Niestałe związki z państwem

Zatrzymani biznesmeni ?od lat działają na styku sektorów prywatnego i publicznego.

Publikacja: 26.06.2014 05:00

Marek Falenta miał być w środę przesłuchany przez prokuraturę .

Marek Falenta miał być w środę przesłuchany przez prokuraturę .

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Trudne chwile przeżywają spółki i akcjonariusze spółek z grupy Marka Falenty, zatrzymanego we wtorek przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego znanego inwestora giełdowego i biznesmena (jego adwokat zgodził się na podanie nazwiska).

Choć Krzysztof Witoń, prezes telekomunikacyjnego Hawe, którego Marek Falenta jest głównym akcjonariuszem, zapewnia, że tzw. afera podsłuchowa i sprawy udziałowca nie mają wpływu na działalność światłowodowej firmy, w środę okazało się inaczej.

Ważne kryterium

Najpierw rano Hawe podało, że służby zatrzymały także wiceprezesa spółki – Krzysztofa Rybkę, wieloletniego współpracownika i członka rodziny Falenty. A po południu państwowe Polskie Inwestycje Rozwojowe (PIR), potencjalny partner finansowy Hawe, zażądały od firmy wyjaśnień. Od tych wyjaśnień PIR uzależnia decyzję, czy wesprze giełdową firmę przy budowie światłowodów docierających bezpośrednio do gospodarstw domowych (w rzadko stosowanej, bo ponoć drogiej, technologii FTTH).

Hawe liczyło na ok. 120 mln zł z PIR. Dzięki temu zastrzykowi zyskać miało nie tylko pieniądze, ale także łatwiej przekonać do finansowania projektu inne instytucje.

„Decyzje co do dalszych kroków w ramach projektu zarząd PIR podejmie między innymi na podstawie udzielonych przez sponsora projektu wyjaśnień oraz po konsultacji z Komitetem Inwestycyjnym wyłonionym z grona Rady Nadzorczej PIR" – brzmi oświadczenie państwowej firmy.

List intencyjny o współpracy PIR i Hawe był jednym z pierwszych, który ogłosił państwowy fundusz kierowany przez Mariusza Grendowicza. Ojców tego – na razie połowicznego – sukcesu jest zapewne kilku. Jeden z byłych urzędników samorządowych jest jednak zdania, że nie bez znaczenia była tu właśnie osoba Marka Falenty.

Wydeptane ścieżki

Wspólny projekt Hawe i PIR to niejedyny, choć ostatnio bodaj najbardziej kapitałochłonny projekt realizowany przez firmy Falenty na styku z sektorem publicznym. Urodzony w Legnicy, 39-letni dziś biznesmen w życiorysie na pierwszej pozycji ma pracę dla KGHM. Najwięcej jak do tej pory zarobić miał, sprzedając założoną potem firmę Electus, pierwotnie obracającą długami państwowych szpitali. Firmę tę sprzedał Domowi Maklerskiemu IDMSA (obecnie upadły). Dostał wtedy za Electusa zarówno gotówkę, jak i akcje IDM. W sumie według dostępnych szacunków ok. 450 mln zł.

Ostatnie akcje IDM sprzedał w 2011 r. Zapowiedział wtedy, że za pozyskane w ten sposób pieniądze dokupi akcje Hawe. Tak też zrobił. Do dziś jest wiodącym akcjonariuszem tej firmy, choć oficjalnie ma niecałe 8 proc. akcji. Kojarzony jest z nim również cypryjski wehikuł Trinitybay. Razem z nim miałby ok. 34 proc. wszystkich akcji Hawe.

Pomysłu na tę firmę szukają kolejni prezesi zatrudnieni przez Falentę. Biznes ma ona teoretycznie lukratywny: wszystkim operatorom w kraju potrzeba sieci światłowodowych. Hawe je ma i rozbudowuje. Konkurencja w tej infrastrukturze jest jednak spora. Stąd pomysłów, co zrobić z firmą, było kilka. Tak jak i kilku prezesów.

Już za czasów Falenty, u sterów Hawe był m.in. Robert Kwiatkowski, b. prezes TVP. Od 2011 r. firmą kierował najpierw Jerzy Kearney (niegdyś pracujący dla PZU Życie czy innego znanego przedsiębiorcy – Michała Sołowowa), a gdy jemu nie udało się zrealizować rocznych prognoz i kupić prywatyzowanego TK Telekom, nastał czas Krzysztofa Witonia.

Witoń przed przyjściem do światłowodowej firmy pracował dla Orange. Dobrze zna jednak państwową sferę. W zawodowym życiorysie ma m.in. funkcję prezesa Exatela (należy do państwowego PGE), powstałego z połączeniach dwóch państwowych firm: Tel-Energo i Telbanku. Hawe to także pośrednik w wymianie ruchu telekomunikacyjnego. Witoń chciał wypełnić sieć spółki ruchem płynącym zza wschodniej granicy. W tym celu miał użyć swoich dawnych znajomości z szefami rosyjskich i ukraińskich telekomów.

Ewidentnie zły kierunek

Dobre kontakty za wschodnią granicą ma ponoć sam Marek Falenta. Jeden z naszych rozmówców wspomina spotkanie biznesowe, na którym lubinianin pojawił się w towarzystwie inwestora ze Wschodu  i od tego, czy uda się z nim porozumieć, miał uzależnić wspólny biznes.

Rosyjski wątek towarzyszy najnowszemu nabytkowi Falenty – spółce Składywęgla.pl, która obraca węglem zza wschodniej granicy, odbierając klientów polskim kopalniom. To właśnie inwestycja w bydgoską firmę najwyraźniej zaszkodziła biznesmenowi. W środę premier Donald Tusk mówił w Sejmie, że za aferą podsłuchową stoją osoby związane z interesami, wobec których „państwo polskie miało swoje określone zdanie i wobec których podejmowało określone działania".

– Chcę podkreślić znaczenie tego tła. Po pierwsze, mówimy o  osobach związanych z działalnością gospodarczą związaną ściśle z energetyką – mówił Tusk. – Sytuacja, jaka ma miejsce w ostatnich dniach, poprzedzona była dość zdecydowanymi działaniami służb państwowych wobec importerów i dystrybutorów węgla, na dużą skalę. Zdajemy sobie sprawę, że ten wątek może być wątkiem pobocznym lub niewyłączonym, ale nie ulega wątpliwości, że jest on obecny w tej sprawie – mówił premier.

Falentę kusi też polski węgiel, choć inaczej. Od dwóch lat inwestuje w dostawców usług maszyn dla polskiego przemysłu wydobywczego. Jego firma ZWG przejmuje kolejne spółki. Teraz łączy się z Bumechem, dostawcą JSW czy Kompanii Węglowej.

Trudne chwile przeżywają spółki i akcjonariusze spółek z grupy Marka Falenty, zatrzymanego we wtorek przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego znanego inwestora giełdowego i biznesmena (jego adwokat zgodził się na podanie nazwiska).

Choć Krzysztof Witoń, prezes telekomunikacyjnego Hawe, którego Marek Falenta jest głównym akcjonariuszem, zapewnia, że tzw. afera podsłuchowa i sprawy udziałowca nie mają wpływu na działalność światłowodowej firmy, w środę okazało się inaczej.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację