rz: Przed kilkoma laty polską gospodarkę pobudziła obniżka CIT do 19 proc., a co dziś mogłoby być taką zmianą, która zapewniłaby dalszy rozwój i nowe miejsca pracy?
Zbigniew Niemczycki:
Mamy kryzys, który jest nieprzewidywalny, a my nie jesteśmy wyspą. Miałem okazję rozmawiać z bankowcami inwestycyjnymi z USA i oni autentycznie nie mają pojęcia, kiedy będzie lepiej. Jedno jest jednak pewne. Polska dziś potrzebuje nowej dźwigni. Wciąż mi tego brakuje. Minister Radosław Sikorski, określając nasz cel w Europie – gdzie chcemy dojść do takiej sytuacji, by nic ważnego nie działo się bez udziału Polski – powiedział na koniec bardzo mądrą rzecz; że nasz głos będzie zależał od naszej siły gospodarczej. Nasuwa się więc pytanie; czy wiemy, jak tę siłę stworzyć? Kim chcemy być – czy wielką montownią, którą jesteśmy teraz, czy chcemy, by to wartość intelektualna stanowiła większość naszego dochodu i eksportu. Jeśli stawiamy na ten drugi wariant, potrzebna jest całościowa koncepcja, strategia, którą będziemy realizować krok po kroku. Marzę o narodowej obsesji budowy silnej, nowoczesnej gospodarki.
A o takiej strategii nie słyszymy?
Marzenia o bogatej Polsce tkwią w każdym z nas. Nikt z nikim nie ma sprzecznych interesów w tej sprawie. Trzeba tylko zacząć je realizować. Na razie są tylko doraźne działania. Coś się dzieje, jakiś wypadek, więc rzucamy wszystkie siły w jedno miejsce. Tak jak teraz, gdy będziemy kładli i naprawiali szyny...