Rz: Jakie są szanse na dobry debiut pańskiego najnowszego dzieła, czyli spółki Czerwona Torebka? Koniunktura na giełdzie nie jest najlepsza...
Mariusz Świtalski:
Wysokie, jestem dobrej myśli. Zarząd spotyka się z inwestorami i informacje, jakie do mnie docierają, napawają optymizmem.
Jaką będzie sprawował pan funkcję? Krąży anegdota, że w swoich firmach kierował pan tylko strażą pożarną.
Tak jak obecnie będę szefem rady nadzorczej. Nie wiem, skąd biorą się takie opowieści, ponieważ w każdej swojej firmie kierowałem radą nadzorczą. Faktycznie otrzymałem raz propozycję od szefa administracji pokierowania ochotniczą strażą pożarną – mieliśmy potężne magazyny i zgodnie z prawem był obowiązek posiadania takich struktur. Przyjąłem ją, ale obok tego zajmowałem standardową funkcję. Media jednak wierzyły, że to moja jedyna rola. Podobała mi się ta legenda.