Priday, choć ostatnie lata spędził w Ameryce Południowej, nie będzie się czuł obco nad Wisłą. Mówi o sobie, że nie jest nowym szefem Kompanii Piwowarskiej, ale przede wszystkim pracownikiem, który powraca do znanej sobie firmy. To właśnie on był jedną z tych osób, które z ramienia koncernu SABMiller, jednego z największych producentów piwa na świecie, brały udział w tworzeniu Kompanii Piwowarskiej, obecnie lidera w Polsce. Robert Priday był zaangażowany m.in. w połączenie browarów w Tychach i Poznaniu, do dziś kluczowych wytwórni piwa polskiej spółki.
W Kompanii Piwowarskiej pracował przez dwa lata, do 1999 roku. Do dziś potrafi porozumieć się w języku polskim, a ówcześni współpracownicy wspominają go jako energicznego i nieobawiającego się podejmowania trudnych decyzji.
Robert Priday na stanowisku prezesa Kompanii Piwowarskiej zastąpi Gary'ego Haigha. Obecny szef spółki w połowie września tego roku zostanie dyrektorem generalnym Miller Brands UK, brytyjskiej spółki zależnej grupy SABMiller.
Priday od pracy w Polsce rozpoczął międzynarodową karierę w pochodzącym tak jak on z RPA koncernie SABMiller. Z grupą tą związany jest jednak już prawie trzy dekady.
Po wyjeździe z Polski trafił na Słowację, a stamtąd przeniósł się do Hondurasu, gdzie przez cztery lata pełnił funkcję dyrektora generalnego tamtejszej spółki SABMiller. Od 2006 roku stał na czele firmy Backus, lidera rynku piwa w Peru. Jej udziały w nim wynoszą 92 proc. W ciągu ostatnich pięciu lat sprzedaż piw SABMillera wzrosła na rynku peruwiańskim o ponad 30 proc.