W tym tygodniu Novatek zrobił milowy krok do uzyskania zgody rosyjskiego rządu na eksport gazu skroplonego z pominięciem Gazpromu. Podpisał kontrakt na przyszłe dostawy z koncernem BP. Wobec takiego odbiorcy, bardzo dobrze notowanego na Kremlu, pozostaje już tylko kwestią czasu - faktyczne pozwolenie na eksport.
Byłaby to decyzja przełamująca kolejny monopol w rosyjskiej, nie bardzo jeszcze wolnej gospodarce. Dotąd tylko Gazprom może gaz sprzedawać za granicę. I nawet jeżeli inni producenci podpiszą kontrakty w Niemczech, Francji czy Polsce, to muszą korzystać z pośrednictwa Gazpromu. A ten nie zawsze jest chętny do współpracy.
Jeden ze współwłaścicieli Novateku Giennadij Timeczenko skarżył się w tym roku, że Gazprom ociąga się z realizacją umowy między koncernami.
Nic dziwnego, bo Novatek skutecznie odbiera klientów Gazpromowi na rynku rosyjskim. Oferuje konkurencyjne ceny i lepsze warunki płatności i dostaw. Jesienią ubiegłego roku stalowy gigant Severstal - największy producent stali w Rosji, podpisał z Novatekiem umowę na pięcioletnie dostawy gazu. Wcześniej oczywiście kupował go w Gazpromie.
Z usług tego ostatniego zrezygnował też m.in. niemiecki E.ON Rossija. W latach 2013-2017 to Novatek dostarczy gaz do czterech potężnych elektrociepłowni niemieckiego koncernu.