Pokaże też, na ile może pozwolić sobie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w relacjach z firmami, które wybiera na generalnych wykonawców. To o tyle istotne, że obie strony zaczynają sygnalizować potrzebę ponownego zdefiniowania warunków wzajemnej współpracy. Zwłaszcza że zbliża się kolejna perspektywa unijna, a wraz z nią pieniądze na inwestycje w latach 2014–2020.
Bez ustalenia jasnych zasad współpracy i wypracowania modelu rozwiązywania, a nawet przewidywania ewentualnym problemom, zastrzyk nowych pieniędzy może zakończyć się kolejnymi upadłościami w branży.
Przetarg na budowę fragmentu trasy S8 wraz z przebudową mostu Grota-Roweckiego w Warszawie jest szacowany na ok. 930 mln zł. Ogłoszony został w połowie grudnia 2011 r. Był to jeden z ostatnich tzw. dużych przetargów w tej perspektywie finansowej. Chętnych do realizacji zgłosiło się 22. Oferty dwóch z nich – Alpine i NDI – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad od razu odrzuciła. Powodem miał być brak zaufania do kontrahentów z powodu zerwanych wcześniej kontraktów na budowę autostrad A1 i A4. Obie spółki odwołały się, sprawy trafiły do sądu. Zostaną rozpoznane wspólnie na rozprawie 15 października.
Odwoływały się też inne firmy zainteresowane kontraktem, m.in. Budimex, który kwestionował zapisy Programu Funkcjonalno-Użytkowego i warunków stawianych przez zamawiają- cego. Zdaniem wykonawcy w nowym kontrakcie GDDKiA ryzyko związane z realizacją prac przeniosła na wykonawcę. Marek Michałowski, prezes Ogólnopolskiej Izby Pracodawców Budownictwa, wśród rzeczy, za które ma odpowiadać wybrany wykonawca, wymienia nawet ewentualne błędy popełnione przez GDDKiA w dokumentacji technicznej.
Krajowa Izba Odwoławcza ten zarzut jednak oddaliła, wskazując, że wykonawca nie wykazał GDDKIA naruszenia zasady uczciwej konkurencji, a GDDKIA wskazała ryzyko, które będzie przez nią respektowane. Jak informuje urząd, to „chociażby skutki wynikające z wykopów kontrolnych". Jak podaje GDDKiA, wykonawca bierze na siebie ryzyko, które zgodnie z prawem winni wziąć jako projektant i wykonawca robót. Wynagrodzenie za kontrakt ma charakter ryczałtowy. Wykonawca musi więc skalkulować ryzyko i wliczyć je w cenę. I to zadanie dla firm ubiegających się o kontrakt. Tymczasem wojna cenowa z 2010 r. doprowadziła do upadłości kilku firm.