu ujawniły we wrześniu, że 17 b. komisarzy zarabia co najmniej po 96 tys. euro rocznie, nawet gdy udało im się znaleźć dobrze płatną pracę. McCreevy i Borg mieli zarabiać po 11 tys. euro miesięcznie. Na liście, jaka trafiła do AFP znaleźli się też szef włoskiej dyplomacji Franco Fratini, labourzystowski polityk Peter Mandelson czy członek francuskiego Trybunału Konstytucyjnego. Jacques Barrot.

- Będzie to również częścią dyskusji, bo jesteśmy świadomi złej reklamy, jaką ta lista wywołała — stwierdził rozmówca agencji.

Przeciwnicy twierdzą, że Unia subwencjonuje dawnych komisarzy zapewniając, by ich dawne apanaże odpowiadały temu, co płaci sektor prywatny. Unia odpowiada, że pomaga im znaleźć sobie miejsce w nowej sytuacji.

Podstawowa pensja komisarza wynosi ok. 20 300 euro miesięcznie, bez dodatków. Think tank Open Europe szacuje jednak, że José Manuel Barroso zarabia tyle samo co Barack Obama: 400 tys. dolarów rocznie.

Komisja Europejska sprecyzuje reguły dotyczące konfliktu interesów mające zastosowanie do jej dawnych członków, którzy podejmują prace w sektorze prywatnym. Ograniczy też odprawy.

- Obecny system jest absolutnie niezadowalający — stwierdził pod warunkiem zachowania jego anonimowości jeden z pracowników władz Unii związany z rozmowami o zmianie unijnego kodeksu postępowania w tej dziedzinie. — Musimy być absolutnie pewni, że nie dochodzi do konfliktu interesów. To z kolei oznacza, że trzeba zdefiniować w surowszy sposób, co jest takim konfliktem — dodał.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację