Wojciech Heydel, rozmowa z prezesem Ruchu

Na koniec roku Ruch będzie zatrudniał 1,6 tys. osób – mówi Wojciech Heydel, prezes restrukturyzowanej firmy

Publikacja: 05.07.2011 03:01

Wojciech Heydel, rozmowa z prezesem Ruchu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Rz: - Z Pana zapowiedzi wynikało, że w przyszłym roku Ruch ma zacząć przynosić zyski, choć jeszcze w ubiegłym roku wykazał prawie 82 mln zł straty netto. Dzięki czemu będzie to możliwe?

Wojciech Heydel:

Tak. Zakładamy, że na poziomie operacyjnym zanotujemy zysk w przyszłym roku. Będzie to możliwe dzięki prowadzonej w tym roku restrukturyzacji  i wdrażaniu w życie strategii rozwoju spółki. Strategia została stworzona dla trzech podstawowych pionów biznesowych:  handlu detalicznego, hurtowego i kolportażu prasy. Kołem zamachowym firmy będzie sieć detaliczna. Chcemy wykorzystać naszą przewagę konkurencyjną polegającą m.in. na tym, że dysponujemy jedną z największych w Polsce sieci detalicznych z prawie 6 tysiącami punktów. Chcemy tę sieć modernizować i szukać najbardziej atrakcyjnych lokalizacji itp. Na inwestycje w sam segment detaliczny do 2016 roku planujemy wydać minimum 160 mln zł.

Jak będą w tym roku wyglądały wyniki finansowe Ruchu w tym roku i jakie były na koniec 2010 roku?

Zeszłoroczne przychody wyniosły prawie 3,7 mld zł. W tym roku powinny  nieco  powyżej ubiegłorocznego poziomu.  Mogę dodać, że planujemy zamknąć bieżący rok już bez straty.

Żeby o to zawalczyć Ruch musiał przeprowadzać kolejne zwolnienia. Na koniec ubiegłego roku zatrudniał ok. 3,7 tys. osób. Ile ma zatrudniać docelowo?

Proces zwolnień zastaliśmy, przychodząc do firmy w drugiej połowie 2010 r. Kontynuujemy go, bo uważam, że jest to jeden z niezbędnych elementów do umożliwienia powrotu spółki na pozycję lidera. Docelowo planujemy  zatrudnienie na poziomie  1,6 tys. pracowników na koniec 2011 r. Oprócz zwolnień, prowadzona jest też rekrutacja. M.in. do centrum finansowo – księgowego w Katowicach oraz zespołów sprzedażowych. Zatrudniane są zdolne, kompetentne w nowo tworzonych obszarach osoby.

Na każde  stanowisko w nowej, docelowej strukturze organizacyjnej prowadzona jest rekrutacja wewnętrzna. Jeżeli nie zgłaszają się odpowiednie osoby z firmy, wtedy szukamy ich na zewnątrz. Warto też dodać, że pracownicy, którzy zostali wybrani w rekrutacji wewnętrznej i chcą się przenieść z innego rejonu Polski, otrzymują wsparcie m.in. w postaci pakietu relokacyjnego.

Z kolei pracownicy, odchodzący z Ruchu otrzymują program wsparcia w poszukiwaniu pracy, profesjonalnemu przedstawianiu CV zgodnych z kompetencjami oraz wsparcie doradców zawodowych.  Poza tym osoby te mogą także skorzystać z oferty pozostania prowadzącym punkt sprzedaży w naszej sieci detalicznej.

A jakie są plany dotyczące nieruchomości Ruchu? Myśleli Państwo o kontynuowaniu planu poprzedniego właściciela i tworzenia projektów deweloperskich?

