Zawsze byłem pierwszy na rynku

Nie wybieram się jeszcze na emeryturę – zapowiada w pierwszym od lat wywiadzie Mariusz Świtalski, twórca m.in. sieci Biedronka i Żabka

Publikacja: 05.12.2012 02:36

Zawsze byłem pierwszy na rynku

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Rz: Jakie są szanse na dobry debiut pańskiego najnowszego dzieła, czyli spółki Czerwona Torebka? Koniunktura na giełdzie nie jest najlepsza...

Mariusz Świtalski:

Wysokie, jestem dobrej myśli. Zarząd spotyka się z inwestorami i informacje, jakie do mnie docierają, napawają optymizmem.

Jaką będzie sprawował pan funkcję? Krąży anegdota, że w swoich firmach kierował pan tylko strażą pożarną.

Tak jak obecnie będę szefem rady nadzorczej. Nie wiem, skąd biorą się takie opowieści, ponieważ w każdej swojej firmie kierowałem radą nadzorczą. Faktycznie otrzymałem raz propozycję od szefa administracji pokierowania ochotniczą strażą pożarną – mieliśmy potężne magazyny i zgodnie z prawem był obowiązek posiadania takich struktur. Przyjąłem ją, ale obok tego zajmowałem standardową funkcję. Media jednak wierzyły, że to moja jedyna rola. Podobała mi się ta legenda.

W branży handlowej stworzył pan prawdziwe potęgi – Biedronkę, Żabkę czy Eurocash.

Dlatego nie ukrywam, że na handlu znam się najlepiej. Ale nierozerwalną częścią handlu jest ekspansja firmy, czyli szukanie lokalizacji, budowa, remonty, umowy najmu. W tych wszystkich firmach właśnie na tym polegał nasz sukces – potrafiliśmy szybko poradzić sobie z wszystkimi urzędowymi procedurami, co dla przedsiębiorców jest z reguły prawdziwym wyzwaniem. W Czerwonej Torebce na tym także polega nasza siła.

Jakieś inne pomysły na biznes? Co ze stadniną?

Stadninę dalej mam, ale obecnie nie jest to już projekt, w który inwestuję, tylko raczej hobby, uprawianie sportu, polo. Konie kocham i sporo w nie zainwestowałem, ale już więcej nie muszę. Naprawdę w nic więcej nie jestem zaangażowany.

Niemal za każdym razem, gdy się o panu pisze, to ze słowami np. tajemniczy. Nie jest to w biznesie obciążenie?

Taki przyjąłem kiedyś plan, aby mediów unikać. Z obecnej perspektywy widzę, że wynikało to także z mojego braku umiejętności, ale na pewno był to błąd. Jednak takie postępowanie weszło mi w krew i jakoś tak się toczyło. Powinienem był fałszywe informacje na swój temat od razu wyjaśniać, a nie pozwalać im się utrwalać. Zresztą gdy zaczynałem robić interesy, nikt nawet nie słyszał o działach public relations. Wtedy im mniej o mnie pisano, tym było lepiej, a określenia „tajemniczy" mi nie przeszkadzały. Zawsze mnie bawiło powtarzanie historii o straży pożarnej, a inne mi nie przeszkadzały.

Może wyjaśnimy inne kwestie – np. pańskiego wykształcenia.

Tu jest częściowo prawda. Jestem hydraulikiem, mam skończoną też szkołę średnią i maturę. Zacząłem studia prawnicze na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu, ale firma pochłaniała mnie wtedy tak bardzo, że już zabrakło na to czasu, dlatego je przerwałem. Hydraulika ma proste wyjaśnienie – nie pochodzę z zamożnego domu i jak najszybciej musiałem zdobyć zawód, żeby móc na siebie zarabiać, utrzymać się. Najpierw skończyłem szkołę zawodową, a średnią w systemie dla pracujących.

A wątpliwości związane z działalnością pierwszej firmy, czyli Elektromisu?

To efekt wspomnianego już braku strategii PR. Gdyby wtedy funkcjonowały różnego typu programy interwencyjne o tym, jak traktowani są przez urzędy przedsiębiorcy, pojawiłbym się w jednym z nich. Nie byłem wtedy w stanie uporać się z medialną nagonką, jaka się w stosunku do nas rozpętała, i postanowiłem to wszystko przeczekać, w końcu media zabiorą się za kogoś innego. Sprawa jest nadmuchana, Elektromis stał się ofiarą samego siebie. W całej tej sprawie nie było ani jednego pokrzywdzonego, ani jednej decyzji skarbowej. Działaliśmy zgodnie z prawem, a nakręcono wielką aferę. Typowe morderstwo bez ofiary, ale udało mi się z tym uporać.

Może szacunki majątku się zgadzają, że to ok. 1 mld zł?

Zdecydowanie przestrzelone, i to solidnie. Komuś liczy się pieniądze łatwiej niż sobie.

Który z projektów wydaje się największym sukcesem?

Nie wybieram się na emeryturę, więc jeszcze nie jestem w nastroju do podsumowań. Z pewnym zaskoczeniem widzę, że z każdym nowym projektem okazywaliśmy się pierwszymi na rynku. Gdy sprzedawałem Biedronkę, miała 250 gotowych sklepów. Innej sieci dyskontowej na rynku wtedy nie było, ale faktem jest, że portugalskie Jeronimo Martins po zakupie Biedronki doskonale ją rozwinęło. Z Eurocash i Żabką było podobnie, zawsze ruszaliśmy zupełnie bez żadnej konkurencji w tym segmencie. Żabkę też chciałem wprowadzić na giełdę, ale partner finansowy nie był zainteresowany taką opcją. Z perspektywy lat wszystkie moje projekty wydają się takie oczywiste. Z Czerwoną Torebką też jesteśmy pierwsi na rynku i też się dziwię, że nikt nie wpadł na taki pomysł.

Spowolnienie w branży handlowej nie jest zagrożeniem dla ekspansji tej firmy?

Nie wierzę w badania, które pokazują cięcia wydatków konsumenckich. Jak to możliwe, skoro dzisiaj wszystkie sieci handlowe – jedynie poza hipermarketami – wykazują wzrosty obrotów. A nawet te, którym one spadają, to maksymalnie o 3 proc. Handel ma przyszłość, ale ciągle się zmienia, idzie w kierunku sklepów specjalistycznych. Jeszcze bardziej przyszłościowy jest Internet, tradycyjne sklepy zostaną zredukowane do roli punktów do odbioru zamówień elektronicznych. W tym kierunku idziemy także my, sklepy internetowe u nas też wynajmują lokale. Jednak podstawą jest nadal dobra lokalizacja – blisko domu, z dobrą komunikacją. Do Internetu wszystko także nie zostanie przesunięte, zostaje wielki sektor usług, jak choćby fryzjerzy itd.

 

CV

Mariusz Świtalski to w branży handlowej osoba, której nikomu nie trzeba bliżej przedstawiać. Na przełomie lat 80. i 90. zaczął budować Elektromis, który rozrósł się do rozmiarów prawdziwego imperium – miał sieci sklepów, także gazety, radio, a nawet drużynę piłkarską. Wtedy wybuchła afera związana z zarzutami o unikanie płacenia podatków, zdaniem samego zainteresowanego, rozdmuchana. Buduje kolejne firmy – dyskontową Biedronkę i sieć hurtowni spożywczych Eurocash. Obydwie jeszcze w latach 90. sprzedał grupie Jeronimo Martins. Jego kolejne dzieło to sieć osiedlowych sklepów Żabka, sprzedana z kolei w 2007 r. czesko-słowackiej grupie Penta Investments za 550 mln zł. Był też właścicielem magazynu „Art & Business". Tygodnik „Wprost" oszacował jego majątek na 1,2 mld zł, co daje 20. miejsce na liście najbogatszych Polaków.

Czerwona Torebka chce zawojować rynek handlowy

To pierwsza spółka kontrolowana przez Mariusza Świtalskiego, szykująca się do giełdowego debiutu. Pod marką budowane są pasaże handlowe, w których firma następnie wynajmuje lokale – zarówno sieciom handlowym, jak i usługowym. Zależnie od lokalizacji pasaż składa się z kilkunastu po nawet ponad 30 modułów. Obecnie jest ich ponad 20, do końca roku spółka ma uzyskać pozwolenie na użytkowanie kolejnych ponad 40. W przyszłym roku planuje uruchomienie ok. 120, a zgodnie ze strategią do 2021 r. ma ich mieć niemal 1,9 tys. Cały projekt wart jest ok. 4,5 mld zł. Czerwona Torebka ze sprzedaży ponad 16,3 mln nowych akcji zamierza pozyskać 281 mln zł. Zapisy na akcje dla inwestorów indywidualnych ruszyły 3 grudnia i potrwają do 6 grudnia. Maksymalna cena emisyjna akcji wynosi 17,2 zł, a ostateczna jej wysokość zostanie podana 10 grudnia. 90 proc. akcji zostanie zaoferowane inwestorom instytucjonalnym. 6–7 grudnia odbędzie się budowa księgi popytu, a od 10 do 13 grudnia będą przyjmowane zapisy na akcje. Globalnym koordynatorem oferty jest DM BZ WBK, a współoferującym jest też Trigon DM. Debiut spółki na GPW ma się odbyć jeszcze w tym roku. Zgodnie z zapowiedziami Mariusza Świtalskiego, którego zaangażowanie w spółkę po emisji nowych akcji spadnie do ok. 56 proc., nie są planowane kolejne emisje. W następnych latach spółka ma finansować inwestycje także z kredytów bankowych czy ewentualnie może również skorzystać z obligacji.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację