Na początku chciałbym wyjaśnić dwie sprawy. Po pierwsze, naprawdę darzę mieszkańców Włoch wielką sympatią i bynajmniej nie jestem w stosunku do nich uprzedzony. Po drugie, rozumiem, że każdy ma prawo do urlopu, co więcej – powinien z tego prawa korzystać. Jeśli jednak mówimy o obywatelach państwa, które od dłuższego czasu zmaga się z bardzo poważnym kryzysem gospodarczym, to w takim przypadku mam spore wątpliwości, czy najlepszym okresem na przerwę w pracy jest miesiąc, w którym do Włoch zjeżdżają tłumy turystów ze wszystkich rejonów świata.
Zamykanie pojedynczych sklepów czy restauracji można by uznać za w miarę do przyjęcia w okresie wakacyjnym. Wystarczy jednak przejść się w sierpniu po mediolańskich ulicach, by bez trudu znaleźć miejsca, w których na odcinku kilkuset metrów nieczynne są absolutnie wszystkie punkty usługowe. Na zamkniętych na cztery spusty drzwiach wiszą kartki o identycznej treści: „Zamknięte z powodu wakacji. Zapraszamy we wrześniu". Co więcej, nie działa również blisko połowa ekskluzywnych butików w prestiżowym pasażu handlowym Galeria Vittorio Emanuele II. Dla większości turystów to akurat zapewne niewielki problem z uwagi na niebotyczne ceny, jakie trzeba w nich płacić za poszczególne towary, jednak eleganckie Arabki snujące się pomiędzy nimi i rzucające tęskne spojrzenia na kolejne wystawy mają w tej kwestii zapewne odmienne zdanie. One gotowe byłyby zapłacić każdą cenę. Niestety, „zapraszamy we wrześniu".
Nie lepiej prezentuje się sytuacja w branży gastronomicznej. Pierwszy z brzegu przykład: miejscowość Lecco położona na południowo-wschodnich krańcach malowniczego jeziora Como. Turyści przechadzają się w cieniu platanów urokliwą alejką nad brzegiem jeziora. Spacer powoduje, że stają się głodni. Wokół sporo przyjemnych restauracji. Wystarczy usiąść, zamówić danie i rozkoszować się posiłkiem w pięknym otoczeniu. I tu zaczyna się problem. Albo obsługa nie raczy nawet zainteresować się gośćmi, albo okazuje się, że kuchnia właśnie robi sobie przerwę. W efekcie jedynym lokalem gastronomicznym w okolicy, w którym można liczyć na to, że zostanie się obsłużonym przez przeszkód, jest McDonald's...
Nie chciałbym być złym prorokiem, ale z takim nastawieniem Włochy nie mają żadnych szans na skuteczną poprawę swojej sytuacji. Włoska gospodarka ma za sobą ósmy z rzędu kwartał pod kreską. W tym okresie PKB spadł łącznie o 4,4 procent. Może zatem zamiast jechać na wakacje, warto by się było po prostu wziąć do pracy?