[b]Rz: Dzisiaj MAE opublikowała swoją najnowszą prognozę dotyczącą światowych rynków energetycznych. Na co pana zdaniem trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę?[/b]
Fatih Birol: Mówimy tam przede wszystkim o ogromnej niepewności i o kilku pewnikach, które będą bardzo nieprzyjemne dla największych importerów nośników energii. Wśród niepewności największa jest ta dotycząca przyszłości światowej gospodarki i tempa, w jakim będzie ona powracała do lepszej kondycji. Druga dotyczy sytuacji na rynku gazu. Nie wykluczamy, że dojdzie do ogromnych zmian właśnie na tym rynku. I wreszcie trzecia niepewność: czy zobowiązania o ograniczeniach emisji podjęte w Kopenhadze ostatecznie zostaną spełnione, czy też nie.
[b]Co w takim razie wiemy z całą pewnością?[/b]
Że ropa naftowa nie będzie tania. I, że to Chiny będą miały największy wpływ na to, co dzieje się na światowych rynkach energetycznych. I to wyłącznie ze względu na wielkość swojej gospodarki. Przy tym każda decyzja podejmowana w Chinach będzie miała wpływ na cały świat. Także Polacy muszą się do tego przyzwyczaić, że każda decyzja podejmowana w Warszawie będzie miała taki sam wpływ na ich życie, jak i ta podjęta w Pekinie. To, że Chiny zdecydowały się na jeszcze większy import węgla, będzie to miało rosnący z każdym dniem wpływ na sytuację na tym rynku. Jeśli z kolei Chińczycy zużyją więcej gazu, ceny gazu wystrzelą.
[b]Czyli powinniśmy obawiać się siły Chin?[/b]