Gurria: Polska nie może spocząć na laurach

Polska nie może przywiązywać się do statusu gwiazdy. Samozadowolenie sprawi, że opuścicie gardę - mówi w rozmowie z "Rz" Angel Gurria, sekretarz generalny OECD

Publikacja: 28.03.2012 21:45

Gurria: Polska nie może spocząć na laurach

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski KS Krzysztof Skłodowski

Co Pol­ska po­win­na zro­bić, że­by po­mi­mo kry­zy­su fi­skal­ne­go w stre­fie eu­ro za­cho­wać sta­tus naj­bar­dziej dy­na­micz­nej go­spo­dar­ki z gru­py OECD?

An­gel Gur­ria: Przede wszyst­kim nie przy­wią­zy­wać się do sta­tu­su gwiaz­dy. Sa­mo­za­do­wo­le­nie spra­wi, że opu­ści­cie gar­dę. Dla­te­go mu­si­cie po­zo­stać głod­ni suk­ce­su i cięż­ko na nie­go pra­co­wać. Obec­nie Pol­ska zbie­ra owo­ce daw­nych re­form. To ozna­cza, że trze­ba prze­pro­wa­dzić ko­lej­ne, aby by­ło co zbie­rać w przy­szło­ści. Ale re­for­my cha­rak­te­ry­zu­ją się ma­le­ją­cą sto­pą zwro­tu: te pierw­sze, naj­bar­dziej oczy­wi­ste, da­ją naj­więk­sze efek­ty, a ko­lej­ne co­raz mniej­sze.

Ja­kie re­for­my są nam naj­bar­dziej po­trzeb­ne?

Na przy­kład zmia­ny w sys­te­mie eme­ry­tal­nym. Wie­le państw już nie tyl­ko pod­nio­sło wiek eme­ry­tal­ny, ale po­wią­za­ło go z ocze­ki­wa­ną dłu­go­ścią ży­cia, co ozna­cza, że au­to­ma­tycz­nie bę­dzie się pod­wyż­szał, gdy lu­dzie bę­dą dłu­żej ży­li. Pol­ska mu­si też zwięk­szyć ak­tyw­ność za­wo­do­wą oby­wa­te­li  i spra­wić, aby ich kwa­li­fa­cje bar­dziej pa­so­wa­ły do go­spo­dar­ki opar­tej na wie­dzy. A wła­śnie ta­ką go­spo­dar­kę, ba­zu­ją­cą na usłu­gach i za­awan­so­wa­nym tech­no­lo­gicz­nie prze­my­śle, mu­si­cie bu­do­wać.

OECD za­le­ca też Pol­sce, aby szyb­ciej cię­ła de­fi­cyt bu­dże­to­wy. Czy to nie za­ha­mu­je wzro­stu pol­skiej go­spo­dar­ki?

Tem­po wzro­stu to nieje­dy­ne kry­te­rium zdro­wia go­spo­dar­ki. Gdy­by tak by­ło, rząd po­wi­nien dra­stycz­nie zwięk­szyć wy­dat­ki, a w przy­szłym ro­ku go­spo­dar­ka na pew­no by przy­spie­szy­ła. Ale in­we­sto­rzy by te­go nie za­ak­cep­to­wa­li. Ryn­ki są bez­li­to­sne, a ostat­nio sta­ły się na­wet mniej ­cier­pli­we niż daw­niej. To dla­te­go, że agen­cje ra­tin­go­we w ostat­nich la­tach nie do­strze­gły wie­lu pro­ble­mów, te­raz więc wo­lą być zbyt ostroż­ne i su­ro­we.

Czy­li ce­le fi­skal­ne pol­skie­go rzą­du są nie dość wia­ry­god­ne?

Ce­le na ten rok są wia­ry­god­ne. Ob­ni­że­nie de­fi­cy­tu fi­nan­sów pu­blicz­nych do 2,9 proc. PKB bę­dzie trud­ne, ale wy­ko­nal­ne. Ale Pol­ska mu­si się sta­rać, aby tę wia­ry­god­ność pod­trzy­mać, bo jest ona kru­cha. W przy­szłym ro­ku rząd po­wi­nien pójść da­lej, niż pla­nu­je, i ściąć de­fi­cyt po­ni­żej 2,5 proc. PKB.

Czy re­for­my, któ­re OECD pro­po­nu­je, i szyb­sze cię­cie de­fi­cy­tu pod­nio­sło­by ra­tin­gi Pol­ski?

Za­po­mij­cie o ra­tin­gach! Re­for­my są po­trzeb­ne nie dla­te­go, że chcą te­go agen­cje ra­tin­go­we, ale dlatego, że bę­dą do­bre dla Pol­ski: dla jej mię­dzy­na­ro­do­wej kon­ku­ren­cyj­no­ści, pro­duk­tyw­no­ści, ja­ko­ści ży­cia oby­wa­te­li.

Nie­cier­pli­wo­ści ryn­ków do­świad­czy­ło ostat­nio wie­le państw stre­fy eu­ro. Ale mi­mo to co­raz czę­ściej po­ja­wia­ją się tam gło­sy, że­by zwol­nić tem­po na­pra­wy fi­nan­sów pu­blicz­nych. Na­wet MFW to przy­zna­je...

W nie­któ­rych przy­pad­kach rze­czy­wi­ście tak jest. Ale dla­cze­go tak ostre cię­cia by­ły ko­niecz­ne? Od­po­wiedź brzmi, że za­dłu­żo­nym kra­jom stre­fy eu­ro skoń­czył się czas na od­kła­da­nie re­form. Po­win­ny za­cząć je w 2008 – 2009 r., za­miast mó­wić, że kry­zys to pro­blem USA, ban­ków itd. Wte­dy ryn­ki by­ły­by mniej wy­ma­ga­ją­ce, niż są dzi­siaj, gdy pro­ble­my się na­war­stwi­ły. Dziś nie ma już ła­twej dro­gi wyj­ścia z kry­zy­su.

OECD po­ra­dzi­ło Bruk­se­li, aby zwięk­szy­ła fun­dusz an­ty­kry­zy­so­wy do 1 bln eu­ro i do­ka­pi­ta­li­zo­wa­ła ban­ki. Czy chwa­lo­ne za sku­tecz­ność au­kcje trzy­let­nich po­ży­czek EBC dla ban­ków nie wy­star­czą, aby za­że­gnać kry­zys?

Dzia­ła­nia EBC to co in­ne­go niż re­ka­pi­ta­li­za­cja ban­ków i bu­do­wa po­rząd­nej za­po­ry prze­ciw­o­gnio­wej, któ­ra za­sko­czy ryn­ki i do­wie­dzie de­ter­mi­na­cji Bruk­se­li w wal­ce z kry­zy­sem.

Po­życz­ki EBC dla ban­ków to był świet­ny ruch, za któ­ry chwa­lę sze­fa EBC Ma­rio Dra­ghie­go. Ale one za­po­bie­ga­ją tyl­ko ban­kruc­twom ban­ków, ale nie za­pew­nia­ją im praw­dzi­we­go ka­pi­ta­łu, z któ­re­go mo­gły­by udzie­lać kre­dy­tów.

By­ły pre­zes EBC Je­an­-Clau­de Tri­chet po­wie­dział jed­nak ostat­nio, że ban­ki cen­tral­ne mu­szą dbać o to, aby ban­ki i rzą­dy nie przy­zwy­cza­iły się do ich nie­kon­wen­cjo­nal­nych dzia­łań....

EBC jest in­sty­tu­cją stre­fy eu­ro i po­wi­nien jej słu­żyć. Na­le­ży ko­rzy­stać z wszel­kich moż­li­wo­ści, ja­kie on ofe­ru­je. A EBC wła­śnie do­wiódł, że moż­li­wo­ści ma ogrom­ne. W dwa mie­sią­ce po­ży­czył ban­kom ponad 1 bln eu­ro, pod­czas gdy pro­jek­to­wa­nie fun­du­szy ra­tun­ko­we­go o mniej­szej war­to­ści cią­gnę­ło się znacz­nie dłu­żej.

Czy Pol­ska po­win­na sta­rać się o członkostwo w stre­fie eu­ro, czy od­wle­kać to moż­li­wie dłu­go?

Pol­ski rząd za­de­kla­ro­wał, że człon­ko­stwo w st­re­fie eu­ro jest je­go ce­lem. Na­dal mo­że­cie mieć ta­ką in­ten­cję i ma ona uza­sad­nie­nie. To nie zna­czy, że Pol­ska mu­si się spie­szyć z re­ali­za­cją te­go ce­lu. Ale nie za­po­mi­naj­my też, że Eu­ro­pa się zmie­nia, stwa­rza się na no­wo. Stre­fa eu­ro, do któ­rej do­łą­czy­cie, to bę­dzie już in­na stre­fa eu­ro, niż dziś. Bę­dzie sil­niej­sza, mniej na­ra­żo­na na kry­zy­sy, le­piej zor­ga­ni­zo­wa­na i bar­dziej prze­wi­dy­wal­na. Wów­czas bę­dzie to klub, do któ­re­go war­to się bę­dzie przy­łą­czyć.

CV

An­gel Gur­ria (61 l.) stoi na cze­le OECD od 2006 r. W ub. r. roz­po­czął dru­gą pię­cio­let­nią ka­den­cję na tym sta­no­wi­sku. Pra­ca w OECD wień­czy je­go wie­lo­let­nią służ­bę pu­blicz­ną w Mek­sy­ku. Był m.in. pre­ze­sem tam­tej­szych pań­stwo­wych kre­dy­to­daw­ców: ban­ku han­dlo­we­go Ban­co­mext i banku roz­wo­ju?Na­finsa. W la­tach 1994 –2000 był ko­lej­no mi­ni­strem spraw za­gra­nicz­nych i mi­ni­strem fi­nan­sów w rzą­dzie Er­ne­sto Ze­dil­lo.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację