Co Polska powinna zrobić, żeby pomimo kryzysu fiskalnego w strefie euro zachować status najbardziej dynamicznej gospodarki z grupy OECD?
Angel Gurria: Przede wszystkim nie przywiązywać się do statusu gwiazdy. Samozadowolenie sprawi, że opuścicie gardę. Dlatego musicie pozostać głodni sukcesu i ciężko na niego pracować. Obecnie Polska zbiera owoce dawnych reform. To oznacza, że trzeba przeprowadzić kolejne, aby było co zbierać w przyszłości. Ale reformy charakteryzują się malejącą stopą zwrotu: te pierwsze, najbardziej oczywiste, dają największe efekty, a kolejne coraz mniejsze.
Jakie reformy są nam najbardziej potrzebne?
Na przykład zmiany w systemie emerytalnym. Wiele państw już nie tylko podniosło wiek emerytalny, ale powiązało go z oczekiwaną długością życia, co oznacza, że automatycznie będzie się podwyższał, gdy ludzie będą dłużej żyli. Polska musi też zwiększyć aktywność zawodową obywateli i sprawić, aby ich kwalifacje bardziej pasowały do gospodarki opartej na wiedzy. A właśnie taką gospodarkę, bazującą na usługach i zaawansowanym technologicznie przemyśle, musicie budować.
OECD zaleca też Polsce, aby szybciej cięła deficyt budżetowy. Czy to nie zahamuje wzrostu polskiej gospodarki?