W spółce funkcjonowało wiele pomysłów na jej rozwój. Nie zawsze opierały się one na wykorzystaniu największej przewagi konkurencyjnej, czy jednej z największych w Polsce sieci detalicznych.  Tak też jest z nieruchomościami. Te aktywa, które są nam potrzebne do utrzymania sieci detalicznej czy do dalszego rozwoju segmentu hurtowego, zostaną. Te, które uznamy z zbędne, zostaną wystawione na sprzedaż. Zresztą już teraz na stronie internetowej Ruchu, funkcjonuje specjalna zakładka, gdzie pojawiają się nowe oferty sprzedaży nieruchomości.

Ile spółka może z nich uzyskać?

Każdej z nieruchomości przyglądamy się teraz z osobna. Część jest z pewnością wartościowa, ale mamy też zasoby o niewielkiej wartości.

Wcześniej w Ruchu pokutował pomysł stworzenia portalu z treściami wydawców oferowanymi w wersji elektronicznej. Czy spółka dalej ma taki plan?

Na pewno interesuje nas wejście w tzw. e-kontent, czyli sprzedawanie informacji w wersji elektronicznej. Natomiast żeby o tym w ogóle mówić, najpierw musimy poprawić swoją bazę IT. To, co będziemy robić w obszarze Internetu określimy najpóźniej do końca tego roku.  Interesuje nas wszystko co zaczyna się na e-, każda działalność w zakresie sprzedaży w Internecie.

A co stanie się z siecią kawiarni Ruchu?

Podobnie jak nieruchomości, sieć kawiarni nie jest naszym podstawowym biznesem.

Jak mają wyglądać docelowo przychody Ruchu, z czego ma pochodzić ich większość?

Do 2016 roku zakładamy praktycznie podwojenie przychodów spółki. Docelowo ponad połowa z nich będzie pochodzić ze sprzedaży detalicznej. Teraz jest to ok. 25 proc. przychodów.

To ma być rozwój organiczny czy przejęcia też wchodzą w grę?

Zakładamy przede wszystkim  rozwój  organiczny. 2 tygodnie temu zaprezentowaliśmy nowe logo Ruchu i nowy kiosk. Jest to pierwszy etap zakrojonego na terenie całej Polski procesu wymiany kiosków na nowoczesne punkty sprzedaży detalicznej. Wszystko połączone nowoczesnym systemem informatycznym. Jak już wspomniałem, docelowo planujemy wydać na inwestycje 160 mln zł w sektor detaliczny do końca roku 2016. Dodatkowo w bieżącym roku wydamy na zakup i wdrożenie systemu informatycznego 54  mln zł. jestem przekonany, że te działania i inwestycje zaowocują dynamicznym wzrostem przychodów sprzedaży spółki.

Jak wobec tego ważna będzie dla Ruchu jego rdzenna działalność czyli kolportaż prasy?

Sprzedaż prasy w Polsce maleje z roku na rok. Zakładamy, że w tym obszarze będziemy się zachowywać jak trochę lepiej niż rynek.

W tym roku liczba punktów, do których dowozi prasę ruch, spadła. Ten trend będzie postępował?

Udział Ruchu w rynku kolportażu prasy w ostatnich latach rzeczywiście mocno spadał. Chcemy zatrzymać ten trend, a wręcz go odwrócić.  Można to osiągnąć m.in. dzięki bardziej agresywnej sprzedaży prasy i artykułów szybko zbywalnych. Poza tym naszym celem jest pozyskanie nowych, atrakcyjnych lokalizacji dla własnego detalu  Z części dotychczasowych zrezygnujemy. Zakładamy, że w 2016 roku będziemy mieć ok. 4,4  tys. własnych punktów sprzedaży. Oprócz tego Ruch będzie prowadził sprzedaż hurtową do ok. 20 tys. punktów sprzedaży, tak jak dzisiaj.

Na rynku kolportażu jest jeszcze co przejmować?

Rynek kolportażu prasy jest wysoce konkurencyjny. Marże są stosunkowo niskie, szczególnie w porównaniu z sąsiednimi krajami.

A jak zdrowe są relacje Ruchu z wydawcami? Trwają negocjacje warunków współpracy, co widać było, gdy niedawno Ruch w gorącej atmosferze zerwał rozmowy z Bauerem, największym wydawcą kolorowej prasy w Polsce.

Kontrakty z wydawcami są zazwyczaj podpisywane na rok i w związku z tym regularnie negocjowane. Czasem są to rozmowy bardziej, czasem mniej skomplikowane. Negocjacje wpisują się w stałą  działalność handlowa spółki. Zresztą, rozmawiamy o zmianie warunków współpracy nie tylko z wydawcami, ale i z dostawcami artykułów szybko zbywalnych.

Negocjacje dotyczą także spornej wysokości marż kolporterskich?

Jak już wspomniałem, w Polsce marże są niższe niż te na rynkach ościennych. Wydawcy zapewne mają tego świadomość.

Kłopotem Ruchu była też zawsze zbyt wysoka liczba magazynów FMCG  i centrów dystrybucji prasy. Ile ma ich dziś?

Centrów dystrybucji mamy o wiele za dużo. Plan jest taki, by na początku 2012 roku z 32 obecnych było ich 16. W większości tych punktów dalsza działalność jest niemożliwa. To są lokalizacje wyznaczone w latach 60-tych zupełnie nieprzystające do dzisiejszych wymagań logistycznych. Trwająca restrukturyzacja to nie tylko restrukturyzacja zatrudnienia, ale zmiana całego modelu biznesowego. W Ruchu nie ma już też np.  regionalnych  dyrekcji. O kształcie oferty i jej egzekucji decyduje się w centrali, bo ma ona wyglądać w całej Polsce tak samo. Są za to zatrudnione siły sprzedażowe, które zdobywają nowych klientów i utrzymują niezbędne relacje z już istniejącymi. Centralnie również dokonujemy zakupów towarów.

A jak wygląda nadrabianie zaległości w informatyzacji?

Przez ostatnie lata nie inwestowano w nią w ogóle. Każde z dotychczasowych biur księgowych miało np. osobny system IT. Dziś mamy już umowę z SAP i doprowadzamy do tego, by system był jednolity. Chcemy, by informacje sprzedażowe ze wszystkich punktów były zbierane w jednym miejscu. Poza tym musimy wymienić kasy fiskalne na bardziej nowoczesne, takie które umożliwią transmisję danych do centrali. W tej chwili działa już 1,9 tys. kiosków z nowymi kasami. Na informatyzację firmy w tym roku mamy już zatwierdzony budżet w wysokości prawie 55 mln zł. Pracujemy też nad stworzeniem systemu lepiej zarządzającego  kolportażem  prasy. Jego wdrożenie to perspektywa początku przyszłego roku.

Kolporter wchodzi na giełdę. Czy Ruch zamierza kupić akcje największej konkurencji?

To nie jest pytanie do zarządu, ale do naszego właściciela.

Ruch może wrócić na giełdę?

Zarząd Ruchu koncentruje się na odbudowie pozycji rynkowej spółki i odzyskaniu przez nią rentowności. Wszelkie decyzje odnośnie ewentualnych ruchów kapitałowych leżą w gestii właścicielskiej.

Czy możliwe jest, żeby na polskim rynku kolportażu pojawił się jeszcze jakiś trzeci duży gracz? Np. poprzez wejście do Kolportera?

Wejście na polski rynek kolejnego dużego liczącego się gracza uważam za nierealne.

Rozmawiała Magdalena Lemańska

 

CV

Wojciech Heydel przed Ruchem związany był z branżą paliwową. Był prezesem PKN Orlen i BP Polska, a także Instytutu Technologii Nafty w Krakowie. Jest absolwentem Politechniki Śląskiej i Executive Program na Uniwersytecie w Michigan w USA.

Rz: - Z Pana zapowiedzi wynikało, że w przyszłym roku Ruch ma zacząć przynosić zyski, choć jeszcze w ubiegłym roku wykazał prawie 82 mln zł straty netto. Dzięki czemu będzie to możliwe?

Wojciech Heydel:

Pozostało 97% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację